Data: 2002-04-16 09:45:06
Temat: Re: Zdrada - pytanie glownie do kobiet
Od: "On" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nie wiem. Myślę, że to nie jest zależność... Znaczy, może czasem tak.
> Np. jeśli w innych panach z założenia nie widzę mężczyzn, to mogę się
> tak 'zaprogramować', że żadnych zalotów nie wezmę poważnie :) Tylko
> potem odprogramować się ciężko... ;)
Można się zaprogramować i to działa i często jest bardzo wygodne.
> Oj, długo by streszczać... :) Tamta dyskusja opierała się na szeregu
> przykładów - prawdziwych i wymyślonych, musiałam sobie wyobrazić
> opisywane sytuacje, o których wcześniej wcale nie myślałam, i jakoś
> zweryfikować swoje poglądy. Ogólny wniosek, do jakiego doszłam, to że
> zdrada czy też niewierność nie jest najgorszą rzeczą, jaka może się
> przytrafić w związku. I że w pewnych skrajnych przypadkach może to być
> nawet korzystne. Oraz, że nie należy stawiać wszystkiego na jedną
> kartę i tak łatwo oceniać i wymierzać kary, że wybaczanie często
> naprawdę się opłaca... :)
Wydaje mi się, że zdrada jest przypadłością i taką samą ułomnością
ludzką jak inne, kopcenie papierosów w domu jest okropne,
ale można sobie wyobrazić że wybaczymy to Ukochanemu,
nawet gdy nie cierpimy tego az do wykręcenia mózgu, poprzez wykręcenie
nosa.
> Nie, ja to widzę inaczej. Jak mam jednego faceta, i drugiego, o którym
> ten pierwszy nic a nic nie wie, to ten drugi jest 'na boku' :) Ale
> gdybym miała dwóch mężczyzn, którzy są świadomi istnienia tego
> drugiego i taki układ akceptują, i wszystko jest jawne, bez kłamstw i
> obłudy, to by nie było 'na boku', tylko całkiem legalnie :)
Dokładnie to całkiem ucziciwy układ.
Pozdrawiam
ON
|