Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: a po slubie...
Date: Sun, 27 Jul 2008 19:47:39 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 65
Message-ID: <1...@4...net>
References: <g62tcp$mll$1@inews.gazeta.pl> <g6aep9$l1h$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<r8gr8fi6ids6$.ub5wfvkwqg6z$.dlg@40tude.net>
<g6ajqb$qj4$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<g6ffu8$h66$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<g6fipa$fq1$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<g6fm8b$8vd$1@node2.news.atman.pl>
<g6fnin$me8$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<g6fo1v$95e$1@node2.news.atman.pl>
<g6fq4k$ag3$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<g6fsmc$9ps$1@node2.news.atman.pl>
<g6fua2$juc$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<g6g278$abt$1@node2.news.atman.pl>
<g6g2if$10k$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<c...@l...googlegroups.com>
<mmqde4mc4kle.12ggpxvrh5avh$.dlg@40tude.net>
<g6hpad$5n8$1@node1.news.atman.pl>
<5...@7...googlegroups.com>
<1...@4...net>
<6...@8...googlegroups.com>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: bmo84.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1217180875 25000 83.28.234.84 (27 Jul 2008 17:47:55 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 27 Jul 2008 17:47:55 +0000 (UTC)
X-User: ikselk
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:412197
Ukryj nagłówki
Dnia Sun, 27 Jul 2008 10:22:08 -0700 (PDT), glob napisał(a):
> Ikselka-piekne sa twoje cnoty,a jeszcze piekniejsze twoje grzechy.To
> jednak jest jakas w nas prowidlowosc ze pociaga czlowieka to co ukryte
> nielegalne ,nieoficjalne,
Chyba nie o to chodzi, że ukryte, czy nielegalne=niedozwolone.
Ludzie widzą siebie nawzajem na tle innych, od tego nie ma ucieczki. Ciągle
porównują. Siebie z innymi, partnera z innymi, swój związek z innymi
związkami. Na tej zasadzie funkcjonujemy wszyscy, że szukamy punktów
odniesienia dla swoich uwartościowań.
To, co atrakcyjne dla innych, jest tym bardziej atrakcyjne dla nas samych.
Ot - prawo popytu, możnaby to prozaicznie ująć: im większy popyt, tym
większa cena.
Oczywiście nie jest to AŻ TAK mechaniczne w miłości, ale są jakieś luźne
analogie, własnie tego typu.
> a jak sie ujawni to jestesmy zszokowani moca
> zycia i jego pieknem.
Czemu "a jak się ujawni"? Żyjąc jak żyję spodziewałam się, że będzie
pięknie. Oczywiście - mogłam się mylić. Ale - tu akurat moja wygrana :-)
Trzeba być wprost. Cały czas. I przyjmować wszystko wprost. najgorzej jest,
kiedy się coś ukrywa lub czegoś umyślnie nie bierze pod uwagę, co i tak
JEST w człowieku, a doszukuje tego, czego nie ma. Trzeba mieć świadomość
tego, że się jest TYLKO czlowiekiem i starać się ulepszać ten niedoskonały,
a oczywisty stan, jak tylko się da. Ulepszać szczerze i realnie, a nie
podbarwiać czy fałszować i iść w pozory. Zyskuje się zawsze na tym, choć
wielu się z tego śmieje, ale ten śmiech nigdy nie jest szczery - wynika
tylko z zazdrości czy smutku, że samemu się tego nie potrafiło, a przykład
pokazuje, że byłoby warto się postarać...
> Jak równiez zmienia sie obecnie relacja
> ksztaltowana wiekiem,chociaz uwaza sie jeszcze ze mlody do mlodej,a
> starsza do starszego.A jesli paradoksalnie mlodosc upatrzy sobie
> dojrzalosc,nastepuje jeszcze zdziwienie-co on we mnie widzi?Alez
> uwielbia wlasnie to co ze soba zrobilas podczas procesu zycia, jaka
> sie stalas osoba.A co ona moze w nim
> widziec,zycie,spontanicznosc,witalnosc.Myslisz ze przy takim kontakcie
> jest mozliwa wymiana egzystencji na zycie i na odwrót?
Ależ oczywiście to pierwsze - jeśli tylko taki związek nie ma polegać TYLKO
na seksie. Żal mi ludzi, którzy zeszli się ze sobą w łóżku i tylko z powodu
łóżka, wydali na świat dzieci, po czym stwierdzają, że wszystko już za nimi
i ich wzajemna rola się skończyła. I nie mają sobie nic do powiedzenia, bo
nie mieli i wcześniej, tylko byli zajęci innymi rzeczami i nie zauważali
tego, a okazuje się to dopiero teraz.
Moje drugie dziecko właśnie wychodzi z domu, idzie na studia. Przeraża
mnie/nas perspektywa jego nieobecności w domu już na stałe (bo przecież
będzie tylko wpadać na chwilę do gniazda i z niego zaraz znów wyfruwać),
ale cieszymy się z mężem perspektywą swobody w gospodarowaniu czasem, jaki
nam dla siebie nawzajem pozostał :-)
No fakt, jesteśmy niemal równolatkami.
Ale - gdyby on był o wiele starszy lub ja od niego, to też nie
planowalibyśmy jedynie seksu na resztę wspólnego życia; teraz to dopiero
poszalejemy, i to nie tylko w tej dziedzinie. Łe, bedzie bal ;-)
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
|