Data: 2008-09-21 14:17:18
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 21 Wrz, 15:49, adamoxx1 <a...@p...onet.pl> wrote:
> i...@g...pl pisze:
>
>
>
> > On 21 Wrz, 14:04, adamoxx1 <a...@p...onet.pl> wrote:
> >> medea pisze:
>
> >>> i...@g...pl pisze:
> >>>> Jeśli ona wybrała swego ojca jako wzór mężczyzny, to zrobiła jak
> >>>> najsłuszniej.
> >>> Wybrałam, nie do końca świadomie chyba, człowieka pod pewnymi względami
> >>> bardzo podobnego do mojego ojca, m.in. np. godnego zaufania, szczerego,
> >>> _uczciwego_ (w ogóle życiowo nie tylko w związku), nieprzeciętnie
> >>> inteligentnego - te cechy ma także mój ojciec. Poza tym mój mąż ma cały
> >>> szereg plusów i minusów, których nie ma mój ojciec. Zatem myślę, że
> >>> wzorując się na swoim ojcu, potrafiłam się jednak od tego wzorca nieco
> >>> uwolnić. Kosztowało mnie to sporo pracy nad sobą, no i kilka
> >>> nietrafionych aczkolwiek ciekawych związków. ;)
> >>> Ewa
> >> A najbardziej przesrane jest to, kiedy nie masz z kogo brać przykładu w
> >> rodzinie i nie masz na kim sie wzorować. I panicznie boisz sie jednego -
> >> że bedziesz taka sama jak Twoj rodzic.
>
> > Przecież ona właśnie się tego nie bala - wzięła wzór (sądzę, że też
> > dla siebie w dużym stopniu), więc o co chodzi? Chyba ze piszesz
> > ogólnie, o ludziach nie mających wzorców - to czemu zwracasz się do
> > niej?
>
> Chodziło mi o to żeby powiedzieć jej że ona ma szczescie. JA natomiast
> nie mam skąd czerpac tych wzorców.
Masz po prostu trudniej - możesz sam sobie "skomponować" ów wzorzec od
podstaw, z kawałków różnych osobowości. Jestem pewna, że Ci to dobrze
wychodzi - sądząc z tego, co czytam w Twoich postach tutaj. Widzę, że
bardzo się starasz, zależy Ci. To bardzo piękne jest w człowieku,
kiedy myśli i pracuje na sobą, obserwuje innych twórczo. Jak się
samemu coś wypracuje, to ma się potem najlepsze "uprawnienia" i racje
do służenia za wzorzec innym - np. swoim dzieciom. One będą już miały
łatwiej, byleby umiały docenić :-)
|