Data: 2010-04-03 11:45:51
Temat: Re: Żywopłot z berberysa czerwonego
Od: "johnny" <j...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Andrzej S." jednoręki bandyta:
>> Niekoniecznie. Ja mam z kolei liguster wzdłuż jednego boku na działce.
>> Będzie tego też dobrych kilkadziesiąt metrów. Chwasty zwalczam w ten
>> sposób, że Randapem (oczywiście nie w stężeniu "siekiera") pryskam
>> punktowo między krzewami ligustra. Staram się nie opryskiwać pędów
>> żywopłota, ale wiadomo, że jest to rzecz nie do uniknięcia. Nie zdarzyło
>> misie aby jakikolwiek krzaczek ucierpiał, chociaż czasami parę listków
>> się zwinie. Podejrzewam, że z berberysem będzie podobnie, chociaż ręki
>> nie dam. To takie trochę porady znachora, pod ktorymi pewnie żaden
>> sfiatowej sławy chirurg by się nie podpisał;-)
>
>
> Oj, to hazard troche za duzy. Roundap wchodzi przez liscie,
> ale uszkadza system korzeniowy, o ile dobrze pamietam,
> a teraz nie mam pod reka ulotki. Czyli nie jest tak, ze
> ginie lisc, który mial kontakt ze srodkiem.
Toż napisałem, że stężenie minimalne i baaardzo ostrożnie sikać. Fakt, że
gdybym zsikał takiego ligustra od dołu do nasady krzewu, to pewnie bym się z
nim pożegnał. Pojedyncze, przypadkowe kropelki roztworu jakie spadną na
krzew nie odbijają się na jego zdrowotności, aczkolwiek na pewno nie
pomagają.
Zdroofka Johnny
|