Data: 2008-09-21 14:13:46
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
i...@g...pl pisze:
> Przecież ona właśnie się tego nie bala - wzięła wzór (sądzę, że też
> dla siebie w dużym stopniu), więc o co chodzi? Chyba ze piszesz
> ogólnie, o ludziach nie mających wzorców - to czemu zwracasz się do
> niej?
Myślę, a raczej czuję, że adamox pisał o sobie.
Odpowiadam (głównie adamoxowi) - rzadko chyba jest tak tragicznie, żeby
nie było można czegoś pozytywnego znaleźć w swoich rodzicach, nawet w
rodzinie patologicznej. Trzeba tylko postarać się odróżnić, bez
uprzedzeń w miarę możliwości, to co było/jest dobre, a co jest złe.
Dobre brać za wzorzec i pielęgnować, złe eliminować i zastępować dobrymi
wzorcami z innych. Tak mi się wydaje. To, co napisałam o moim ojcu i w
ogóle rodzicach to wszystko prawda, jednak pominęłam dość sporo
negatywów. Był okres, kiedy widziałam same negatywy i myślałam sobie, że
nigdy w życiu nie chcę być taka jak oni. Teraz podchodzę do tego w
bardziej stonowany sposób. :)
Ewa
|