Data: 2008-09-21 13:49:10
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
i...@g...pl pisze:
> On 21 Wrz, 14:04, adamoxx1 <a...@p...onet.pl> wrote:
>> medea pisze:
>>
>>> i...@g...pl pisze:
>>>> Jeśli ona wybrała swego ojca jako wzór mężczyzny, to zrobiła jak
>>>> najsłuszniej.
>>> Wybrałam, nie do końca świadomie chyba, człowieka pod pewnymi względami
>>> bardzo podobnego do mojego ojca, m.in. np. godnego zaufania, szczerego,
>>> _uczciwego_ (w ogóle życiowo nie tylko w związku), nieprzeciętnie
>>> inteligentnego - te cechy ma także mój ojciec. Poza tym mój mąż ma cały
>>> szereg plusów i minusów, których nie ma mój ojciec. Zatem myślę, że
>>> wzorując się na swoim ojcu, potrafiłam się jednak od tego wzorca nieco
>>> uwolnić. Kosztowało mnie to sporo pracy nad sobą, no i kilka
>>> nietrafionych aczkolwiek ciekawych związków. ;)
>>> Ewa
>> A najbardziej przesrane jest to, kiedy nie masz z kogo brać przykładu w
>> rodzinie i nie masz na kim sie wzorować. I panicznie boisz sie jednego -
>> że bedziesz taka sama jak Twoj rodzic.
>
> Przecież ona właśnie się tego nie bala - wzięła wzór (sądzę, że też
> dla siebie w dużym stopniu), więc o co chodzi? Chyba ze piszesz
> ogólnie, o ludziach nie mających wzorców - to czemu zwracasz się do
> niej?
>
Chodziło mi o to żeby powiedzieć jej że ona ma szczescie. JA natomiast
nie mam skąd czerpac tych wzorców.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
|