Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Zle Oprogramowany Matrix

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Zle Oprogramowany Matrix

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-02-25 18:42:28

Temat: Re: Zle Oprogramowany Matrix
Od: "tycztom" <t...@N...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

patrycja. wrote:
> tycztom
>> mogę zrozumieć to, że wszystko jest chol... takie
>> przywidywalne, szablonowe itd.
>
> skoro wszystko jest nudne szare i przewidywalne.. Ty taki nie bądź.. a
> Twoja rzeczywistość (bo o nią tutaj chodzi) też nabierze barw)

Patrysia, to nie jest wyłącznie opis mojej rzeczywistości - piszę również z
poziomu obserwatora - czyli obserwuję i piszę.
Nie skarżę się raczej ironizuję i "sarkazmuję" :)
Nie mogę pisać wyłącznie o mojej rzeczywistości kiedy wątek za wątkiem,
sytuacja za sytuację ludziska się skarżą.
Myślisz, że o gwałcie w windzie, to pisałem o sobie? (w sumie czemu nie?
Ubiegnam Twoje pytanie :)
No co Ty? (mnie gwałci to czego słucham i to obserwuję)

>
>> ale nie rozumiem dlaczego od pewnego czasu ten teatrzyk się WALI.
>
> od pewnego czasu? a może od ~zawsze tylko Ty tego wcześniej nie
> dostrzegałeś? hmm? wbrew pozorom nie chcę Cię zdołować :) po prostu jeśli
> to się 'wali' od lat i nie może 'zwalić' tzn. że i teraz nic nie grozi...

Ja? Nie.. Rozejrzyj się! Mnie zdołować? Patrycja... hihi (chciałbym tego
doświadczyć - a to dlatego, że urodziłem się na samym dnie dołka i żaden z
"ludzkich dołków" nie jest mi obcy, a skoro nie jest mi obcy tzn., że
przyzwyczaiłem się na tyle, że mi nie przeszkadza, a skoro nie przeszkadza,
to również nie wpędza w depresję - jest i koniec!! Robię swoje:) Nie mam
zamiaru tracić czasu na dołki... :)

>> To już mnie przerasta - starałem się pogodzić z tą "bateryjką"
>
> dlaczego?? jeśli z czymś.. przegrywasz nie należy /chyba/ się na to godzić
> ale podjąć walkę

Po co walczyć z rzeczmi na które nie mamy wpływu - lepiej zająć się czymś
pożytecznym, prawda? Albo - po co sie przejmować rzeczami na które nie mamy
wpływu. Bateryjka jest i już. Przyzwyczaiłem się - ona mi nie przeszkadza.
Jak mam walczyć z tym, że im dłużej śpię tym bardziej zmęczony wstaje? To
chyba nie realne, co? I odwrotnie, czym krócej śpię tym bardziej gubię się i
przysypiam w ciągu dnia... "Bateryjka", to aksjomat - a maila
"skomponowałem", ponieważ te asjomaty zaczynają się przewracać do góry
nogami... (zamiast spać człowiek martwi sie pracą - tym czy jest
wystarczająco "głupi" żeby był niegroźny, to chyba nie tak - w nocy trzeba
spać: mowa o "bateryjce" a nie martwić się tym czy po wielu latach
doświadczenia i studiów twój kolega z pracy nie zaostrzy sobie zębów na
twojej lojalności - bo on ma "ogrodnicze").

>> ale niech to chol... będzie jakieś LOGICZNE
>> (odrobinę)!!

> eeej, coś 'ktoś' kręci :) dopiero mówiłeś że wszystko jest schematyczne,
> szablonowe.. no to jak? chcesz żeby było logicznie albo nie :) decyzja
> należy do Ciebie

No co TY? Zarówno ja jak i Ty wiemy, że z nas dwojga kręcisz tylko Ty! :)
Przeczytaj jeszcze raz: "mogę zrozumieć to, że wszystko jest chol... takie
przywidywalne, szablonowe itd.".

Tłumaczenie: mogę zrozumieć, że jest ta "bateryjka", ale gdy ta "bateryjka"
jest całymi latami, to gubie się kiedy nagle wszystko staje na "głowie" i
dlatego piszę dalej "niech to chol... będzie jakieś LOGICZNE (odrobinę)!!"
Czyli jeżeli taki "kosmita" robi sobie ze mnie jaja, to niech robie to w
określonych sytuacjach, a nie np. jednego dnia "żartują" jak człowiek się
potknie, niby takie potknięcie a okazuje się: 6 szwów, zwolnienie lekarskie,
zwolnienie z pracy, włosy wypadają - szwy były na głowie i pojawiło sie
powikłanie itd. (przykład wzięty z życia znajomej), a drugiego dnia człowiek
wchodzi pod prysznic a tam żart - piękna kobieta, bo na recepcji się
pomylili... - pani jest mocno wystraszona, pan podaje szlafrok itd., po
krótkiej rozmowie a potem znajomości pan zostaje Członkiem Zarządu firmy w
której ta pani jest Prezesem...

>> Pieniądze to nie wszystko, co?
>
> takie gadanie że "pieniądze szczęścia nie dają" to... bajka i to taka
> porządnie nadmuchana. nie, nie jestem materialistką, po prostu nie
> zamierzam się oszukiwać że nie sprawiałoby mi różnicy jakbym nie miała
> kasy na ten komp albo na dzisiejsze śniadanie, albo na drobiazg dla
> bliskiej osoby. trzeba wiedzieć co jest _ważniejsze_ ale nie mówmy że
> pieniądze nie są ważne. tak zorganizowaliśmy (albo jak wolisz:
> zaprogramowaliśmy) ten świta że od kasy zależy wszystko (z wyjątkiem może
> uczuć) ale to nie banknoty są złe ale ludzie którzy je mają bądź też nie
> mają ich w portfelu (no.. albo nie maja też portfela)

A z tym całkowicie się zgadzam.
(zapisz w kominie :)

>> Miłość? To już tylko
>> po to, żeby podkreślić i wyeksponować piętno TABU.
>
> mam Cię ;)

Hihihihihi - oj chyba nie...
Podkreślam, że 'postka' pisałem z dużym dystansem - pisałem również jako
niezależny obserwator...
(a w tym momencie, czyli 'miłość', tak naprawdę miałem przed oczami Twoje:
"NIE WIERZĘ W MOŁOŚĆ!!!!!, NIE WIERZĘ W MIŁOŚĆ!!!! NIE WIERZĘ W MIŁOŚĆ!!!!!
:))

>> I tak w nieskończoność... Na Boga kiedy to runie?

> jak już mówiłam.. pewnie nie runie bo przewraca się i przewraca już od
> dawna a przewrócić nie może (czy to dobrze czy nie,. nie mam pojęcia)
> zastanów się tylko czy na pewno jest aż tak źle skoro mimo wszelkiego
> 'pomylenia' to dalej działa..

Runie, runie - albo zmieni kierunek...

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-02-26 09:35:48

Temat: Odp: Zle Oprogramowany Matrix
Od: "patrycja." <p...@K...pl> szukaj wiadomości tego autora

tycztom
> Patrysia, to nie jest wyłącznie opis mojej rzeczywistości

a czy na Twoją rzeczywistość nie składają sie inne?
> > dlaczego?? jeśli z czymś.. przegrywasz nie należy /chyba/ się na to
godzić
> > ale podjąć walkę

> Po co walczyć z rzeczmi na które nie mamy wpływu - lepiej zająć się czymś
> pożytecznym, prawda

prawda. ale czy 'zajmowanie się czyms pożytecznym' nie jest jednoznaczne z
walką ze "złem" ;)

> A z tym całkowicie się zgadzam.
> (zapisz w kominie :)

wow- nie wierzę ;p

> >> Miłość? To już tylko
> >> po to, żeby podkreślić i wyeksponować piętno TABU.
> >
> > mam Cię ;)
>
> Hihihihihi - oj chyba nie...
> Podkreślam, że 'postka' pisałem z dużym dystansem - pisałem również jako
> niezależny obserwator...
> (a w tym momencie, czyli 'miłość', tak naprawdę miałem przed oczami Twoje:
> "NIE WIERZĘ W MOŁOŚĆ!!!!!, NIE WIERZĘ W MIŁOŚĆ!!!! NIE WIERZĘ W
MIŁOŚĆ!!!!!
> :))

nie prawda, ja powiedziałam to w całkiem subtelny i delikatny sposób ;p;p;p

> Runie, runie - albo zmieni kierunek...

zakład? ;p



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-26 09:55:59

Temat: Re: Zle Oprogramowany Matrix
Od: "tycztom" <t...@N...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

patrycja. wrote:

[ciach]

> prawda. ale czy 'zajmowanie się czyms pożytecznym' nie jest jednoznaczne z
> walką ze "złem" ;)

To jest najprawdziwsza prawda (pisz w kominie :)
Ale to są dwie różne rzeczy:
1. Zajmowanie się czymś pożytecznym, to walka ze "złem"
2. Na pewne dogmaty nie ma wpływu, np. Ziemia kręci sie wokół słońca, doba
ma 24h itd., inwigilacja jest na "top'ie" - 'bigbrader' też

No to skąd mój mail? Wszystko staje "na głowie" i tak jak na pewne dogmaty
(pkt. 2) nie mam wpływu tak dalej nie będę miał tylko inaczej: Ziemia
niedługo "przestanie istnieć" itd. W mojej głowie jest jeszcze cała masa
dogmatów które stają "na głowie" (nawet bardziej przyziemnych): kościół to
nie kościół tylko business, noc jest od tego żeby się martwić o pracę,
najlepszy pracownik, to pracoholik porzucający rodzinę dla kasy, najlepszy
juror, to skończony cham, w życiu liczy się tylko kasa, najlepszy manager,
to ten inwigilujący pracowników itd. itd. itd. Być może udałoby się to
wszystko podciągnąć pod pkt. 1, ale coś mi się wydaję, że to walka z
wiatrakami (walka z czymś na co nie mamy wpływu - historia lubi się
powtarzać, moda lubi się powtarzać itd. - a teraz zbliża się jakiś
'zdegenerowany' trend ).

Nie wiem, może to ja jestem upośledzony i nie nadążam za nowoczesnością :)

>> A z tym całkowicie się zgadzam.
>> (zapisz w kominie :)
>
> wow- nie wierzę ;p

No co Ty? Nie znasz mnie - wiesz jaki jestem wyrozumiaaaaały :))

>> Hihihihihi - oj chyba nie...
>> Podkreślam, że 'postka' pisałem z dużym dystansem - pisałem również jako
>> niezależny obserwator...
>> (a w tym momencie, czyli 'miłość', tak naprawdę miałem przed oczami
>> Twoje: "NIE WIERZĘ W MOŁOŚĆ!!!!!, NIE WIERZĘ W MIŁOŚĆ!!!! NIE WIERZĘ W
>> MIŁOŚĆ!!!!! :))
>
> nie prawda, ja powiedziałam to w całkiem subtelny i delikatny sposób
> ;p;p;p

OK, niech będzie - w bardziej subtelny ale miałaś na myśli "NIE WIERZĘ..."
:)

>> Runie, runie - albo zmieni kierunek...
>
> zakład? ;p

Zakład - runie zanim Patrycja uwierzy w miłość :)
Może być?

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-26 13:07:29

Temat: Re: Zle Oprogramowany Matrix
Od: "patrycja." <p...@K...pl> szukaj wiadomości tego autora

tycztom wykombinował:
> > prawda. ale czy 'zajmowanie się czyms pożytecznym' nie jest jednoznaczne
z
> > walką ze "złem" ;)
> To jest najprawdziwsza prawda (pisz w kominie :)
> Ale to są dwie różne rzeczy:

tia.. najpierw przytakuje żeby potem zanegować-> MANIPULATOR ;D

> W mojej głowie jest jeszcze cała masa
> dogmatów

oj, musisz mieć duuużą głowę ;)

>które stają "na głowie" ; kościół to
> nie kościół tylko business,

bo widzisz.. Kościół jest powiedzmy 'tworem' doskonałym, wszystko jest
przewidziane, zaplanowane, na wszystko jest gotowa odpowiedź /tylko nie
zawsze ją widać/.. swoją drogą to też taki matrix tylko w jaśniejszym.. dużo
jaśniejszym świetle (tak się zastanawiam ile w tym filmie jest jasnych
/dosłownie/ scen.. dawno oglądałam ale chyba ze 3:)
natomiast kościół.. jest tworem całkowicie ludzkim.. to człowiek stoi na
ambonie.. i przed nią.. to człowiek zbiera kasę i człowiek ją daje.. a jeśli
coś jest _ludzkie_ to z założenia nie może być _idealne_ /swoją drogą nie
krytykujmy tak bardzo zbierania pieniędzy przez Kościół.. parafia też musi
się z czegoś utrzymywać itd. no ale oczywiście coraz więcej jest przypadków
że ksiądz jeździ lepszą furą niż burmistrz miasta.. no ale przecież "zwykły
duchowny" nie ślubuje ubóstwa... ;D

> noc jest od tego żeby się martwić ...

co dzień zasypiam tak koło 3... tyle że ja to lubię :]]] gorzej ze
wstawaniem rano ;)

> najlepszy pracownik, to pracoholik porzucający rodzinę dla kasy, najlepszy
> juror, to skończony cham, w życiu liczy się tylko kasa, najlepszy manager,
> to ten inwigilujący pracowników itd. itd. itd. Być może udałoby się to
> wszystko podciągnąć pod pkt. 1, ale coś mi się wydaję, że to walka z
> wiatrakami

zanim zaczniesz sprzątać Świat.. posprzątaj własne podwórko. nie zmienisz
inwigilatorów łapówkarzy i 'śmieci' w diamenty, nie rób więc tego.. ale sam
bądź diamentem, czasem jeden.. maleńki.. wystarczy żeby rozświetlić całą
kolię..

> Nie wiem, może to ja jestem upośledzony i nie nadążam za nowoczesnością :)

hmmm... ;D

> >> A z tym całkowicie się zgadzam.
> >> (zapisz w kominie :)
> > wow- nie wierzę ;p
> No co Ty? Nie znasz mnie - wiesz jaki jestem wyrozumiaaaaały :))

.... chyba dla muchomora że jest trujący ;D

> >> Runie, runie - albo zmieni kierunek...
> > zakład? ;p
> Zakład - runie zanim Patrycja uwierzy w miłość :) Może być?

mam nadzieję że siedzisz na krześle bo właśnie mówię Ci : spadaj ;))))))

bardzo ozięble
Patrycja.











:)))))))))))))))))))))))



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-26 13:50:38

Temat: Re: Zle Oprogramowany Matrix
Od: "tycztom" <t...@N...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

patrycja. wrote:

[ciach]

> tia.. najpierw przytakuje żeby potem zanegować-> MANIPULATOR ;D

ble ble ble

>> W mojej głowie jest jeszcze cała masa
>> dogmatów

> oj, musisz mieć duuużą głowę ;)

nie - tylko zaśmieconą ;)

>> które stają "na głowie" ; kościół to
>> nie kościół tylko business,

> bo widzisz.. Kościół jest powiedzmy 'tworem' doskonałym, wszystko jest
> przewidziane, zaplanowane, na wszystko jest gotowa odpowiedź /tylko nie
> zawsze ją widać/.. swoją drogą to też taki matrix tylko w jaśniejszym..
> dużo jaśniejszym świetle (tak się zastanawiam ile w tym filmie jest
> jasnych /dosłownie/ scen.. dawno oglądałam ale chyba ze 3:)
> natomiast kościół.. jest tworem całkowicie ludzkim.. to człowiek stoi na
> ambonie.. i przed nią.. to człowiek zbiera kasę i człowiek ją daje.. a
> jeśli coś jest _ludzkie_ to z założenia nie może być _idealne_ /swoją
> drogą nie krytykujmy tak bardzo zbierania pieniędzy przez Kościół..
> parafia też musi się z czegoś utrzymywać itd. no ale oczywiście coraz
> więcej jest przypadków że ksiądz jeździ lepszą furą niż burmistrz
> miasta.. no ale przecież "zwykły duchowny" nie ślubuje ubóstwa... ;D

Ta - Matrix w jaśniejszym świetle - aureolka nad 'gurbasami' brrr.
Kościół to LUDZIE a nie instytucja business'owa!! Tam dalej piszesz coś o
jakiejś kolii - to może podpowiesz mi jak rzucić 'grubasom' tego 'diamenta'
;)
Przykład z naszje parafii - po przepięknym kazaniu (ekolwentna wiązanka
współczucia, pomocy bliźniemu itd.) biedna kobiecina, moja sąsiadka, poszła
po pomoc (troje dzieci, ojciec "Bóg wie gdzie") - dostała butelkę oleju, po
czym 'grubas' wsiadł w furę i pojechał do rodzinki.
(słonia by wzruszyło tylko nie 'grubasa')

>> noc jest od tego żeby się martwić ...
>
> co dzień zasypiam tak koło 3... tyle że ja to lubię :]]] gorzej ze
> wstawaniem rano ;)

Zboczona :)

>> najlepszy pracownik, to pracoholik porzucający rodzinę dla kasy,
>> najlepszy juror, to skończony cham, w życiu liczy się tylko kasa,
>> najlepszy manager, to ten inwigilujący pracowników itd. itd. itd. Być
>> może udałoby się to wszystko podciągnąć pod pkt. 1, ale coś mi się
>> wydaję, że to walka z wiatrakami

> zanim zaczniesz sprzątać Świat.. posprzątaj własne podwórko. nie zmienisz
> inwigilatorów łapówkarzy i 'śmieci' w diamenty, nie rób więc tego.. ale
> sam bądź diamentem, czasem jeden.. maleńki.. wystarczy żeby rozświetlić
> całą kolię..

OK, będę cichym bohaterem swojego podwórka.
Patryyyycjaaaaa, a pooooowiedz miiii..., można być 'diamentem' i
jednocześnie nie wierzyć w miłość?
(tak tylko, z ciekawości :)


[ciach]

>> No co Ty? Nie znasz mnie - wiesz jaki jestem wyrozumiaaaaały :))
>
> .... chyba dla muchomora że jest trujący ;D

To jakaś metafora? Dlaczego nazywasz siebie muchomorem?
(hihihihi)


>>>> Runie, runie - albo zmieni kierunek...
>>> zakład? ;p
>> Zakład - runie zanim Patrycja uwierzy w miłość :) Może być?
>
> mam nadzieję że siedzisz na krześle bo właśnie mówię Ci : spadaj ;))))))

No i doigrałem się :(

--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński

**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Mężczyzna a zdrada C.D.
Re: proste pytanie ;p
szukam informacji
Re: 1+1+1
wspomnienia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »