Data: 2002-03-12 12:27:45
Temat: Re: Zycie...
Od: "Wilczek" <w...@i...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Czesc, nie chce mi sie zyc. Uwazam ze caly swiat jest jedna wielka klatka, w
> ktorej jestesmy zamknieci za kare. Nasze zycie jest marne i bezcelowe,
> cieszymy sie z drobiazgow jak dzieci, wiedzac ze wczesniej czy pozniej
> przyjdzie smierc, po co nasze sa wysilki? Po co my zyjemy? Nie wiem, chyba
> jestem glupi czy co, ale nie widze sensu istnienia...
Wedlug mnie to bardzo wazny etap - uswiadomienie sobie, ze zycie nie ma sensu!
Dobrt poczatek - teraz jest jeszcze drugi etap - zaakceptowac to! Powoli
zaczyna myslec, ze mi sie udalo ale nie wiem na jak dlugo. A dzieci sa
szczesliwe cieszac sie wlasnie z drobiazgow i tak nalezy zyc! Jedyne co
mozna zrobic w zyciu to cieszyc sie tym co przez te kilkadziesiat lat mozemy
zrobic, zobaczyc, dotknac, powachac. W tym musisz szukac radosci - piekny
zachod slonca, rozowe martini w niebieskawym kieliszku, mile slowo,
delikatny pocalunek, pierwsze paki kwiatow na wiosne... Ech... tak poetycko
to nie w moim stylu - mozna inaczej - wspanialy plik bankontow z wyplaty,
rytualna tequilla ze znajomymi, szybki samochod, dobre jedzenie...
Jest tyle rzeczy, z ktorych mozna sie cieszyc - z tego co daja Ci inni ludzie,
z tego co Ty mozesz im dac, z tego co zycie oferuje... oczywiscie sa i cienie
ale sa tez blaski.
--
-=Pozdrowionka=-
Wilczek
w...@w...pl <|> http://www.wr.pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722
|