Data: 2011-10-22 13:27:41
Temat: Re: "Zwątpiłam w jakąkolwiek przyszłość... i w przeszłość."
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 22 Oct 2011 15:20:18 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2011-10-22 15:13, Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 22 Oct 2011 15:10:10 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-10-22 14:41, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Sat, 22 Oct 2011 13:52:25 +0200, medea napisał(a):
>>>>
>>>>> Czy zmiana definicji - albo tylko niedotrzymanie któregoś z punktów
>>>>> definicji, czyli zmiana kwalifikacji - w jakikolwiek sposób łagodzi
>>>>> okrutną śmierć setek tysięcy osób, a odciąża oprawców?
>>>> A kto tak mówi?
>>> Może jaśniej - masowe celowe zabijanie ludzi, bez względu na jego
>>> przebieg, jest dla mnie tak samo obrzydliwe: czy odbędzie się w obozach,
>>> czy w czasie zrywu oszalałych tłumów.
>>> Ale rozumiem, że ten wątek planujesz poświęcić propagowaniu nienawiści w
>>> stosunku do narodu niemieckiego, więc już nie biorę w nim udziału, bo to
>>> przybliża Cię do tych, których tak potępiasz.
>>>
>> Mam pełne prawo potępiać i PRZYPOMINAĆ, who is who. Nie myl przypominania z
>> sianiem nienawiści.
>>
>
> Jaki cel ma Twoje przypominanie w ten właśnie sposób (czyli z zastrzeżeniem, że
nigdzie indziej to wydarzyć by się nie mogło)?
>
> Ewa
Bo sie nigdzie indziej nie wydarzyło. Taka durna przesłanka.
--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
|