Data: 2002-03-16 11:10:21
Temat: Re: Znieczulenie
Od: "HEFHE" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Byly robione badania na ten temat. Nie bede opisywala ich teraz, bo
podejrzewam, ze sa wiekszosci znane. W kazdym razie wynik byl taki, ze im
wiecej ludzi jest swiadkiem jakiegos zdarzenia tym mniejsze
prawdopodobienstwo ze ktos pomoze. Byles w wiekszosci, wiec sie nie dziw
swojej znieczulicy, prawie kazdy w autobusie myslal "czemu ja mam pomoc,
jest tylu innych ludzi...". Pozdrawiam! :)
Użytkownik "Vachol" <v...@p...fm> napisał w wiadomości
news:a6v6fu$p3r$1@news.tpi.pl...
> Ostatnio miałem nielada przypadek, wracam ze szkoły z kolegą, siadamy,
jakiś
> żul na tyle siedzi i nie wiadomo czy śpi czy zamroczony, butelka po
winiaczu
> wala się koło niego, w pewnym momencie kolo się ocknął, bierze butele
> <pustą> i próbuje coś z niej jeszcze uszczknąć, widzi że pusta to pyta się
> kolesia obok <który stał> czy ma rozwalić butelke o fotel < na którym
> siedziała kobieta> , koleś nic mu nie odpowiedział a ten że twardziel
uderza
> nią kilkukrotnie w fotel aż pęka, trzyma w ręku 'tulipana' no i co robi?
> Podciąga rękaw i zaczyna ciąć ręke.
>
> Zawsze myślałem że nic mnie już nie zdziwi, ale to było zupełne
przegięcie,
> nie wiedziałem jak zareagować. Koleś tnie się na moich oczach a ja nie
wiem
> jak zareagować, byłem przerażony, a najlepsze jest to że autobus był w
> miarę pełny to nikt mu nie przerwał w kaleczeniu się.
> Tak szczerze to czekam na wasze wypowiedzi i opinie, i licze na to że
> niebyłbym odosobnionym przypadkiem znieczulenia społecznego w związku tego
> typu przypadkami.
>
> w sumie z jednej strony zupełni inna rzecz pomóc babci przejść przez ulice
> czy ponieść torbe pełna zakupów, a co innego zostać poczęstowany
> 'tulipanem'.
>
> Vacho
>
>
|