Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Zdradziłem - długie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Zdradziłem - długie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 322


« poprzedni wątek następny wątek »

121. Data: 2005-02-09 07:51:01

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Neokaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bwj8oca0qkhn$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Tue, 8 Feb 2005 21:24:44 +0100, na pl.soc.rodzina, Neokaszycha napisał(a):
>
>
>> małe sprostowanie- nigdy w życiu nie pisałam, że dałabym na odchodnym.
>
> Matkobosko!
>
> Na moje:
> "> Poza tym tak sobie myślę - jeśli do tego czasu byś się z nim rozeszła"
> Ty piszesz:
> "Dałabym na odchodne."

Dokładnie tak- ale odchodzenie czy rozstawanie nie wynikało z mojej myśłi na
temat listu. Sama idea listu nie miała i nie ma mnic wspólnego z żadnym
odchodzeniem. Gdyby jednak tak się zdarzyło, że związek wcześniej by się
rozpadł to owszem dałabym ten list. Nie z chęci zemsty czy dokopania na
koniec.... jak sugerowała Karolina.


>> przez Karolinę wiec nie musze się martwić odbiorem na tym poziomie.
>
> No to jest problemem adresata czy raczej jest problemem także Twoim skoro
> zarzekasz się, że nie związałabyś się z kimś, kto odbiera tak a nie
> inaczej.

No chyba mam jakiś wybór prawda? Patrzę, słucham i czuję z kim się dogadam
szybko i bez problemów a z kim niekoniecznie. Wiem doskonale jak mam mówić
do ludzi aby mnie zrozumieli. Trzeba czasem użyć nieco innych słów i ułożyć
zdanie w innym szyku aby osiągnąc najlepszy efekt. Jak znasz adresata to
wiesz jak najlepiej mu przekazać komunikat.

>>> (cóż za odpowiedzialność)
>> Lepiej odpowiedzialnie zamilczeć- i patrzeć codziennie z uśmiechem na
>> pogodna radosną twarz w lustrze. To co, że czasem zakłuje w serduszku.
>
> A jak dasz list to nie będzie kuło. No w każdym razie nie w Twoim. Tak?

Tak dokładnie. Myślę, ze nie będę miała okazji sprawdzić tego ale myślę, że
tak właśnie by było.


>> Sumienie, chyba- takie przestarzałe, niepasujące do dzisiejszego
>> cudownego
>> świata. Sumienie niepotrzebne- szybciutko znieczulić. Alkoholem- a jak
>> nie
>> pomoże to narkotyki. Słodkiego, miłego życia...
>
> Twoje zdrowie, Kasia.

Szkoda, ze nie odebrałam wczoraj- bo w Środę Popielcową to byłby lekki
nietakt.... ale dziękuję.

Kaśka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


122. Data: 2005-02-09 07:57:09

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "gouge" <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:cua19a$3p6$1@news.onet.pl...
> To, na czym by mi zależało,
> to właśnie świadomość. Jaką głupotę zrobił. Że nie warto było. Jak bardzo
mu
> na mnie zależy i że strata byłaby jedną z najgorszych rzeczy, jaka mogłaby
> się przytrafić.

Kiedy się przytrafi - wszystko o czym pisałaś, to już tylko słowa...
Choćbyś chciała wierzyć najbardziej na świecie


> I nie chciałabym się chyba o tym wiedzieć, bo wybaczenie to jedno, a życie
> ze świadomością, że on rano ze mną, a wieczorkiem z nią - to drugie. Nie
> wiem, czy zamiast cieszyć się seksem, nie próbowałabym desperacko pozbywać
> się myśli o niej.

Ament:)

> Małgośka


gouge


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


123. Data: 2005-02-09 07:59:58

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "gouge" <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cua212$j95$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Ja na pewno bym nie wybaczyła - nasze drogi w tym miejscu by się rozeszły.

O,o,o jak bym siebie słyszała...

Zanim.
Po"tym" mi sie optyka zmieniła

> pozdr
>
> Monika

gouge


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


124. Data: 2005-02-09 08:09:13

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Neokaszycha mnie
niestety powstrzymują:
>...Gdyby jednak tak się zdarzyło, że związek wcześniej by się
> rozpadł to owszem dałabym ten list. Nie z chęci zemsty czy dokopania na
> koniec.... jak sugerowała Karolina.

I tylko o to mi chodziło wyciągając sprawę tego listu - co innego w liście,
co innego w Twoich intencjach, co innego na koniec odbiera adresat - i
pytanie: gdzie jest prawda. Dlatego postuluję o ostrożność w kategorycznym
jej określaniu.

>> No to jest problemem adresata czy raczej jest problemem także Twoim skoro
>> zarzekasz się, że nie związałabyś się z kimś, kto odbiera tak a nie
>> inaczej.
> No chyba mam jakiś wybór prawda? Patrzę, słucham i czuję z kim się dogadam
> szybko i bez problemów a z kim niekoniecznie. Wiem doskonale jak mam mówić
> do ludzi aby mnie zrozumieli.

Z dużą rezerwą podchodzę do takich deklaracji, szczególnie, że zdarza się,
że sam do końca nie wiem o co _mi_ chodzi, cóż dopiero mówić o drugim
człowieku.

> Trzeba czasem użyć nieco innych słów i ułożyć
> zdanie w innym szyku aby osiągnąc najlepszy efekt. Jak znasz adresata to
> wiesz jak najlepiej mu przekazać komunikat.

...aby osiągnąć zamierzony cel (jakaś reakcja adresata). Jak więc można
mówić, mając na względzie tenże cel, że reakcja adresata to tylko jego
problem?

>> A jak dasz list to nie będzie kuło. No w każdym razie nie w Twoim. Tak?
> Tak dokładnie. Myślę, ze nie będę miała okazji sprawdzić tego ale myślę, że
> tak właśnie by było.

Mogę to zrozumieć :-)

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


125. Data: 2005-02-09 08:15:33

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "gouge" <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cucftt$li1$1@news.onet.pl...
>

> O,o,o jak bym siebie słyszała...
>
> Zanim.
> Po"tym" mi sie optyka zmieniła


Ja jestem po "tym"

odeszłam, więc wiem.

pozdrawiam

Monika

P.s. Na dodatek bycie z kimś nie jest dla mnie imperatywem. Liczy się dla
mnie jakość związku, a nie-sam fakt pozostawania z kimś w związku.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


126. Data: 2005-02-09 08:28:34

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Radek mnie niestety
powstrzymują:

> Bo zauważ, że ja zapytałem:
> "Czy (...) jest naturalną, właściwą postawą dojrzałych ludzi?"
> a ty odpowiadasz:
> "tak (...) jest typowym zachowaniem dojrzałych ludzi "
> i podajesz przykłady.

IMO zachowania typowe (najczęściej występujące) świadczą o ich
naturalności. Co do właściwości - to tylko kwestia przyjętych kryteriów. Ty
stawiasz na pierwszym miejscu racjonalność a mi się zdaje, że w tej
sytuacji ważniejsze są uczucia.

> OK, przyjmuję, że twoje "tak", oznacza, że nie tylko akceptujesz
> fakt istnienia takich postaw, ale uważasz, że są one jak najbardziej
> słuszne.

Są ludzkie - ani słuszne, ani niesłuszne.

> Moim zdaniem - NIE - takie postawy, nawet jeśli są spotykane,
> nie zasługują na miano poważnego podejścia (do życia, do partnera etc.)

Każde postawy zasługują. Upieranie się przy tym by na pierwszym miejscu
stawiać szczerość również. Aczkolwiek szczerość czy uczciwość wobec innych
ludzi, nie wydaje mi się wartością, którą możnaby postawić ponad miłość.

> Mnie też bawi, że argumentami w tej dyskusji mogą
> być podstawowe reguły, które staram się wpajać dzieciom
> tak c.a. od 3 roku życia ;)

IMO nie mogą.

>> 1. Partnerka naszego bohatera jeszcze nie _czuje się_ skrzywdzona (nie tak
>> jak owe pierwszaki)
>> 2. Nikt, poza sumieniem, nie przyciska z zewnątrz naszego bohatera.
>> 3. Nasz bohater przyznał się do zbrodni (która póki co nie ma zewnętrznych
>> konsekwencji - nie tak jak z tymi biednymi pierwszakami) przed sobą samym
> i
>> wygląda na to, że szczerze żałuje (a więc nastawienie zmienił i nie chce
>> więcej puszczać żony bokiem)
>
> ech... no nie wymagaj, żebym wyszukiwał przykłady pasujące
> w KAŻDYM aspekcie do sprawy ;)

Akurat IMO nie pasują praktycznie w ŻADNYM.

> Chodziło o zobrazowanie, że jeśli ktoś postąpił źle, nie oznacza to od razu,
> że nie można od niego oczekiwać dojrzałej próby naprawienia błędu.

Zastanawiam się, czy powiedzenie komuś o błędzie jest jego naprawą.

> Natomiast IMHO przemilczenie taką próbą NIE JEST.

Samo przemilczenie - zgoda. Liczy się wewnętrzny proces, który się dokonuje
w błądzącym.

> To co proponujesz, to próba zdegradowania partnera do roli
> małego dziecka, wobec którego TY wiesz co jest dla niego lepsze.

Ale mówiąc, również TY dokonujesz wyboru - Ty wybierasz by on wybierał.

> Czy dyskutujemy o partnerskim związku dwojga szanujących się ludzi,
> czy o patriarchalnym/matriarchalnym układzie rodem ze średniowiecza?

Rozmawiamy o związku dwojga ludzi.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


127. Data: 2005-02-09 08:36:08

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Neokaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:lnmqybt4yjsk.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..

> I tylko o to mi chodziło wyciągając sprawę tego listu - co innego w
> liście,
> co innego w Twoich intencjach, co innego na koniec odbiera adresat - i
> pytanie: gdzie jest prawda. Dlatego postuluję o ostrożność w kategorycznym
> jej określaniu.

Ok- zgadzam się co do Twojej intencji pokazania subiektywności prawdy.
Zgdzisz się jednak, ze Usenet to nie to samo co związek i znacznie łatwiej
przewidzieć jak zareaguje osoba z która dzielisz stół i łoże niż osoby
czytające mój post w bliżej nieznanej liczbie.
Ostrożność w określaniu prawdy przz inne osoby- zakładam że chodzi o brak
zrozumienia intencji.
Jeśli chodzi o określanie prawdy dla samego/samej siebie- nie może być
żadnej taryfy ulgowej. Szukanie odcieni własnej prawdy to według mnie wielki
bład i oszukiwania siebie.

>> >
> Z dużą rezerwą podchodzę do takich deklaracji, szczególnie, że zdarza się,
> że sam do końca nie wiem o co _mi_ chodzi, cóż dopiero mówić o drugim
> człowieku.

Tutaj się różnimy- nie otwieram ust jak nie wiem co tak naprawdę chce
osiągnąć. Szkoda mojego czasu i iczasu adresata. Nawet jeśli chcę sobie
poplotkować z koleżanką dla poprawienia nastroju jestem tego świadoma.
Lubię odgadywać prawdziwe intencje ludzi, którzy coś starają się
komunikować. Z czasem idzie mi to coraz lepiej.

>
> ...aby osiągnąć zamierzony cel (jakaś reakcja adresata). Jak więc można
> mówić, mając na względzie tenże cel, że reakcja adresata to tylko jego
> problem?

Tutaj na Usenecie i np. na spotkaniu gdzie jest 100 osób każdy odbiera twoje
słowa tak jak jemu pasuje, choć brzmią tak samo we wszystkich uszach. To mam
na myśli mówiąc, że to problem adresata.
Gdy na czyms mi zależy to staram się dotrzeć w taki sposób do ludzi, żeby
wiedzieli o co chodzi. Lata praktyki w szkoleniach....

Kaśka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


128. Data: 2005-02-09 09:15:50

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Neokaszycha mnie
niestety powstrzymują:

> Ok- zgadzam się co do Twojej intencji pokazania subiektywności prawdy.
> Zgdzisz się jednak, ze Usenet to nie to samo co związek i znacznie łatwiej
> przewidzieć jak zareaguje osoba z która dzielisz stół i łoże niż osoby
> czytające mój post w bliżej nieznanej liczbie.

Zgodzę się, co mi szkodzi :-)

> Ostrożność w określaniu prawdy przz inne osoby- zakładam że chodzi o brak
> zrozumienia intencji.

Tak.

> Jeśli chodzi o określanie prawdy dla samego/samej siebie- nie może być
> żadnej taryfy ulgowej. Szukanie odcieni własnej prawdy to według mnie wielki
> bład i oszukiwania siebie.

Jak najbardziej. I dodatkowo wydaje mi się, że poszukiwanie tej własnej
prawdy jest najważniejszym celem w życiu - nie można zrzucać
odpowiedzialności za to, na inne osoby.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


129. Data: 2005-02-09 09:26:22

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cuaq6d$29sj$1@mamut1.aster.pl...
>> Skoro już jesteśmy przy myśleniu życzeniowym, to oczywiście wolałabym
>> wiedzieć, gdyby partner miał ochotę i zamiar mnie zdradzać permanentnie
>> (czyli powyżej jednego razu chciałabym nie tyle wiedzieć, co mieć jasnosć
>> co
>> do spakowania betów i wywalenia delikwenta za drzwi ;)
>>
>> A posuwając się w myśleniu życzeniowym do granic ideału, chciałabym, żeby
>> mnie mój partner nigdy nie zdradzał :)
>
> Widzę, że Jarkowi też nie udało się uzyskać odpowiedzi ;)

Jak to nie? Może po prostu nie rozumiesz odpowiedzi, ale za to już nie
ponoszę odpowiedzialności. Myślę, że Puchaty wytsarczająco jasno napisał
coś, z czym w tej sprawie głęboko się zgadzam: w takiej sprawie ważniejsze
są uczucia, niż racjonalne tłumaczenie.


> Biorąc pod uwagę fakt, że zawodowo (?) doradzasz w takich sytuacjach,
> to może ";)" nie jest właściwym końcem poprzedniego zdania...

Lekarze po dyżurze też mogą nie leczyć.

>
> Nie chciałbym generalizować, ale wyłania się coś takiego:
>
> a/
> Przeciętna grupowiczka nie chce partycypować w najważniejszej
> decyzji w związku - decyzji o tym czy ten związek ma sens.

Ta decyzja została już podjęta przez partnera, zasadniczo. Zniszczył sens
tego zwizku i na nim spoczywa odbudowanie go. Zniszczył nie pytając
partnerki o zgodę.

> Może zdecydować co ugotować na obiad, ale o sprawach
> ważnych woli nie wiedzieć - bo trzeba będzie podjąć decyzję...

Bo trzeba będzie przejść przez ból, upokorzenie, koszmar. Źle rozumiesz, ale
przy Twoim operowaniu stereotypem nie dziwi mnie brak zrozumienia dla sfery
uczuciowej.


> b/
> Do tego muszę niestety powiedzieć, że w moim rozumieniu
> stwierdzenie "wolę nie wiedzieć", oznacza "nie powiedziałabym"...
> (płeć obojętna)



A może "nie zrobiłabym"? Słabo Ci idzie z logiką, jakoś tak... niemęsko.


Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


130. Data: 2005-02-09 09:30:09

Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Radek" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cuasju$2cu3$1@mamut1.aster.pl...
>
> Nie rozumiem, chcesz powiedzieć, że:
> "nie słucham was, bleblebleblebleblebleble"
> jest naturalną, właściwą postawą dojrzałych ludzi?

Chcesz zasugoerować, ze zdradzenie partnerki i późniejsze (choćby
najbardziej pełne skruchy) wyznanie jej tej winy i zrzucenie na nią radzenia
sobie z własnym (zdradzającego) moralnym (khe, khe) dylematem jest
naturalną, właściwą postawą dojrzałych ludzi?
>>
>> I aby wziąć odpowiedzialność za swego ptaka powinien opowiedzieć żonie o
>> ptaka wyczynach. IMO to logika rodem z czarnej dziury, innymi słowy -
>> osobliwość.
>
> Żadna osobliwość - odpowiedzialność, uczciwość, odwaga.
> "Oszczędzenie" żonie takiej prawdy to tchórzostwo, po prostu.
> Próba tłumaczenia, że to dla jej dobra... brak mi słów...


Hhehehehehehe. Inaczej rozumiemy słowa "odpowiedzialność, uczciwość,
odwaga". Tu tkwi problem.
Ależ mnie ubawiłeś. Odpowiedzialny, uczciwy, odważny facet, co bzyknął
odpowiedzialnie, ucziciwie i odważnie inną po pijaku i teraz
odpowiedzialnie, uczciwie i odważnie informuje o tym żonę. Pozwól, że otrę
łzy wzruszenia, które same cisną mi się do oczu.

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 20 ... 30 ... 33


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wizyta rodzinki - dość długie, wybaczcie.
Poradnik o nastolatkach
[OT] do ludzi dobrej woli
Pantofelek Kopciuszka
pomoc w załozeniu dzialalnosci ? [OT]

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »