Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Date: Tue, 29 Aug 2006 23:40:24 +0200
Organization: Onet.pl
Lines: 79
Message-ID: <ed2c7n$v4m$1@news.onet.pl>
References: <ecacf2$7ev$1@nemesis.news.tpi.pl> <eccelt$slh$1@news.onet.pl>
<eccffv$brr$1@atlantis.news.tpi.pl> <eccfjf$vn8$1@news.onet.pl>
<eccns7$ocb$1@news.onet.pl> <eccom8$qin$1@news.onet.pl>
<eccp7d$s3v$1@news.onet.pl> <eccpi3$ssf$1@news.onet.pl>
<eccq7j$uu4$1@news.onet.pl> <44eacace$1@news.home.net.pl>
<ecf98g$s52$1@news.onet.pl> <44eb35c3$1@news.home.net.pl>
<ecffu5$een$1@news.onet.pl> <44f0addd$1@news.home.net.pl>
<ecqaul$5h1$1@news.onet.pl> <44f0b9df$1@news.home.net.pl>
<ecrlhl$j2c$1@news.onet.pl> <44f1e65e$1@news.home.net.pl>
<ect0hg$lvs$1@news.onet.pl> <ect4v5$25j$1@news.onet.pl>
<ect7fb$7id$1@news.onet.pl> <ecur7r$hdv$1@news.onet.pl>
<ecvaat$9sq$1@news.onet.pl> <ecvaed$ab3$1@news.onet.pl>
<ecvb0v$csb$1@news.onet.pl> <ecvb50$ddc$1@news.onet.pl>
<ecvfje$tc4$1@news.onet.pl> <ecvioh$ace$1@news.onet.pl>
<ecvns6$sn4$1@news.onet.pl> <ed08v9$tce$1@news.onet.pl>
<ed0gq7$6op$1@news.onet.pl> <ed1ef3$fqd$1@news.onet.pl>
<ed1rsa$usd$1@news.onet.pl> <ed1u2o$8gt$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: bdv176.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1156887607 31894 83.28.7.176 (29 Aug 2006 21:40:07 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 29 Aug 2006 21:40:07 +0000 (UTC)
X-Sender: qcWNe+9kApjGgWMLsaSIbIan6z7jcY3V
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:87261
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ed1u2o$8gt$1@news.onet.pl...
> a szkoda, bo bys moze wlasciwiej uzywal pewnych pojec.
Wystarczająco dobrze mnie z tego swego czasu oceniano, żebym się nie bał
twierdzić, że właściwie piszę.
Będę pisał tak, żeby łopatą do głowy... może bez przybijania, ale
jednak.
Dla Ciebie jedynym rodzajem akceptacji Twoich poglądów przeze mnie, jest
przynanzie Ci racji i zanegowanie poglądów własnych. Teraz lepiej? IMHO
niepotrzebnie długo, ale może...
... i nie używaj słownika, tylko zastanów się, co to jest akceptować coś
przez kogoś względem czegoś.
> i czy ja pisze jak Wy sie czujecie?? nie. masz jakis odcisk, i
wystarczy
> ze cos sie kolo niego stanie Ty reagujesz panika.
Ja nie wpadam w panikę, bo skoro wiem, jak jest, to możesz sobie pisać,
co chcesz, czasem jednak warto wytłumaczyć Ci, że jednak się mylisz...
oczywiście nadal możesz trwać w błędzie i jeszcze dowodzić, że to ja nie
mam racji, bo to niemożliwe. Ale argumentacja z wiary mnie nie
interesuje.
> alez nie. o dzieciach stoi ze rodzin rozwiedzionych. nie tylko
> tych "toksycznych"
A możesz mi pokazać fragment w artykule, kóry mówi, że w rodzinach, w
kórych nie było walki, toksyki i wygrywania jednego przeciwko drugiemu,
dzieci miały tak żle? Weźże przytocz choć jedno zdanie, które to
potwierdzi (wraz z kontekstem, nie jak egzegezę).
> to wiemy, zawsze masz jakis detaliczne przyklady na obalenie
> reguly....
Reguła się sypie, jak istnieją wyjątki. Poza tym, naocznośc przeczy
temu, że to są wyjątki. To jak z lisami zabitymi na poboczach drogi. Jak
ich jest trochę, to populacja ma się całkiem dobrze i nie jest na
wymarciu.
> > A jednak widzi i szczęśliwe dzieci (a już myślałem, że porażka
będzie,
> > chyba przeczytam tę książkę, bo Pietkiewiczowa coś mi tu łzawi za
> > bardzo) - chociaż nie omieszka dodać "niektórzy sami zdołali rozwód
> > rodziców wymazać ze swego życia"... ech, a jednak nie może wyjść z
> > własnego paradygmatu, że tu w każdym wypadku trzeba coś 'zdołać',
coś
> > 'wymazywać'...
>
> i znow domorolsy pscholog bazyli, zprzykladami z wlasnego podworka
> wie lepiej. zenada.
Co, więc Wallerstein też nie uwierzysz, że są szczęśliwe dzieci mimo
rozwody. Cóż, zawsze dobrze jest zrobić tup.tup.tup. i wierzyć we własne
imaginacje. Tylko że ja mogę Ci przedstawić fakty, Ty masz tylko
artykuł, i to jeszcze napisany nie dla nauki, ale dla pobudzenia
wzruszeń... zresztą, też maż google, znajdziesz od groma tez przeciwnych
w całkiem poważnych peridykach naukowych... ale pozostawiam Twoejmu
wyborowi, czy wolisz się rozwijać, czy trwać w przekonaniu o słusznosci
własnego widzi mi się.
Psychologiem nie jestem. Nie potrafiłbym pisać bzdur. Przykro mi.
Pzdr
Paweł
|