Data: 2008-09-21 13:04:18
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 21 Wrz, 14:04, adamoxx1 <a...@p...onet.pl> wrote:
> medea pisze:
>
> > i...@g...pl pisze:
>
> >> Jeśli ona wybrała swego ojca jako wzór mężczyzny, to zrobiła jak
> >> najsłuszniej.
>
> > Wybrałam, nie do końca świadomie chyba, człowieka pod pewnymi względami
> > bardzo podobnego do mojego ojca, m.in. np. godnego zaufania, szczerego,
> > _uczciwego_ (w ogóle życiowo nie tylko w związku), nieprzeciętnie
> > inteligentnego - te cechy ma także mój ojciec. Poza tym mój mąż ma cały
> > szereg plusów i minusów, których nie ma mój ojciec. Zatem myślę, że
> > wzorując się na swoim ojcu, potrafiłam się jednak od tego wzorca nieco
> > uwolnić. Kosztowało mnie to sporo pracy nad sobą, no i kilka
> > nietrafionych aczkolwiek ciekawych związków. ;)
>
> > Ewa
>
> A najbardziej przesrane jest to, kiedy nie masz z kogo brać przykładu w
> rodzinie i nie masz na kim sie wzorować. I panicznie boisz sie jednego -
> że bedziesz taka sama jak Twoj rodzic.
Przecież ona właśnie się tego nie bala - wzięła wzór (sądzę, że też
dla siebie w dużym stopniu), więc o co chodzi? Chyba ze piszesz
ogólnie, o ludziach nie mających wzorców - to czemu zwracasz się do
niej?
|