« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2010-01-02 02:31:58
Temat: Re: ZyczeniaDnia Fri, 1 Jan 2010 18:10:51 -0800 (PST), Księżna Irina napisał(a):
> (...)a pisze jako księżna bo Iks nie widzi
> globa......chyba.....
Tak Ci zależy, abym Cię widziała?
Hmmm... to zdejmuję filtr z "globka" - pisz już jako glob, proszę.
Wszystkiego dobrego, globku; z okazji nadejścia nowego roku życzę Ci, abyś
miał mniej powodów do podejrzliwości wobec emocjonalnych ludzi (takich jak
ja), sam przyjmował ich ułomności (jak moje - niech Ci tam będzie) mniej
emocjonalnie i nie starał się ich (jak mnie) zmieniać i upodabniać do
siebie lub co gorsza nie starał się ich zmieniać tak, aby gorzej myśleli o
sobie niż dotychczas (bo ze mną Ci się to nie uda). O tyle mi na tym
zależy, ze robisz sobie tym krzywde, bo w gruncie rzeczy JESZCZE Cie lubię
i nie chciałabym uznać Cię za beznadziejnie zakręconego. Lubię lubić ludzi,
choć Ty w to nie wierzysz, bo przecież jestem taka NIEAUTENTYCZNA :-)
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2010-01-02 02:33:31
Temat: Re: Zyczenia
Paulinka napisał(a):
> Ksi�na Irina pisze:
> > XL napisaďż˝(a):
> >> Dnia Fri, 1 Jan 2010 18:05:00 -0800 (PST), Ksi�na Irina napisa�(a):
> >>
> >>> Tu chodzi o to �e grasz, bo inni graj�, a to co poczytujesz za
> >>> autentyczne jest sileniem si� aby owych uczu� w �wi�ta dozna�, ale
one
> >>> nie s� twoje , si�a masy zmusza aby� nale�ycie je w sobie stworzy�a
> >> Jeste� cz�owiekiem g�odnym autentyczno�ci i uczu�, a im wi�cej
jej/im
> >> zaprzeczasz w innych, tym bardziej sam jej/ich pragniesz. Albo odwrotnie,
> >> wszystko jedno. Smutne tak czy tak. Napawasz mnie przera�eniem, bo widz�,
> >> �e jest mo�liwe �y� nie kochaj�c nikogo i nie chc�c zbli�y�
siďż˝ do nikogo w
> >> spos�b naturalny i szczery, jak robi to dziecko.
> >> Nie dotyczy to mnie i oby nigdy nie dotyczy�o.
> >> Jak du�o tracisz/straci�e�! Co Ciebie omota�o, nie wiem, ale niech to
siďż˝
> >> sko�czy i oby� znalaz� jeszcze w �yciu osoby, z kt�rymi poznasz
> >> autentyczno�� s��w, emocji, gest�w i mi�o�ci.
> >> --
> >>
> >> Ikselka.
> >
> > Boli mnie z�b i g�owa=to przyk�ad= i nagle mam do�wiadcza� szcz�cia i
> > mi�o�ci z u�miechni�tym ryjem, bo tak rytua� nakazuje. Przecie� nikt
> > mnie nie zrozumie wtenczas, nie pocieszy, nie zdob�dzie si� na
> > za�agodzenie tego b�lu je�li zaczne wbrew siebie odstawia� szopk�. I
> > to samo dotyczny ludzi z kt�rymi si� �wi�ta sp�dza, ta ob�uda
�miania
> > siďż˝ sobie nawzajem w twarz, gdy coďż˝ innego czujemy, to jest horror,
> > niewolnictwo, sprzedanie siebie, danie dupy , zaburzenie relacji,
> > samotno�� itd.
>
> Globek masz jaki� dzia�aj�cy e-mail? Wy�le Ci swoj� u�miechni�t�
fotkďż˝
> :) To dopiero b�dzie szopka i g�owa i z�b przestan� Ci� bole� :P
> --
>
> Paulinka
Wszystkie są działające, aż tak się przerażę, że zapomnę o tym
potwornym bólu?:))))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2010-01-02 02:34:31
Temat: Re: ZyczeniaXL pisze:
> Dnia Sat, 02 Jan 2010 03:08:38 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>
>> Nie jestem michałem, ja też nie lubię długich wyznań podczas dzielenia
>> się opłatkiem.
>> O motywacji napisałam wcześniej.
>
> Też kiedyś nie lubiłam. A to "nielubienie" okazało się właściwie
> "nieumieniem". Zdałam sobie sprawę, że po prostu nie umiem mówić. To mnie
> pętało, hamowało, wstydziłam się.
> Nauczyłam się uzewnętrzniać uczucia słowami i gestami wobec bliskich i bez
> tego już nie potrafię, bo wiem, jak dużo to im daje, jak tego potrzebują i
> ja też. Tak samo, jak nie potrafię żyć bez mówienia dzieciom i mężowi, że
> ich kocham i tak właśnie mówiłam na Wigilii cioci, że jest dla mnie bardzo
> ważna, że dziękuję jej za to, że po prostu jest, że jako jedna z
> nielicznych z dalszej rodziny rozumie mnie zawsze w ciężkich chwilach, za
> to, że była przy mnie otwarcie, pomimo niechęci paru ważnych dla niej osób,
> i że ją bardzo kocham, bo jest siostrą mojego ojca, i że życzę jej, aby
> zawsze pozostała tak dobra i kochana, tak zawsze uśmiechnięta jak tego
> wieczoru. Takie były jedne z moich życzeń. Czy naprawdę może być żal czasu
> na takie słowa?
Nigdy nie żal. W moim domu tego nie było. Nauczyłam się od tż-ta i jego
mamy okazywania tych uczuć i skutecznie eksperymentuję w swoim domu ze
swoimi dzieciakami.
Nie stanę się z dnia na dzień wylewna wobec swoich bliskich. Oni wiedzą
dlaczego ich kocham i to spojrzenie, o którym pisałam jest dla nich
czytelne.
>> BTW ładna sylwestrowa kreacja :)
>
> Dzięki, miło, że Ci się podoba. Fazę mam na srebro ostatnio... i jeśli mi
> to nie minie, to za parę lat ładnie będzie grało z siwizną we włosach...
> ;-PPP
Ha! Ładnie osiwieć to sztuka.
Moja babcia nie osiwiała w ogóle. Do końca swoich dni miała swój kolor
włosów.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2010-01-02 02:35:46
Temat: Re: ZyczeniaDnia Sat, 02 Jan 2010 03:18:45 +0100, Paulinka napisał(a):
> A propos podszywania, to dzisiaj sobie otworzyłam noworocznie
> Thunderbirda i mnie szlag trafił, jak zobaczyłam posta nienapisanego
> przez siebie. Nic w tym poście nie było, co mogło mnie zirytować, ale
> fakt, że ktoś w tak prymitywny sposób próbuje zaistnieć, depcze
> wszystkie reguły jest dla mnie niepojęty.
Też to już kiedyś "przerobiłam". Po kilku "krwiozalewach" doszłam jednak do
wniosku, że trzeba polubić tę osobę - za sam fakt wybrania właśnie mnie :-)
A obaw o "przejęcie" mojego czytelnika nie mam - uwazam, ze jednak JESTEM
nie do podrobienia ;-) Pewnie nie na długo, ale niech mu tam - podszywku,
trzymaj się w tym nowym roku i zdrówka życzę!
:-)
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2010-01-02 02:40:04
Temat: Re: ZyczeniaKsiężna Irina pisze:
> Paulinka napisał(a):
>> Ksi�na Irina pisze:
>>> XL napisaďż˝(a):
>>>> Dnia Fri, 1 Jan 2010 18:05:00 -0800 (PST), Ksi�na Irina napisa�(a):
>>>>
>>>>> Tu chodzi o to �e grasz, bo inni graj�, a to co poczytujesz za
>>>>> autentyczne jest sileniem si� aby owych uczu� w �wi�ta dozna�, ale
one
>>>>> nie s� twoje , si�a masy zmusza aby� nale�ycie je w sobie stworzy�a
>>>> Jeste� cz�owiekiem g�odnym autentyczno�ci i uczu�, a im wi�cej
jej/im
>>>> zaprzeczasz w innych, tym bardziej sam jej/ich pragniesz. Albo odwrotnie,
>>>> wszystko jedno. Smutne tak czy tak. Napawasz mnie przera�eniem, bo widz�,
>>>> �e jest mo�liwe �y� nie kochaj�c nikogo i nie chc�c zbli�y�
siďż˝ do nikogo w
>>>> spos�b naturalny i szczery, jak robi to dziecko.
>>>> Nie dotyczy to mnie i oby nigdy nie dotyczy�o.
>>>> Jak du�o tracisz/straci�e�! Co Ciebie omota�o, nie wiem, ale niech to
siďż˝
>>>> sko�czy i oby� znalaz� jeszcze w �yciu osoby, z kt�rymi poznasz
>>>> autentyczno�� s��w, emocji, gest�w i mi�o�ci.
>>>> --
>>>>
>>>> Ikselka.
>>> Boli mnie z�b i g�owa=to przyk�ad= i nagle mam do�wiadcza� szcz�cia i
>>> mi�o�ci z u�miechni�tym ryjem, bo tak rytua� nakazuje. Przecie� nikt
>>> mnie nie zrozumie wtenczas, nie pocieszy, nie zdob�dzie si� na
>>> za�agodzenie tego b�lu je�li zaczne wbrew siebie odstawia� szopk�. I
>>> to samo dotyczny ludzi z kt�rymi si� �wi�ta sp�dza, ta ob�uda
�miania
>>> siďż˝ sobie nawzajem w twarz, gdy coďż˝ innego czujemy, to jest horror,
>>> niewolnictwo, sprzedanie siebie, danie dupy , zaburzenie relacji,
>>> samotno�� itd.
>> Globek masz jaki� dzia�aj�cy e-mail? Wy�le Ci swoj� u�miechni�t�
fotkďż˝
>> :) To dopiero b�dzie szopka i g�owa i z�b przestan� Ci� bole� :P
>> --
>>
>> Paulinka
>
> Wszystkie są działające, aż tak się przerażę, że zapomnę o tym
> potwornym bólu?:))))
Poszło. Czuj się przerażony :P
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2010-01-02 02:41:20
Temat: Re: ZyczeniaDnia Fri, 1 Jan 2010 18:22:12 -0800 (PST), Księżna Irina napisał(a):
> Boli mnie ząb i głowa=to przykład= i nagle mam doświadczać szczęścia i
> miłości z uśmiechniętym ryjem, bo tak rytuał nakazuje.
Nie, możesz składac życzenia z jak najbardziej krzywym i bolącym. Jak
świadek na ślubie mojej córki. Przejechał 400 km, spuchnięty jak piłka, z
zapaleniem okostnej; szukaliśmy na miejscu lekarza. Wszyscy się nim
zajmowali. Każdy chciał mu pomóc.
Nikt nie nakazuje niczego. Jeśli dasz radę przezwyciężyć ból i zdobyć się
na parę słow - znaczy dla nich, ze Ci zależy, a dla Ciebie, że nie jestes
już sam ze swoim bólem, który oni widzą i Cię pocieszają.
> Przecież nikt
> mnie nie zrozumie wtenczas, nie pocieszy, nie zdobędzie się na
> załagodzenie tego bólu
Na załagodzenie może nie, bo na to pomoże tylko lekarz, ale samotność w
bólu jest największym bólem - bólem trzeba się dzielić z innymi jak
radością. Radość nie istnieje w samotności, a ból w samotności jest
wszechwładny.
> jeśli zaczne wbrew siebie odstawiać szopkę. I
> to samo dotyczny ludzi z którymi się święta spędza, ta obłuda śmiania
> się sobie nawzajem w twarz, gdy coś innego czujemy, to jest horror,
> niewolnictwo, sprzedanie siebie, danie dupy , zaburzenie relacji,
> samotność itd.
To nieprawda!!! Szkoda, ze tak uważasz, glob.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2010-01-02 02:43:03
Temat: Re: ZyczeniaDnia Sat, 02 Jan 2010 03:26:33 +0100, Paulinka napisał(a):
> Księżna Irina pisze:
>> XL napisał(a):
>>> Dnia Fri, 1 Jan 2010 18:05:00 -0800 (PST), Ksi�na Irina napisa�(a):
>>>
>>>> Tu chodzi o to �e grasz, bo inni graj�, a to co poczytujesz za
>>>> autentyczne jest sileniem si� aby owych uczu� w �wi�ta dozna�, ale one
>>>> nie s� twoje , si�a masy zmusza aby� nale�ycie je w sobie stworzy�a
>>> Jeste� cz�owiekiem g�odnym autentyczno�ci i uczu�, a im wi�cej jej/im
>>> zaprzeczasz w innych, tym bardziej sam jej/ich pragniesz. Albo odwrotnie,
>>> wszystko jedno. Smutne tak czy tak. Napawasz mnie przera�eniem, bo widz�,
>>> �e jest mo�liwe �y� nie kochaj�c nikogo i nie chc�c zbli�y� si�
do nikogo w
>>> spos�b naturalny i szczery, jak robi to dziecko.
>>> Nie dotyczy to mnie i oby nigdy nie dotyczy�o.
>>> Jak du�o tracisz/straci�e�! Co Ciebie omota�o, nie wiem, ale niech to
siďż˝
>>> sko�czy i oby� znalaz� jeszcze w �yciu osoby, z kt�rymi poznasz
>>> autentyczno�� s��w, emocji, gest�w i mi�o�ci.
>>> --
>>>
>>> Ikselka.
>>
>> Boli mnie ząb i głowa=to przykład= i nagle mam doświadczać szczęścia i
>> miłości z uśmiechniętym ryjem, bo tak rytuał nakazuje. Przecież nikt
>> mnie nie zrozumie wtenczas, nie pocieszy, nie zdobędzie się na
>> załagodzenie tego bólu jeśli zaczne wbrew siebie odstawiać szopkę. I
>> to samo dotyczny ludzi z którymi się święta spędza, ta obłuda śmiania
>> się sobie nawzajem w twarz, gdy coś innego czujemy, to jest horror,
>> niewolnictwo, sprzedanie siebie, danie dupy , zaburzenie relacji,
>> samotność itd.
>
> Globek masz jakiś działający e-mail? Wyśle Ci swoją uśmiechniętą fotkę
> :) To dopiero będzie szopka i głowa i ząb przestaną Cię boleć :P
Też bym chciała, globek :-)
Serio, nie wygadam się tutaj, jaki masz email. Ślij na moje priv tutejsze.
Nie bój się.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2010-01-02 02:46:59
Temat: Re: ZyczeniaDnia Sat, 2 Jan 2010 03:16:25 +0100, michal napisał(a):
> XL wrote:
>>>>>>> Pustki żadnej nie odczuwam przy składaniu życzeń. Dzielenie się
>>>>>>> opłatkiem w gronie wielu osób z rodziny i montowanie na prędce
>>>>>>> zindywidualizowanych życzeń każdemu z osobna wprowadza mnie w
>>>>>>> stan lekkiej irytacji. Często więc ograniczam się do lakonicznych
>>>>>>> sztampowych kilku słów z półki ogólnej: "zdrowia - szczęścia -
>>>>>>> pomyślności" ;D
>>>>>> Tekst opisujący swiat sprzeczny wewnętrznie: jak można, nie
>>>>>> wierząc w Boga, dzielić się opłatkiem i skałdac nad nim życzenia?
>>>>>> Już samo to jest jedną wielką pustką... A o silnym poczuciu tej
>>>>>> sprzeczności świadczy właśnie Twoja irytacja.
>>>>> Wyciągnęłaś wniosek, jaki chciałaś. :)
>>>> Jedyny nasuwajacy się, uważam że nie tylko mnie.
>>>> Mnie nie wprowadza w stan irytacji składanie każdemu z osobna życzeń
>>>> przy opłatku - każdy otrzymuje inne życzenia, bo myślę o nim, myślę
>>>> o tym, co dla niego najlepsze, znam jego pragnienia i potrzeby - a
>>>> każdy ma inne, prócz tych wspólnych dla wszystkich. A było na
>>>> ostatniej Wigilii osób 16.
>>>> Tobie po prostu nie chce się traktować bliskich indywidualnie,
>>>> wnikać w te subtelne i ważne sprawy, które dla nich są ważne,
>>>> dlatego wolisz złożyć im życzenia "z półki ogólnej" - samo to
>>>> określenie deprecjonuje Twoje życzenia jako pierwszy lepszy z
>>>> brzegu towar, wzięty bez zastanowienia i rzucony na odczepnego
>>>> bliskim, aby ich zadowolić... a najbardziej Ciebie, bo nie musisz
>>>> się męczyć myśleniem ani szczególnie angażować emocjonalnie...
>
>>> W takim razie czego mi życzysz indywidualnie na ten rok na podstawie
>>> wyciągniętych jedynych wniosków, jakie się nasuwają Tobie i nie
>>> tylko Tobie? :)
>
>> Nie znam wszystkich Twoich osobistych potrzeb i pragnień tak, jak zna
>> się potrzeby i pragnienia Twoich bliskich.
>> Jako obca osoba życzę Ci zatem "z półki ogólnej" - wszystkiego, co dla
>> Ciebie będzie najlepsze (ufając, że w szczególnym przypadku nie
>> bedzie to złamanie sobie przeze mnie nogi np). A przede wszystkim
>> żebyś się dowiedział, czego życzyć Twoim bliskim i spróbował to
>> zrobić każdemu z osobna w tym roku na Wigilię. Wtedy Twoje rodzinne
>> życzenia nie będą puste, kiedy będą skierowane do konkretnej osoby.
>
> Gdybyś mi mogła jeszcze napisać, co mogłoby mnie przekonać, jaką mógłbym
> mieć motywację, żeby chcieć wypełniać tę pustkę akurat przy tak pompatycznej
> sytuacji, jaką niewątpliwie jest wigilijna tradycja wynikająca z
> prowizorycznych uzgodnień kilku przynajmniej rodzin zasiadających przy
> jednym stole.
Nad tym pozwól, że trochę pomyslę, odpowiem, kiedy będę sprawniejsza
umyslowo, bo właśnie padam znów z senności, choć przespałam cały dzień.
>> Jako nie całkiem już obca osoba życzę Tobie i sobie, abysmy potrafili
>> w tym roku wyzbyć się wzajemnej antypatii, a jestem pewna, że jest to
>> zupełnie realne, jeśli tylko będziemy chcieli.
>
> Jestem jak najbardziej za.
> Czego oczekujesz? Taka wiedza, ułatwi mi to trudne zadanie. :)
Najpierw chcę coś dobrego zrobić w tym kierunku, a potem dopiero sama
spróbuję czegokolwiek oczekiwać. Na pewno będziesz wiedział, nie bój żaby
:-)
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2010-01-02 02:48:35
Temat: Re: ZyczeniaXL pisze:
> Dnia Sat, 02 Jan 2010 03:26:33 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Księżna Irina pisze:
>>> XL napisał(a):
>>>> Dnia Fri, 1 Jan 2010 18:05:00 -0800 (PST), Ksi�na Irina napisa�(a):
>>>>
>>>>> Tu chodzi o to �e grasz, bo inni graj�, a to co poczytujesz za
>>>>> autentyczne jest sileniem si� aby owych uczu� w �wi�ta dozna�, ale
one
>>>>> nie s� twoje , si�a masy zmusza aby� nale�ycie je w sobie stworzy�a
>>>> Jeste� cz�owiekiem g�odnym autentyczno�ci i uczu�, a im wi�cej
jej/im
>>>> zaprzeczasz w innych, tym bardziej sam jej/ich pragniesz. Albo odwrotnie,
>>>> wszystko jedno. Smutne tak czy tak. Napawasz mnie przera�eniem, bo widz�,
>>>> �e jest mo�liwe �y� nie kochaj�c nikogo i nie chc�c zbli�y�
siďż˝ do nikogo w
>>>> spos�b naturalny i szczery, jak robi to dziecko.
>>>> Nie dotyczy to mnie i oby nigdy nie dotyczy�o.
>>>> Jak du�o tracisz/straci�e�! Co Ciebie omota�o, nie wiem, ale niech to
siďż˝
>>>> sko�czy i oby� znalaz� jeszcze w �yciu osoby, z kt�rymi poznasz
>>>> autentyczno�� s��w, emocji, gest�w i mi�o�ci.
>>>> --
>>>>
>>>> Ikselka.
>>> Boli mnie ząb i głowa=to przykład= i nagle mam doświadczać szczęścia i
>>> miłości z uśmiechniętym ryjem, bo tak rytuał nakazuje. Przecież nikt
>>> mnie nie zrozumie wtenczas, nie pocieszy, nie zdobędzie się na
>>> załagodzenie tego bólu jeśli zaczne wbrew siebie odstawiać szopkę. I
>>> to samo dotyczny ludzi z którymi się święta spędza, ta obłuda śmiania
>>> się sobie nawzajem w twarz, gdy coś innego czujemy, to jest horror,
>>> niewolnictwo, sprzedanie siebie, danie dupy , zaburzenie relacji,
>>> samotność itd.
>> Globek masz jakiś działający e-mail? Wyśle Ci swoją uśmiechniętą fotkę
>> :) To dopiero będzie szopka i głowa i ząb przestaną Cię boleć :P
>
> Też bym chciała, globek :-)
> Serio, nie wygadam się tutaj, jaki masz email. Ślij na moje priv tutejsze.
> Nie bój się.
A co też byś chciała mnie sobie zwizualizować ;)?
Wystarczyło napisać i tak bym nie wysłała :D
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2010-01-02 02:53:59
Temat: Re: ZyczeniaDnia Sat, 02 Jan 2010 03:34:31 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Sat, 02 Jan 2010 03:08:38 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>
>>> Nie jestem michałem, ja też nie lubię długich wyznań podczas dzielenia
>>> się opłatkiem.
>>> O motywacji napisałam wcześniej.
>>
>> Też kiedyś nie lubiłam. A to "nielubienie" okazało się właściwie
>> "nieumieniem". Zdałam sobie sprawę, że po prostu nie umiem mówić. To mnie
>> pętało, hamowało, wstydziłam się.
>> Nauczyłam się uzewnętrzniać uczucia słowami i gestami wobec bliskich i bez
>> tego już nie potrafię, bo wiem, jak dużo to im daje, jak tego potrzebują i
>> ja też. Tak samo, jak nie potrafię żyć bez mówienia dzieciom i mężowi, że
>> ich kocham i tak właśnie mówiłam na Wigilii cioci, że jest dla mnie bardzo
>> ważna, że dziękuję jej za to, że po prostu jest, że jako jedna z
>> nielicznych z dalszej rodziny rozumie mnie zawsze w ciężkich chwilach, za
>> to, że była przy mnie otwarcie, pomimo niechęci paru ważnych dla niej osób,
>> i że ją bardzo kocham, bo jest siostrą mojego ojca, i że życzę jej, aby
>> zawsze pozostała tak dobra i kochana, tak zawsze uśmiechnięta jak tego
>> wieczoru. Takie były jedne z moich życzeń. Czy naprawdę może być żal czasu
>> na takie słowa?
>
>
> Nigdy nie żal. W moim domu tego nie było.
No własnie w moim też.
> Nauczyłam się od tż-ta i jego
> mamy okazywania tych uczuć
Dokładnie jak ze mną - rozszerzając "nauczycieli" na całą rodzinę MŚK.
> i skutecznie eksperymentuję w swoim domu ze
> swoimi dzieciakami.
> Nie stanę się z dnia na dzień wylewna wobec swoich bliskich. Oni wiedzą
> dlaczego ich kocham i to spojrzenie, o którym pisałam jest dla nich
> czytelne.
Tak, dla mojej mamy np. też było wszystko czytelne, ale jednak jestem
szczęśliwa, że zdążyłam jej powiedzieć i pokazać, jak bardzo ją kochałam.
Na chwilę przed jej odejściem.
I dzięki temu zobaczyłam, jak bardzo na to czekała całe życie, sama nie
umiejąc się przełamać...
:-/
>
>>> BTW ładna sylwestrowa kreacja :)
>>
>> Dzięki, miło, że Ci się podoba. Fazę mam na srebro ostatnio... i jeśli mi
>> to nie minie, to za parę lat ładnie będzie grało z siwizną we włosach...
>> ;-PPP
>
> Ha! Ładnie osiwieć to sztuka.
> Moja babcia nie osiwiała w ogóle. Do końca swoich dni miała swój kolor
> włosów.
Moja mama też nie osiwiała wcale. Nie wiem, kiedy się siwieje - już czy
jeszcze później. Moze mnie to ominie? Tylko że ona umarła w wieku 60 lat...
czyli jakbym ja w moim wieku już za 11... A przecież nie mam pewności, czy
dożyję do jutra, tak na dobrą sprawę.
Co tam, miałam przecież jak dotąd 49 lat cudownych, tak jak powiedział do
mnie pewien ksiadz o kimś innym, potwierdzając to, co sama sobie
wykoncypowałam. Dla mnie 49 lat takich, jakie przeżyłam, to dobry wynik.
:-)
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |