Data: 2005-03-07 13:43:55
Temat: Re: Znalazlam sklepik w internecie [bardz dlugie i troche OT]
Od: "Hafsa" <h...@...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna Pawlus" <a...@...stopce> napisał w wiadomości
news:d0hl4u$5ic$3@nemesis.news.tpi.pl...
>> Czy haslo to ten numer, ktory nadszedl w mailu?
>
> Nie, tu mi się coś pomerdało, musiałam pomylić z jakimś innym sklepem.
Uff, balam sie, ze czegos nie pojelam ;-)))
> A to z ciekawości zerknij na ten internetowy dostęp do swojej karty
> kredytowej i zobacz jaką kwotę Ci zablokowali. Porównaj z kwotą, jaką
> podała
> truskawka, a wnioski napisz na grupę :) Sama jestem ciekawa.
Zagladalam, jeszcze z konta nic nie zeszlo, pewnie jutro.
> Natomiast karta kredytowa jest produktem bankowym samym w sobie i nie
> trzeba
> mieć do niej konta w banku (mozna, ale nie jest to konieczne). W związku z
> czym sklep najwyraźniej zwraca pieniądze 'na kartę', a nie na konto.
Ja nie jestem bankowcem, ale karta kredytowa tez ma swoje specjalne "konto"
i z tym kontem sie rozliczam splacajac zadluzenie. Rzecz jasna, akurat mam
ROR i VISE w jednym banku, wiec transakcje sa blyskawiczne, bz tokena i bez
oplat.
Czy taki zwrot
> 'pomnijesza' wykorzystene pieniądze w ramach limitu, czy co...
Rozliczne jest na zasadach ogolnie ksiegowych- przychod, czyli to co
splacisz, rozchod, czyli to co wydasz...
Zwrot na karte kredytowa bedzie wiec zwiekszeniem dostepnych srodkow w
ramach limitu.
Niegdy nie
> miałam karty kredytowej (wszystko przede mną :)
Czasem sie przydaje, gdy okazuje sie wlasnie, ze transakcja VE z jakis
przyczyn jest niemozliwa, a czesto sie do zdaza w tlocznych zakupowo dniach
np przed swietami.
Nie mialam do tej pory takiego problemu z Visa, ktorej rzecz jasna staram
sie uzywac jak najmniej.
> Dziękuję za życzenia - przydadzą się, bo chyba mnie dopadają powikłania.
Co sie dzieje?
We Wrocławiu nie jest aż tak
> tragicznie, ale dochodzą mnie słuchy, że w moim przyszłym miejscu
> zamieszkania (wiocha 100 razy gorsza od Twojej) trzeba rano uruchamiać
> przydomowe odśnieżarki, żeby wyjechac z posesji (żadne tam machanie
> łopatką,
> tylko ciężki sprzęt)... Aż się nie posiadam z radości :-/
Wiec witaj w klubie. Dzis z mojej wiochy ponoc wyjechac sie nie da...A moj
TŻ do Warszawy sie wybiera na egzaminy. Fajna sprawa, nie ma co.
Hafsa- dzis telefoniska odbierajaca telefony z odwolanymi wizytami i
spotkaniami.
|