Data: 2008-09-24 16:41:43
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tak.
JAK KAŻDY.
Pewnie jesteś ze "starej rasy" i dociekasz tam gdzie twoje dociekania
nie mają zbyt wielkiego znaczenia, ale wyjatkowo wytłumaczę ci.
W tym opisie nie chodzi o miłosierdzie, lecz o to co było przedtem.
Czyli "okazać się bliźnim" wcale nie trzeba poprzez akurat miłosierdzie.
A co było przedtem?
Kiedy myślę o Holokauście wzbudza to we mnie nieporównanie plytsze
emocje niż to kiedy np moje dziecko podczas zabawy uderzy się w główkę
i płacze, albo kiedy dowiaduję się, że ktoś odszedł i dziwię sie czasem,
że akurat to wzbudza to we mnie bardzo szczególny żal z głebi serca
(tak było np z Tischnerem - byłem zdumiony, ale nie mogłem powstrzymać
łez, notabene JT zawsze wzbudzał we mnie _ogromny_ respekt).
Kiedy np ty myślisz o Oświęcimiu to prawdopdobnie wzbudza to w tobie
bardzo głęboki, szczery, wielki żal.
We mnie to nie wzbudza wielkiego żalu; nie jestem pewien czy w ogóle
mozna nazwać to czuję wtedy żalem, raczej: czuję że jest mi _trochę_
przykro i to wszystko.
Dlaczego tak sie dzieje?
Dlaczego moge patrzeć ze spokojem na 3-y osoby w dużej potrzebie,
ale gdy widzę 4-tą to wzbudza to we mnie żal?
Bo ja tak reaguję na moich bliźnich, dla których jestem i bratem i bliźnim.
DOKŁADNIE tak jak podaje ten fragment z Ewangelii, który przytoczyłeś.
Czyli jestem bliźnim tych, których odnajduję w swoim sercu, a oni także
są moimi bliźnimi, i nikt poza nimi.
I teraz ty wymyśliłeś sobie: wystarczy zamknąć oczy, zapomnieć o tym
co sie czuje i okazać miłosierdzie, bo tak jest w Ewangelii aby w ten
sposób "okazać się" bliźnim kogoś zgodnie z naukami Jezusa.
Problem jednak polega na tym, że to nieprawda, a nawet kłamstwo. :)
Z tego co wiem "ostryga" nie jest moim bliźnim, a ja - jej.
NIC tego nie zmieni, chyba że sam Bóg.
Kropka. :)
Rozumiesz?
--
CB
"miszczur" <m...@U...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:l4rw98ma7n12$.fasd5z9cxcp7.dlg@40tude.net:
> będziesz zatem jak ten kapłan i lewita przechodzący obok pobitego?
> a gdyby ona okazała ci miłosierdzie? ;-)
|