Data: 2009-01-30 21:34:04
Temat: Re: a ty zabierz mu wszystko co jego...
Od: "zeusx" <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:glvfnj$bj3$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Dzieci w domach dziecka bardzo czekają na wizyty swoich rodziców, choćby
> nie wiadomo jak źli byli. Potrzebują czuć się kochane i czyjeś, a miłość
> kojarzą właśnie z takim traktowaniem, bo innego nie znają.
To ciekawe co piszesz. Jakieś ślepe dzieci co to nie widzą świata do okoła?
Potrzebują miłości więc muszą zaakceptować takich rodziców ale KAZDE powie
ci ,że chcialo by miłości normalnej jak u znajomych z góry ,czy kolegi z
klasy.
Najgorsze
> jest to, że później takie dziecko jako dorosły też nie zna innego sposobu
> okazywania miłości, bo niby skąd? No i kółko się zamyka.
Skąd to wiesz bo ja mam zupełnie inną wiedzę. Np. robienie wszystkiego by
nie przypominać matki co skutkuje znowu "wychowaniem bezstresowym".
Dlatego
> sensownym się wydaje zabieranie dzieci od patologicznych rodziców, o ile
> jednak ci nie rokują szansy na poprawę.
Właśnie byś zabrała Einsteina od rodziców. Zakilonej, patologicznej rodziny
,gdzie jako siódmy z rodzenstwa zjadał już chyba tylko resztki.
zx
|