| « poprzedni wątek | następny wątek » |
461. Data: 2008-09-23 18:57:57
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęcbnet pisze:
> Czyli masz mimo wszystko wiele powodów do zadowolenia, w porównaniu
> np ze mną.
>
Każdy wyciąga jakieś tam sobie wnioski, trochę projektując, trochę
tworząc. Nikt jednak tak agresywnie nie reaguje na czyjeś domysły, jak ty.
Można to potraktować jak zabawę, niekoniecznie tak serio serio. To tylko
net w końcu.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
462. Data: 2008-09-23 19:01:29
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęDnia Tue, 23 Sep 2008 17:22:50 +0200, medea napisał(a):
> (...)Faktem jest, że nie potrafię
> reagować na sytuacje, kiedy ktoś mi ubliża, czuję się wtedy kompletnie
> bezradna. Muszę nad tym popracować. ;)
Pracuj, to naprawdę ważna umiejętność - dawać sobie radę z każdym chamem.
Kiedyś na chamstwo reagowałam "zwinięciem się", dziś przeciwnie: należy
reagować jak na atakujące gęsi; kiedyś chodziłam do pracy w miejscowej
szkole, idąc musiałam przejść odcinek obok gospodarstwa, z którego wypadały
zawsze na mnie wielgaśne gęsi z wielkim gąsiorem na przedzie. Nosiłam ze
sobą zawsze wielki, zielony parasol automatyczny, który otwierał się z
wielkim trzaskiem i energią, tak że o mało nie wyrywał mi się z dłoni przy
tym. Wreszcie kiedyś użyłam tego efektu przeciw gęsiom - w momencie, kiedy
były najbliżej mnie, wyciągając szyje i sycząc, atakując mnie już niemal
(pozwoliłam im się zbliżyć niemal krytycznie), nacisnęłam guzik... Efekt
był piorunujący :-DDD
Analogia w metodzie: chamstwo należy odpierać metodą szoku, a nie
wycofywania się. Należy chamowi pokazać nagle z hałasem COŚ większego od
niego...
>
>> Mam nadzieje, ze u ciebie tez fajnie.
>
> Fajnie, nie narzekam. Ja w weekend w końcu się zmobilizowałam i zrobiłam
> trochę zakupów ciuchowych dla siebie, męża i córki, a to dla mnie nie
> lada wysiłek, psychiczny zwłaszcza. ;)
Ja właśnie wróciłam z tego typu wyprawy - ponieważ mąż wreszcie, zwykle
zapracowany, pierwszy raz w życiu pojechał (tzn dał się wypchnąć) na 4
dniową wyprawę na ryby, z sąsiadem i znajomym, gdzieś dalej (Solina), a nam
zostawił co nieco na pocieszenie - więc oczywiście poleciałyśmy po kozaczki
i kurtki, obie z córką zawsze równo zboczone na punkcie butów :-)
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
463. Data: 2008-09-23 19:05:12
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęDnia Tue, 23 Sep 2008 17:28:41 +0200, Don Gavreone napisał(a):
> Ikselka<i...@g...pl>
> news:bul53ff1ouhq.bl06c5wcn4ym$.dlg@40tude.net
>
>> Dnia Tue, 23 Sep 2008 15:26:01 +0200, Don Gavreone napisał(a):
>>
>>> Ikselka<i...@g...pl>
>>> news:1one0hy5suqaz$.ymimw9d3sexb.dlg@40tude.net
>>>
>>> [...]
>>> > Ja też. Streep i Nicholson - te dwie osoby załatwiają mi w pełni
>>> > całą możliwą do uzyskania satysfakcję z kina . Wszyscy
>>> > "pomniejsi" to tylko tło, wszyscy, żadnego wyjątku.
>>>
>>> No proszę, nawet oboje są na szczycie rankingu (pod względem liczby
>>> nagród) :)
>>> http://www.geocities.com/RUSATG/best.htm
>>>
>>> Don
>>
>> Ale że Bruce Willis tak nisko???
>> Nieee, nie zgadzam się! jest drugi po Nicholsonie - dla mnie!
>
> Ale to chyba za walory pozaaktorskie? :)
>
> Z tej listy wyróżniłbym wśród pań:
>
> Meryl Streep
> Cate Blanchett
> Audrey Hepburne
> Sharon Stone
> Juliette Lewis
> Maggie Gyllenhaal
>
>
> A wśród panów:
>
> Jack Nicholson
> Tom Hanks
> Anthony Hopkins
> Tim Robbins
> John Travolta
> Kevin Spacey
> Matt Damon
> Bill Murray
> John Malkovich
> Clive Owen
>
> Don
Dla mnie trzeci po Nicholsonie i Willisie - Robin Williams. A dalej to już
pustka.
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
464. Data: 2008-09-23 19:11:08
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:gbadpv$8uk$1@news2.ipartners.pl...
> BTW uważam, że "niezgodność charakterów" jako przyczyna problemów
> i konfliktów w małżeństwie nigdy nie jest winą jednej tylko osoby.
>
> Tak samo moje poglądy na temat zdrady (zdrad) w małżeństwie
> są "dość specyficzne" - uważam, że to nie jest _tylko_ wina
> zdradzającego, a także dopuszczam iż niekiedy zdradzający jest
> po prostu zwykła ofiarą eskalacji konfliktów małzeńskich ze strony
> zdradzanego (np mężczyzna czy kobieta o wielkim powodzeniu
> u odmiennej płci tak w ogóle).
> Podobnie zresztą myślę o np narastaniu problemów z alkoholem:
> może być to jedna z form obrony przed konfliktami z partnerem.
>
> Ale to już inne, notabene bardzo interesujące, aczkolwiek szczegółowe
> zagadnienia.
>
> Niemniej doskonale wiem (z autopsji i nie tylko niestety), że w sytuacji
> konfliktu _z dowolnej osoby_ można z powodzeniem zrobić "potwora"
> i spowodować, że taki wizerunek zakodowany w psychice tych, którzy
> w to uwierzą, oraz taka wiara, będą procentowały jako źródło problemów
> w relacjach interpersonalnych.
Również ciekawe rozważania. Niektóre z tych zagadnień chyba tylko na priva
się nadają albo i w ogóle się nie nadają ... Np. kwestia zdrady to śliska
sprawa.
Choćby ze względu na to, że: tak jak małżonkowie na różne sprawy mogą
mieć różne poglądy i z tym normalnie funkcjonować, to kiedy różnice
zdań dotyczą modeli związku, jego podstaw - to o takim czymś często
w ogóle się nie da dyskutować. Tzn. dyskutować się da, ale nie ma
kompromisów, a sama dyskusja bardzo boli. Tu nie da się nikogo do niczego
'przekonać'. Jedna strona musi się przemodelować z własnej inicjatywy,
do tego stopnia, że przestanie nawet fantazjować o tym, że mogłoby być
inaczej. Bez tego związek będzie kulał. Z dobijającą cały czas perspektywą
rozpadu.
W jakimś tam wątku naszych rozważań niejaki "rzeczy pierwsze"(...) podobne
kwestie jakby z lekka dotykał.
Mam wrażenie, że tym razem się bardzo niezrozumiale wypowiedziałem ... ;)
Ale ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
465. Data: 2008-09-23 19:30:25
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęDnia Tue, 23 Sep 2008 20:40:04 +0200, medea napisał(a):
> Don Gavreone pisze:
>
>> Z tej listy wyróżniłbym wśród pań:
>
> A ja:
>
> Meryl Streep
> Catherine Deneuve
Deneuve - piękniejsza dziś niż jako zupełnie młoda kobieta. Wtedy jej uroda
była dość pospolita w charakterze, potem dopiero dojrzała jak dobre wino.
A co sądzisz o naszej Ewie Wiśniewskiej? - dla mnie jest absolutnie piekna
zawsze, tzn kiedyś i teraz, a jako kniahini Kurcewiczowa w Potopie była
wspaniała.... także jako aktorka.
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
466. Data: 2008-09-23 19:41:19
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęIkselka<i...@g...pl>
news:15yaotzxqylkz$.1kny41dwurngh.dlg@40tude.net
[...]
> A co sądzisz o naszej Ewie Wiśniewskiej? - dla mnie jest absolutnie
> piekna zawsze, tzn kiedyś i teraz, a jako kniahini Kurcewiczowa w
> Potopie była wspaniała.... także jako aktorka.
[...]
Ja sądzę, że co najmniej kiedyś była przepiękna. Widziałem ją ostatnio w
"Sam pośród miasta" z Cybulskim.
Don
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
467. Data: 2008-09-23 19:58:58
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęIkselka pisze:
> Brak obserwacji, troski. Niemozliwym jest dla mnie, aby człowiek śpiący noc
> w noc obok mnie, siedzący ze mną przy stole każdego dnia, podający mi
> herbatę, będący non stop przed moimi oczami lub w zasięgu wzroku i dotyku,
> mógł zachować jakąkolwiek swoją chorobę czy uraz w tajemnicy, a nawet tylko
> gorszy humor. No niemożliwe, u diaska!!!
To prawda, że to dziwne, ale chyba takie znieczulenie na bliskich zdarza
się, zwłaszcza w stosunku do osoby apodyktycznej, która "nie dopuszcza"
do siebie nikogo, trzyma na dystans.
> Ojciec, syn wozili ją do lekarza - żaden z nich z nią nie wszedł, nie
> zapytał lekarza o cokolwiek, nie podsłuchał pod drzwiami
Jakoś mnie to nie dziwi, że nie podsłuchał. Ja bym nie podsłuchiwała,
ale pewnie zadręczyłabym osobę pytaniami. ;)
> Mam ochotę zakląć tak szpetnie, jak nawet nie potrafie, nie ma takiego
> przekleństwa, które by mi przyniosło ulgę w tym momencie.
Wiesz co, są ludzie którzy czują się cholernie słabi wobec zagrożenia
śmierci czy choroby bliskiej osoby, i nie tylko bliskiej albo w ogóle
wobec jakiegoś nieszczęścia. I reagują wtedy unikaniem, ucieczką.
> No, to wiesz, o co chodzi.
> A moja mama była w jakimś napięciu, chwilami zaś zupełnie jakby zwiotczała
> psychicznie, nieobecna. Raz to, raz to. To nie było do niej podobne -
> wcześniej nigdy nie "wiotczała" psychicznie i nie traciła kontaktu.
A może oni to wszystko widzieli, tylko byli bezradni? Co właściwie
mieliby robić? Czy coś mogli pomóc? Albo może bali się tej świadomości.
> Czasem czuję w powietrzu taki chemiczny zapach, jak po uderzeniu pioruna
Cha cha, też czasami czuję taki zapach, ciekawe. :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
468. Data: 2008-09-23 20:01:45
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęDnia Tue, 23 Sep 2008 21:41:19 +0200, Don Gavreone napisał(a):
> Ikselka<i...@g...pl>
> news:15yaotzxqylkz$.1kny41dwurngh.dlg@40tude.net
>
> [...]
>> A co sądzisz o naszej Ewie Wiśniewskiej? - dla mnie jest absolutnie
>> piekna zawsze, tzn kiedyś i teraz, a jako kniahini Kurcewiczowa w
>> Potopie była wspaniała.... także jako aktorka.
> [...]
>
> Ja sądzę, że co najmniej kiedyś była przepiękna. Widziałem ją ostatnio w
> "Sam pośród miasta" z Cybulskim.
>
> Don
No, i własnie taka kobieta to wg mojego teścia (więc i wg mnie) Absolut :-)
//urody kobiecej
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
469. Data: 2008-09-23 20:06:20
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęIkselka pisze:
> Deneuve - piękniejsza dziś niż jako zupełnie młoda kobieta. Wtedy jej uroda
> była dość pospolita w charakterze, potem dopiero dojrzała jak dobre wino.
Tak, to prawda, też mi się podoba bardziej teraz niż w starych filmach.
Podobnie zresztą jak Janda, którą niedawno odkryłam. Spotkałam ją kiedyś
na schodkach osiedlowego sklepu Społem. Musnęła mnie wzrokiem tylko
przez chwilę i to jej spojrzenie pozostało mi w pamięci. Wtedy odkryłam,
że są ludzie o pięknych jasnych twarzach - tak ich sobie nazwałam.
Niewielu jest takich ludzi.
> A co sądzisz o naszej Ewie Wiśniewskiej? - dla mnie jest absolutnie piekna
> zawsze, tzn kiedyś i teraz, a jako kniahini Kurcewiczowa w Potopie była
> wspaniała.... także jako aktorka.
Tak, ma rasową urodę. Tylko w niej zgrzyta mi obecnie jej głos, chyba za
dużo pali. Ten głos jakoś nie współgra mi z jej twarzą.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
470. Data: 2008-09-23 20:10:13
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczęTo zależy...
Zdarza się, że po latach zdradzany nie tylko przyznaje się do własnych
błędów, które pchnęły partnera do zdrady, ale nawet potrafi je zupełnie
samodzielnie i ~otwarcie wskazywać.
Dystans jest w stanie przybliżać do prawdy.
A prawda ma niezwykłą właściwość uleczania duszy.
Notabene tylko ludzie _poważnie_ chorzy nie przywiązują wagi do
prawdziwości swoich twierdzeń IMHO.
--
CB
"Redart" <r...@o...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gbbf0d$381$1@news.onet.pl:
> ... Np. kwestia zdrady to śliska sprawa.
> Choćby ze względu na to, że: tak jak małżonkowie na różne sprawy mogą
> mieć różne poglądy i z tym normalnie funkcjonować, to kiedy różnice
> zdań dotyczą modeli związku, jego podstaw - to o takim czymś często
> w ogóle się nie da dyskutować. Tzn. dyskutować się da, ale nie ma
> kompromisów, a sama dyskusja bardzo boli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |