Data: 2008-07-22 10:55:06
Temat: Re: Zosie Samosie
Od: Panslavista <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 22 Lip, 10:38, "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote:
> > Dzieci się rodzą i albo dba się o nie..
>
> Ale my nie mówimy o dzieciach. Dbanie o dzieci jest oczywiste i naturalne.
>
> Mówimy o tym, że jedno z partnerów wybrało wygodną drogę pozostawienia
> drugiemu wszystkiego na głowie.
>
> Ze przypomnę:
>
> >>> W zasadzie mężczyźni maja bardzo małe wymagania względem swoich
> >>> partnerek...
> >>Wikt, opierunek i świety spokoj?
>
> Co innego zajmować się dziećmi, a co innego partnerem-wałkoniem.
>
> M.
He..he, podział obowiązków to nie wspólne mycie garów - ona myje, on
wyciera - to tylko schemat powszechnie rozumiany za partnerski. Nie
będę daleko szukał - moja Z-S tak siała i sadziła - wymuszając stan
awanturami, abym nie mógł wykonywać prac moimi maszynami. Pracuje
motyką, sierpem, szpadlem, a stoją pługi, glebogryzarki, kosiarki itd.
Podobnie opryskiwacze. Ponnieważ życie ułozyło się tak, jak się
ułozyło - zależny jestem od jej decyzji - mimo uprzedzania wszystko
przychodzi zbyt późno - od paliwa po nawozy, opryski, nasiona, drążki
do grabek - nieraz kupuje na zapas, aby nie czekać, gdy coś ulegnie
awarii. Dotyczy to wszystkiego w tym domu, ja czekam na śmierć, aby
mieć to z głowy...
|