| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-01-28 16:23:50
Temat: auto da fe
Pozdrawiam grupowiczów.
Odwołuję wszystkie swoje tezy, które wynikają z dosłownego rozumienia Apokalipsy,
które wygłosiłem na tym forum i przepraszam was za wprowadzanie w błąd.
-----
Książka, która jest podręcznikiem dla studentów teologii,
"Wstęp do Nowego Testamentu", praca zbiorowa, Wydawnictwo Pallotinum 1996.
Na str. 524 Pierwszy akapit:
"Egzegeci nie mieli dotychczas jasnego zdania, w jakim kierunku trzeba
pójść, aby Apokapipse interpretowac w sp;osób właściwy. W obecnej fazie więc
określa się, czego w interpretacji Apokalipsy należy unikać, i próbuje się
zarysowac, jakie elementy winny być uwzględniane..."
Drugi akapit:
"Nie można poszczególnym wypowiedziom ani obrazom Apokalipsy przypisywać
wyraźnie określonych znaczeń, nie można ich rozumieć dosłownie. Chiliazm
(lub millenaryzm), który jeszcze głosza np. anabaptyści, świadkowie Jehowy
itp.przypisuje poszczególnym tekstom znaczenie dla konkretnego współczesnego
przypadku, jest interpretacją błędną".
Z przypisu w owej książce: Millenaryzm głoszony nawet w złagodzonej formie
został potępiony, List do abpa Santiago z dnia 11.VII.1941 i dekret Świętego
Oficjum z dnia 21.VII.1944
----
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-01-29 02:37:50
Temat: a fe...> Odwołuję wszystkie swoje tezy, które wynikają z dosłownego rozumienia
Apokalipsy,
> które wygłosiłem na tym forum i przepraszam was za wprowadzanie w błąd.
- mnie nie wprowadziłeś w błąd. Mogłeś mnie wprowadzić w błąd tylko w takim
stopniu w jakim sam siebie wprowadzam - czyli w niewielkim.
- Ty musisz zmieniać WSZYSTKO. Być może znów odczuwasz jak mętnieje Ci i tak
niewyraźny obraz, rzeczywistość wymyka Ci się spod kontroli i tracisz
możliwość jej zrozumienia powodując tym samym bliżej nieokreślone negatywne
odczucia. To Twój emocjonalny wydruk oceniający Twoją skuteczność w
zetknięciu z tzw. realiami a właściwie jej brak.
- a jeśli następna książka i następny Twój autorytet znów zajmie inne
stanowisko? Jak spojrzysz na życie jeśli nowy guru za pół wieku wywróci
wszystko do góry nogami inaczej interpretując księgi ciemniacze? (takie
pozwalające masowo manipulować ciemniakami). Jeśli za 50 lat papież
zalegalizuje aborcję to jak będzie wyglądał cały Twój świat? Wszystko od
nowa tylko dlatego, że Twój guru zmienił zdanie? Jeszcze niedawno pieniądze
kościołowi śmierdziały, dziś już są za przeproszeniem "darem bożym". Czy w
obiektywnej rzeczywistości coś się w tym czasie zmieniło? Nie, od momentu
ich wynalezienia są zapisem wytworzonej wartości. Także od momentu ich
wynalezienia były obiektem pożądania wielu takich, którzy nie byli sami w
stanie niczego wytworzyć, natomiast byli w stanie wyśmienicie manipulować
ludźmi (jedni świadomie inni mniej). W Twoim pseudo świece wszystko może dać
fikoła w każdej chwili.
A gdyby tak uruchomić własne środki umysłowe, wypracować niezależne myślenie
oparte na rzeczywistości i zdyskredytować wszystkich, którzy do tej pory
wodzili Cię za nosek bezwzględnie wykorzystując Twoją naturalną podatność i
Twoje największe słabości, drenując Cię przy okazji z Twoich niezastąpionych
i ograniczonych zasobów? Chciałeś łatwych odpowiedzi i szybkich rozwiązań to
je masz. Dostałeś fałszywą monetę chłopie. Myślisz, że jak rozdasz wszystko,
co masz najcenniejszego (czas, zdrowie, niezależny mózg) to pójdziesz po
śmierci do nieba?
-Jak tam jest w niebie?
-Skąd to wiesz? (HOW DO YOU FUCKEN KNOW THAT?) (znów ktoś Ci powiedział, czy
jesteś w stanie sam odróżnić prawdę od bzdur polegając na własnym
niezależnym logicznym myśleniu i na własnych zmysłach?)
Ci, którym wszystko jaby nie było dobrowolnie oddajesz wiedzą kiedy
przyjęcie się naprawdę kończy i sami w głębi nie mogą się nadziwić jak wielu
ciemniaków poleciało na taki tani numer. W rzeczywistości, to jest dość
mocna mieszanka gazu ciemniaczego, zdolna powalić każdego, kto nie zdążył
wykształcić stabilnej filozofii.
Zastanawiam się czy kiedy patrzysz na siebie z daleka jak w modlitwie
rozmawiasz z niewidzialnymi postaciami nie wydaje Ci się to dziwne. Kiedy
nałożysz na to dziwny obraz chorego psychicznie rozmawiającego z
niewidzialnymi postaciami to nie mogę odróżnić obu obrazów. One nieuchronnie
są takie same!
Kiedy spotyka się facet z doświadczeniem wraz z facetem, który ma pieniądze
(lub inne zasoby) to ten z doświadczeniem kończy z pieniędzmi a ten drugi z
doświadczeniem. Moim zdaniem najlepszy przekręt to taki, w którym ofiara
dobrowolnie wszystko robi i długo po zdarzeniu nie ma pojęcia , że została
zrobiona w trąbę. Wiesz jak się ma konstrukcja Twojego mózgu do tego
wszystkiego?
Jak mawiają zwolennicy NLP - do przeprowadzenia zmian masz wszystkie
potrzebne Tobie zasoby, tylko musisz po nie sięgnąć.
P.S.
jak Ci się podobało gdy przed chwilą wyobrażałeś sobie jak rozmawiasz z
duchami? Jak Ciebie znam to pewnie miałeś wrażenie, że to Twoje własne
myśli. Niestety... Jak to jest czuć się manipulowanym przez całe życie.
Ciekawe, czy znów wyobraziłeś sobie jak każdy w koło wkłada Ci co chce a Ty
sam nie wiesz już co jest grane, gdzie góra, gdzie dół, jak mleko z kawą -
prawda automatycznie miesza się z fałszem. Jak do tego mętnego obrazu
niepewności domieszasz jeszcze zaniepokojenie to być może uświadomisz sobie,
że jakaś część Ciebie, która najpewniej jest częścią TWOJEGO PRAWDZIWEGO
JA - znów teraz wątpi we wszystko? - to na pewno szatan -> dobrze mu walnij
zanim zobaczysz, jak postać Twojego boga rozpływa się i płowieje w
przeszłości i w niewyobrażalnej oddali...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-29 03:29:44
Temat: Re: a fe...Użytkownik PowerBox <p...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b17ela$ccn$...@n...tpi.pl...
> > Odwołuję wszystkie swoje tezy, które wynikają z dosłownego rozumienia Apokalipsy,
> > które wygłosiłem na tym forum i przepraszam was za wprowadzanie w błąd.
> - mnie nie wprowadziłeś w błąd. Mogłeś mnie wprowadzić w błąd tylko w takim
> stopniu w jakim sam siebie wprowadzam - czyli w niewielkim.
>
> - Ty musisz zmieniać WSZYSTKO. Być może znów odczuwasz jak mętnieje Ci i tak
> niewyraźny obraz, rzeczywistość wymyka Ci się spod kontroli i tracisz
> możliwość jej zrozumienia powodując tym samym bliżej nieokreślone negatywne
> odczucia. To Twój emocjonalny wydruk oceniający Twoją skuteczność w
> zetknięciu z tzw. realiami a właściwie jej brak.
Nic mi się nie wymyka.
Dzięki temu, że wiem już, że Apokalipsy nie należy interpretowąć dosłownie,
zyskuję trochę optymizmu i uwalniam się jeszcze bardziej od swojej choroby
psychicznej,
bo zaczęła się właśnie od takiej dosłownej interpretacji...
> - a jeśli następna książka i następny Twój autorytet znów zajmie inne
> stanowisko? Jak spojrzysz na życie jeśli nowy guru za pół wieku wywróci
> wszystko do góry nogami inaczej interpretując księgi ciemniacze? (takie
> pozwalające masowo manipulować ciemniakami). Jeśli za 50 lat papież
> zalegalizuje aborcję to jak będzie wyglądał cały Twój świat? Wszystko od
> nowa tylko dlatego, że Twój guru zmienił zdanie? Jeszcze niedawno pieniądze
> kościołowi śmierdziały, dziś już są za przeproszeniem "darem bożym". Czy w
> obiektywnej rzeczywistości coś się w tym czasie zmieniło? Nie, od momentu
> ich wynalezienia są zapisem wytworzonej wartości. Także od momentu ich
> wynalezienia były obiektem pożądania wielu takich, którzy nie byli sami w
> stanie niczego wytworzyć, natomiast byli w stanie wyśmienicie manipulować
> ludźmi (jedni świadomie inni mniej). W Twoim pseudo świece wszystko może dać
> fikoła w każdej chwili.
Jeśli kościół zrobi fikołka, to ja też zrobię fikołka.
Kieruję się tym:
"Szatan może się okrywać nawet płaszczem pokory, ale płaszcza posłuszeństwa nie umie
na siebie naciągnąć,"
"Dzienniczek" siostry Faustyny, 939
Teraz mi tylko napisz, że to była wariatka, to już będziemy w domu... ;)
> A gdyby tak uruchomić własne środki umysłowe, wypracować niezależne myślenie
> oparte na rzeczywistości i zdyskredytować wszystkich, którzy do tej pory
> wodzili Cię za nosek bezwzględnie wykorzystując Twoją naturalną podatność i
> Twoje największe słabości, drenując Cię przy okazji z Twoich niezastąpionych
> i ograniczonych zasobów? Chciałeś łatwych odpowiedzi i szybkich rozwiązań to
> je masz. Dostałeś fałszywą monetę chłopie. Myślisz, że jak rozdasz wszystko,
> co masz najcenniejszego (czas, zdrowie, niezależny mózg) to pójdziesz po
> śmierci do nieba?
Jeśli nieba po śmierci nie ma, to co za różnica ?
> -Jak tam jest w niebie?
> -Skąd to wiesz? (HOW DO YOU FUCKEN KNOW THAT?) (znów ktoś Ci powiedział, czy
> jesteś w stanie sam odróżnić prawdę od bzdur polegając na własnym
> niezależnym logicznym myśleniu i na własnych zmysłach?)
Jeśli Bóg istnieje, to ja wiem, co w niebie będzie co najmniej.
Co będzie ponadto - nie wiem.
> Ci, którym wszystko jaby nie było dobrowolnie oddajesz wiedzą kiedy
> przyjęcie się naprawdę kończy i sami w głębi nie mogą się nadziwić jak wielu
> ciemniaków poleciało na taki tani numer. W rzeczywistości, to jest dość
> mocna mieszanka gazu ciemniaczego, zdolna powalić każdego, kto nie zdążył
> wykształcić stabilnej filozofii.
Umrzemy, zobaczymy.
> Zastanawiam się czy kiedy patrzysz na siebie z daleka jak w modlitwie
> rozmawiasz z niewidzialnymi postaciami nie wydaje Ci się to dziwne. Kiedy
> nałożysz na to dziwny obraz chorego psychicznie rozmawiającego z
> niewidzialnymi postaciami to nie mogę odróżnić obu obrazów. One nieuchronnie
> są takie same!
Mylisz się, psychozie nie towarzyszy spokój i skupienie, takie jak modlitwie.
Psychoza jest bardzo nieprzyjemna, jest cierpieniem, a modlitwa jest jak świeży
powiew.
Zdecydowanie się to nie może pomylić.
> Kiedy spotyka się facet z doświadczeniem wraz z facetem, który ma pieniądze
> (lub inne zasoby) to ten z doświadczeniem kończy z pieniędzmi a ten drugi z
> doświadczeniem. Moim zdaniem najlepszy przekręt to taki, w którym ofiara
> dobrowolnie wszystko robi i długo po zdarzeniu nie ma pojęcia , że została
> zrobiona w trąbę. Wiesz jak się ma konstrukcja Twojego mózgu do tego
> wszystkiego?
Szkoda, że nie wiesz, jak się ma konstrukcja twojego ciała do tego co piszesz...
> Jak mawiają zwolennicy NLP - do przeprowadzenia zmian masz wszystkie
> potrzebne Tobie zasoby, tylko musisz po nie sięgnąć.
NLP to relatywizm i materializm.
Szkoda czasu na omawianie NLP - samo spuszcza po sobie wodę.
> P.S.
> jak Ci się podobało gdy przed chwilą wyobrażałeś sobie jak rozmawiasz z
> duchami? Jak Ciebie znam to pewnie miałeś wrażenie, że to Twoje własne
> myśli. Niestety... Jak to jest czuć się manipulowanym przez całe życie.
> Ciekawe, czy znów wyobraziłeś sobie jak każdy w koło wkłada Ci co chce a Ty
> sam nie wiesz już co jest grane, gdzie góra, gdzie dół, jak mleko z kawą -
> prawda automatycznie miesza się z fałszem. Jak do tego mętnego obrazu
> niepewności domieszasz jeszcze zaniepokojenie to być może uświadomisz sobie,
> że jakaś część Ciebie, która najpewniej jest częścią TWOJEGO PRAWDZIWEGO
> JA - znów teraz wątpi we wszystko? - to na pewno szatan -> dobrze mu walnij
> zanim zobaczysz, jak postać Twojego boga rozpływa się i płowieje w
> przeszłości i w niewyobrażalnej oddali...
Ja sobie nic nie wyobrażam.
Wiem tylko, że Bóg cały czas wie, co ja myślę,
więc Go czasem o coś proszę - najczęściej o siły, lub natchnienia.
Dostaję je zawsze, kiedy poproszę.
Twoich złorzeczeń nie potrzebuję.
--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-29 11:43:41
Temat: Re: a fe...Eksplorując zasobnik z wyrazami, osobnik <PowerBox> wylosował takie:
> Jeśli za 50 lat papież
> zalegalizuje aborcję to jak będzie wyglądał cały Twój świat?
od ponad 2 wieków nie zmienił zdania
sądzisż że 50 lat to dobra perspektywa?
> Jeszcze niedawno pieniądze
> kościołowi śmierdziały, dziś już są za przeproszeniem "darem bożym".
chyba nie chodzisz do kościoła.
ped do pieniędzy li i jedynie - smierdzi.
reszta to wymysły niedowiarków
> A gdyby tak uruchomić własne środki umysłowe, wypracować niezależne
myślenie
> oparte na rzeczywistości i zdyskredytować wszystkich, którzy do tej
pory
> wodzili Cię za nosek bezwzględnie wykorzystując Twoją naturalną
podatność i
> Twoje największe słabości, drenując Cię przy okazji z Twoich
niezastąpionych
> i ograniczonych zasobów?
może więc uruchom swoje?
niezalezność myślenia - wg cieb ie to zdyskredytowanie
wszystkich 'wodzących za nosek' - defaultowo, tak?
niezaleznie od racji / braku racji..?
> jesteś w stanie sam odróżnić prawdę od bzdur polegając na własnym
> niezależnym logicznym myśleniu i na własnych zmysłach?)
proponuje wysłac cv do komendy głównej policji
cel: praca w charakterze wykrywacza kłamstw.
> Jak mawiają zwolennicy NLP - do przeprowadzenia zmian masz wszystkie
> potrzebne Tobie zasoby, tylko musisz po nie sięgnąć.
to mniej wuiecej brzmi jak 'pieniądze leżą na ulicy - schyl sie'
powiedz to dzisiejszym bezrobotnym
i mądrzysz się jak kogucik
;-)
--
trener is´dzia bob mohylew na klaczy
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-29 12:38:35
Temat: Re: a fe...> to mniej wuiecej brzmi jak 'pieniądze leżą na ulicy - schyl sie'
> powiedz to dzisiejszym bezrobotnym
- niezależnie jak wielu dzisiaj jest bezrobotnych i niezależnie od tego że w
obecnej gospodarce większość ją dławi niszcząc wartość zamiast ją
dostarczać - fakt jest taki, że wszyscy ci bezrobotni stali się nic nie
warci dla innych, nie potrafią nic wartościowego wytworzyć, nikt nie chce
kupować efektów ich pracy. Wszyscy poszukiwani specjaliści, którzy mogą
dostarczyć firmie 100jednostek kosztując przy tym 50 mają pracę i mają po
kilka ofert nawet dzisiaj. Najlepsze jest to, że każdy rodzi się tak samo
"głupi" potem sam musi się stać wartościowym. Jest to ciężkie zadanie, bo
wymaga przyjęcia 100% odpowiedzialności za siebie. Tymczasem wszyscy dziś
niezdolni do funkcjonowania w podstawowym zakresie mają głębokie
przekonanie, że państwo albo cos innego musi im cos załatwić. Kiedy inni się
uczyli i stawali się wartościowymi jednostkami to oni spotykali się z
kolegami na piwie, oglądali telewizor albo studiowali kierunki, które są
dziś nikomu nie przydatne i nie mają zamiaru zmienić poziomu swojej
przydatności. Albo ktoś był specjalistą, tylko nie zauważył faktu iż wiedza
podwaja się co kilkadzisiat miesięcy, nie dokształcał się i po niedługim
czasie okazało się, że można go zastąpić 10 innymi, znacznie bardziej
cennymi ludźmi. To proste.
Kiedy przychodzi żebrak, to dlaczego nigdy nie chce umyć samochodu albo
pomalować płotu tylko zawsze chce coś za nic? -To jest tzw mindset... Inni z
dokładnie takim samym mindsetem okradają innych nie czekając na ich zdanie w
tej kwestii. Teraz jeśli takich ludzi jest 40, czy 60% to zaczyna to
poważnie rzutować na wyniki reszty ludzi, na której pasożytują. Koło się
zamyka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-29 12:50:59
Temat: Re: a fe...From: PowerBox <p...@w...pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Wednesday, January 29, 2003 1:38 PM
Subject: Re: a fe...
> Teraz jeśli takich ludzi jest 40, czy 60% to zaczyna to
> poważnie rzutować na wyniki reszty ludzi, na której pasożytują. Koło się
> zamyka.
mity entuzjastow wolnorynkowego liberalizmu na temat glupoty bezrobotnych
jak widac trzymaja sie niezle. Tymczasem w gospodarce takiej jaka mamy
bezrobocie ma charakter strukturalny. Gdyby obecni bezrobotni byli dwa razy
bardziej aktywni, to po prostu zamieniliby sie miejscami z innymi. Ilosc
ludzi wyrzuconych poza nawias pozostalaby ta sama i ta ilosc bedzie stale
rosla.
Ale niszczacy wplyw korwinowskich mitow na psychike tych ludzi jest
ewidentny.
To nie jest grupa o polityce i ekonomii wiec poprzestane tylko na wskazaniu
zrodel gdzie mozna poczytac o troszke odmiennym punkcie widzenia niz ten
mainstreamowy. Wstukaj sobie w wyszukiwarke "David Korten". Ewentualnie
wejdz na http://www.attac.pl
Polecam sie,
P.
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-29 13:03:00
Temat: Re: a fe...On Wed, 29 Jan 2003 13:38:35 +0100, "PowerBox" <p...@w...pl> wrote:
Widzisz, PowerBox, nawet Twoje mapki nie pomagają Ci w rozumieniu
sytuacji...
>fakt jest taki, że wszyscy ci bezrobotni stali się nic nie
>warci dla innych, nie potrafią nic wartościowego wytworzyć, nikt nie chce
>kupować efektów ich pracy.
Ale tylko przy założeniu, że "x nie potrafi nic wartościowego
wytworzyć" = "w danej chwili nie ma zapotrzebowania na pracę x". Dość
karkołomne utożsamienie, jak dla mnie.
>Wszyscy poszukiwani specjaliści, którzy mogą
>dostarczyć firmie 100jednostek kosztując przy tym 50 mają pracę i mają po
>kilka ofert nawet dzisiaj.
Zaciął się chyba Twój system operacyjny, bo tautologie prawisz. ;-)
"Poszukiwani specjaliści mają oferty pracy..." - co to ma być za
informacja?
>Najlepsze jest to, że każdy rodzi się tak samo
>"głupi" potem sam musi się stać wartościowym. Jest to ciężkie zadanie, bo
>wymaga przyjęcia 100% odpowiedzialności za siebie.
Tym samym sugerujesz, że każdy ma mniej więcej równe szanse z
wychodzenia z tej "głupoty", co jest oczywistym fałszem.
>Tymczasem wszyscy dziś
>niezdolni do funkcjonowania w podstawowym zakresie mają głębokie
>przekonanie, że państwo albo cos innego musi im cos załatwić. Kiedy inni się
>uczyli i stawali się wartościowymi jednostkami to oni spotykali się z
>kolegami na piwie, oglądali telewizor albo studiowali kierunki, które są
>dziś nikomu nie przydatne i nie mają zamiaru zmienić poziomu swojej
>przydatności.
Z tym się zgodzę, ale opis ten pasuje jedynie do *części* bezrobotnych
(realnie lub potencjalnie).
>To proste.
Oto Twoje magiczne słowa. Świat jednak nie jest tak prosty, jak
sugerujesz. Na szczęście. :-)
>Kiedy przychodzi żebrak, to dlaczego nigdy nie chce umyć samochodu albo
>pomalować płotu tylko zawsze chce coś za nic? -To jest tzw mindset... Inni z
>dokładnie takim samym mindsetem okradają innych nie czekając na ich zdanie w
>tej kwestii. Teraz jeśli takich ludzi jest 40, czy 60% to zaczyna to
>poważnie rzutować na wyniki reszty ludzi, na której pasożytują. Koło się
>zamyka.
Chciałbym zauważyć pewną rzecz. Niezależnie od stopnia trafności
Twojej diagnozy, jeśli 60 proc. społeczeństwa "nie przystaje" do
Twoich schematów, to skłaniałbym się do stwierdzenia, że to raczej Ty
nie pasujesz do tego społeczeństwa. O wątpliwych podstawach tych
Twoich schematów już pisałem. :-)
Pozdrawiam,
--
Amnesiac
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-29 13:19:36
Temat: Re: a fe...
"Amnesiac" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> wrote in message
> Ale tylko przy założeniu, że "x nie potrafi nic wartościowego
> wytworzyć" = "w danej chwili nie ma zapotrzebowania na pracę x". Dość
> karkołomne utożsamienie, jak dla mnie.
Wlasnie - PBox troche myli "zapotrzebowania na pracę" z potrafic
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-29 15:53:35
Temat: Re: a fe...> Ale tylko przy założeniu, że "x nie potrafi nic wartościowego
> wytworzyć" = "w danej chwili nie ma zapotrzebowania na pracę x". Dość
> karkołomne utożsamienie, jak dla mnie.
- co znaczy nie ma zapotrzebowania? Przecież każdy bezrobotny chce zjeść,
ubrać się, kupić sobie Mercedesa, zbudować dom, willę, drugą nad morzem...
Nawet jeśli potrafi to wytworzyć a nie wytwarza to pozostaje biedny.
> Zaciął się chyba Twój system operacyjny, bo tautologie prawisz. ;-)
> "Poszukiwani specjaliści mają oferty pracy..." - co to ma być za
> informacja?
- to ma być taka informacja, że osoby potrafiące dostarczyć więcej wartości
innym niż ich kosztują zawsze mają oferty pracy, tak samo jak produkty
kosztujące mniej niż dostarczają wartości dla użytkownika zawsze mają zbyt.
Osoby nic nie warte są pomijane tak samo jak obojętnie się przechodzi się w
supermarkecie obok chałtury z abstrakcyjnie wysoką ceną.
> Tym samym sugerujesz, że każdy ma mniej więcej równe szanse z
> wychodzenia z tej "głupoty", co jest oczywistym fałszem.
- każdy ma mniej więcej podobne możliwości w stosunku do używania własnego
mózgu. Już pierwsza różnica bierze się z tego, ze jedni biorą za siebie
odpowiedzialność inni nie. Ci, którzy wybiorą brak odpowiedzialności za
siebie i oglądanie telewizora mają oczywiście gorsze szanse lub ich w ogóle
nie mają w zetknięciu z drugimi.
> Chciałbym zauważyć pewną rzecz. Niezależnie od stopnia trafności
> Twojej diagnozy, jeśli 60 proc. społeczeństwa "nie przystaje" do
> Twoich schematów, to skłaniałbym się do stwierdzenia, że to raczej Ty
> nie pasujesz do tego społeczeństwa.
- całkowicie się z Tobą zgadzam jeśli przyjmiemy że większość ma rację
(filozofowie mawiają, ze większość nie ma racji- ale nie o to chodzi).
Społeczeństwo to jednak większość, czyli ja nie pasuję do społeczeństwa. Nie
zmienia to jednak faktu, że to ta większość próbuje doskoczyć do tej
mniejszości osób zdrowych, szczęśliwych, prosperujących, mających czas itd.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-29 16:05:04
Temat: Re: a fe...> > Ale tylko przy założeniu, że "x nie potrafi nic wartościowego
> > wytworzyć" = "w danej chwili nie ma zapotrzebowania na pracę x". Dość
> > karkołomne utożsamienie, jak dla mnie.
>
> Wlasnie - PBox troche myli "zapotrzebowania na pracę" z potrafic
- tak to pozornie wygląda. Odrzuć z równania niepotrzebne czynniki, które
zaciemniają obraz - w postaci tego, że dziś panuje specjalizacja w
wytwarzaniu dóbr.
Oczywiście jeśli po drugiej stronie nie ma nikogo, do odbioru wartości, bo
ten ktoś sam nie potrafi nic sensownego wytworzyć dla tego, który potrafi -
to mamy bezrobocie strukturalne dodatkowo dzięki temu, że istnieje
specjalizacja produkcji. Gdyby osoba produktywna produkowała wszystko, czego
potrzebuje, to byłaby bogata a ta, która nie pracuje - byłaby biedna.
Jakkolwiek wszystko ma początek w tym, że ktoś nie jest w stanie dostarczyć
wartości na rynek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |