Data: 2011-11-07 16:23:59
Temat: Re: Zoll w sprawie aborcji - polecam!
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "SuziQ" <u...@k...com> napisał w wiadomości
news:j98vuf$5ao$2@news.onet.pl...
>W dniu 2011-11-07 17:05, zażółcony pisze:
>> Użytkownik "SuziQ" <u...@k...com> napisał w wiadomości
>> news:j98vca$5ao$1@news.onet.pl...
>>
>>> A Ty jak zona zaszła w ciaze, i zaraz jak sie o tym upewniła
>>> to mowiles o nim nasze nasze dziecko, czy nasza zygota?
>>
>> Po pierwsze mówiłem o nim 'nasza fasolka'.
>> Po drugie - mój osobisty stosunek emocjonalny do mojego osobistego życia
>> rodzinnego ma mało wspólnego z tematem aborcji.
>
> o! nasza fasolka! czyli miałeś juz do tej kilkutygodniowej fasolki,
> wcześniej zygoty jakiś stosunek emocjonalny? no pacz a ja myslalam
> ze do takiego zygoty bez pnia mózgu mowieles bardziej swiadomie
> np 'nasza bezmózga zygoto' a potem nasz bezręki i bezoki zlepku komórek
> itd.
Zamiast ładować energię w sarkazm, postaraj się mnie teraz uważnie
wysłuchać.
Osobisty stosunek emocjonalny do czegoś/kogoś to zdecydowanie za mało,
żeby orzekać o 'byciu człowiekiem'. Szczególne, że natura szczególnie
szczodrze wyposażyła człowieka w zdolność do abstrakcyjnego myślenia,
na której to oparta jest skłonność do antropomorfizacji rzeczy/zjawisk.
Jak mała dziewczynka bawi się lalką i przyjdzie zły starszy brat
i zacznie tą lalką potrząsać, krzyczeć na nią a na koniec urwie jej
głowę - to dziewczynka będzie bardzo płakać. Brat zrobi swojej siostrze
dużą krzywdę. Ale nie ma to nic wspólnego z rzeczywistym morderstwem.
Emocje dziewczynki, choć prawdziwe, potrzebne do jej prawidłowego
rozwoju, silne - to nie czynią z lalki człowieka, ani nawet nie
sprawiają, że lalka cierpi.
|