Data: 2002-11-12 15:10:12
Temat: Re: aborcja i etyka - prawa stanowione a bezwzgledne
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wychowanie to zapewne bardzo trudna sztuka.:) Właściwie, to ciekawe,
> bo tak naprawdę chodzi głównie o to, żeby człowiek nie szkodził innym,
> najlepiej z wewnętrznego przekonania, że to jest ze wszech miar słuszne.
> Przykro mi ale on chyba czegoś nie wiedział, z czego imho wniosek, że
> kara była nieadekwatna. Chyba, że sądzisz, iż wychowanie powinno polegać
> właśnie na karach i nagrodach. Mnie to przypomina tresurę.
W kwestii wychowania (zresztą nie tylko), nie uważam że najlepszym modelem
jest albo-albo, czyli albo tylko karamy/nagradzamy, albo tłumaczymy.
Najskuteczniejsza IMHO jest kombinacja - zawsze się tłumaczy, ale czasem,
jeśli jest to nieskuteczne, niestety trzeba też ukarać (zresztą tak samo jak
dobre zachowania pochwalić, nagrodzić czymś niespodziewanym). Słowa często
puszczane są mimo uszu, z karą wiąże się dyskomfort emocjonalny, a emocje
jednak człowiek (a dziecko na pewno) dużo lepiej zapamiętuje niż same słowa.
> Jasne że nie mam. Ale będę powtarzał, że ważne są przyczyny. W pogoni
> za poprawianiem sobie życia zapominamy, że gdzieś tam, zwłaszcza
> na nizinach społecznych cały czas rosną ludzie obarczeni chorą
> hierarchią wartości. Zresztą, czy nasza jest tak naprawdę zdrowa?
> Nie oszukujmy się.:)
Zacznę od końca. Mnie się bardzo nie podoba współcześnie (he, nie tak
zupełnie, współczesne to może było dla moich dziadków) forsowany relatywizm.
Trochę się inaczej na to patrzy, gdy dane zachowanie zastosujesz w
odniesieniu do siebie - czyli jakbyś zareagował, gdyby to Ciebie okradziono,
zabito bliską Ci osobę, podpalono dom, okaleczono, zdradzono, itd.
Ja np. może i bym miała jakieś pomysły na reedukację przestępców (na pewno
nie jest rozwiązaniem trzymanie ich bezczynnie za kratkami - coś jednak było
w tych kamieniołomach), ale nie mam możliwości, ani nie widzę siebie w
realizacji tego rodzaju projektów (jakoś nie rozczulają mnie szczególnie
przestępcy, tylko dlatego, że mieli "trudne dzieciństwo"). Uważam też, nie
każdy nadaje się do "humanistycznej" resocjalizacji, a to co dla Ciebie może
być zbyt toporne, czy też mało rozumne, dla pana Zenka spod piątki może się
okazać jedyną skuteczną metodą.
Oczywiście - sama izolacja to tylko pewien półśrodek. Ale jeżeli państwo
sobie nie może pozwolić na nic innego (bo sierotki, bo zasiłki dla
bezrobotnych, bo dofinansowanie leków, bo finansowanie oświaty - czyli wiele
różnie ważnych rzeczy), to co?
Asmira
|