Data: 2002-07-15 17:10:31
Temat: Re: Żeńskie okazy GINKGO
Od: "Grzegorz Karolczak" <v...@l...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Michal Misiurewicz" <n...@n...nospam> napisał w wiadomości
news:X2DY8.170$Av3.136097@newsfeed.slurp.net...
> "Grzegorz Karolczak" <v...@l...onet.pl> wrote in message
news:agune8$cgc$1@news.onet.pl...
.
> > The authors of the study concluded that variation between capsules and
among
> > manufacturers greatly exceeds the allowable variation for
pharmaceuticals.
> > The results are similar to what was found for tablets by ConsumerLab.com
in
> > 1999.
>
> Czyli dokladnie to, co pisalem. Nie badanie, czy wyciag z lisci milorzebu
ma
> dzialanie lecznicze, ale badanie, czy producenci oszukuja.
Czyli zbieramy listki sami?
Kazdy wyciag ma jakies dzialanie, ale kupowanie preparatow z Ginko nie
pomaga w niczym innym jak oproznianiu kieszeni (kupujacego) ;-)
>
> > None of the teas stated how much they contained, but the terpenes are
not
> > water soluble so tea is not the way to get your ginkgo.
>
> W USa produkowane sa tez herbatki z milorzebu, ale roznego rodzaju
> kapsulki sa znacznie bardziej popularne.
Ale herbatek nie pijemy. To juz wiemy - tea is not the way to get your
ginkgo ;-)
> Poniewaz na ginkgo nie ma patentow, nie stoja za tym az tak wielkie
> pieniadze. Motywy sa wiec chyba szlachetne.
Stoja. Ginko to typowy marketingowy erzac.
>Moda oczywiscie jest moda
> (a propos, moda na zen-szen nie przeszla jeszcze), ale nalezaloby powrocic
> do stanu rownowagi w medycynie. Tam, gdzie trzeba, srodki sztuczne,
> w pozostalych przypadkach naturalne. Zwlaszcza, ze leki ziolowe czestokroc
> byly "testowane" przez setki lub nawet tysiace lat, wiec latwiej tu
uniknac
> niepozadanych skutkow ubocznych. Nawet jesli nie pomoze, to nie zaszkodzi,
> czego nie mozna powiedziec o wiekszosci lekow "oficjalnej" medycyny.
Tu zgoda. Choc z ziolami trzeba ostroznie.
>
> Z ta woda tez nie jest tak prosto. Jaka woda jest dobra? W Ameryce
propaguje
> sie wode destylowana (lub prawie), co w swietle tego, co ja wiem, jest
czystym
> nonsensem - wyplukuje ona z organizmu mineraly.
Woda wodzie nie rowna. Z chemii wiadomo, ze znaczenie ma odczyn. Lepszy (dla
mnie|) alkaliczny. Istotna jest czystosc mikrobiologiczna i zawartosc
mineralow. Generalnie polecane sa wody z duza zawartoscia magnezu, ktorego
wiekszosci nam brak. Zwracam uwage, ze w Polsce wystepuja dwa pojecia "woda
mineralna" i woda "zrodlana" Ta ostatnia to kranowa (nawet nie jesli
poddawana odwroconej osmozie). Zwracam uwage, by kupowac wody atestowane.
Pozdrawiam
Grzegorz
P.S. Jakos chce mi sie z Toba pogrymasic. Brak jednak punktu zaczepienia ;-)
|