Data: 2004-05-09 21:07:20
Temat: Re: Żyć ze świrem...
Od: "Natek" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun w news:c7m37p$qcp$1@nemesis.news.tpi.pl:
> > Ja sama myślę, że dla niej rozstanie to by było
> > najlepsze wyjście, ale nic jej nie doradzam :)
> I słusznie ;-)
> Jak mówiłem coś mi nie gra w tym co piszesz ;-)
> Wyczuwam jakiś osobisty akcent.
Oj, panie śledczy - osobiste to jest o tyle, że ją lubię :)
A wiem, co Ci nie gra w tym, co piszę - zapewne
zbyt łatwo Twoim zdaniem spisuję na straty i sądzisz,
że w ten sposób sankcjonuję swój rozwód - że niby tak
właśnie trzeba postępować. To tylko może tak wyglądać
z pozoru. Po prostu w niektórych pojedynczych przypadkach,
kiedy rzecz dotyczy bliskiej osoby, wiesz, zupełnie czasem
nie wiedząc skąd, dlaczego cierpi i co mogłoby pomóc.
Czasem widać więcej niż da się powiedzieć.
I nie wtrącam się ani na milimetr, tylko jest mi żal.
Tym bardziej jest mi żal, że wiem, co można czuć,
żyjąc w niesatysfakcjonującym związku.
* Natek
|