Data: 2007-08-22 08:41:59
Temat: Re: Życie jest po to...
Od: "kuba \(aka cita\)" <i...@...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka wrote:
> Uważam, że zabawa to coś chwilowego, co owszem, daje przyjemność, ale
> co możemy w każdej chwili porzucić bez szkody dla nikogo i dla samegop
> siebie, co nie decyduje(!) o naszym życiu, pomimo niewątpliwego
> pozytywnego wpływu na nie... Ja się trzymam tej definicji. Trudno
> najbardziej nawet satysfakcjonującą nas i innych pracę czy rolę nazwać
> zabawą w myśl tej definicji. Nie można ich bowiem przerwać w dowolnym
> momencie bez złych konsekwencji.
bo w j.polskim słowo zabawa jest chujowe. Nie ma podziału na różne jej
przejawy.
W angielskim mozna powiedziec enjoy, fun, play,entertain, fiddle i jeszcze
pare by sie znalazło.
U nas to w zasadzie wszytsko moze być "bawić sie".
Słowa zabawa, bawic sie, zabawić sie czesto mają wymiar negatywny, a
przynajmniej tak sa rozumiane - zupelnie niepotrzebnie.
Ludzie czasem boją sie użyć tych słów, zeby nie zostać źle zrozumianym.
A co do przerywania w dowolnum momencie - czasem to jest nie zdrowe ;) a tak
poważnie - wszystko da sie przerwac, to już tylko kwestia
asertywności/świadomości czy czego tam jeszcze.
--
pozdrawiam Kuba (aka cita)
www.cita.pl gg:tu był numer GG
Mam kotka i nie zawaham sie go użyć !
|