Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Sławek" <f...@k...net.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: akcje charytatywne dla dzieci
Date: Thu, 9 Jan 2003 07:30:47 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 37
Message-ID: <avj4p4$hqe$1@news.tpi.pl>
References: <avhosg$a5n$1@SunSITE.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: pa141.chocianow.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1042093669 18254 217.98.150.141 (9 Jan 2003 06:27:49 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 9 Jan 2003 06:27:49 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:29692
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Aga" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:avhosg$a5n$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> Czesto, szczegolnie w pracy nachodza mnie osoby powołujace sie na rozne
> instytucje, ktore zbieraja datki dla dzieci niepełnosprawnych. Sama
jestem
> mama niepełnosprawnego Jasia i zawsze mnie zastanawia jak odbieraja takie
> akcje inne osoby.
> Osobiscie nigdy nie skorzystałam z zebranych przez kogokolwiek datkow ,
byc
> moze dlatego, ze nie szukałam takowej pomocy.
> Nie mowie tu o naglasnianych w mediach akcjach typu "Wielka orkiestra
> światecznej pomocy", ale o takich nazwijmy to "marketowych" zbiórkach.
>
Z założenia ani w domu, ani na ulicy nie daję pieniędzy na żadną
zbiórkę/akcję/operacje . Powoduje to we mnie dość przykrą frustracje
wewnetrzna i czasami sam siebie muszę przekownywać, że postępuję słusznie.
Czasami budzi to zdziwienie i krytyczne uwagi osób trzecich.
Wspomagam ludzi tego potrzebujących w miejscowym ośrodku pomocy społecznej,
kościele, orkiestrze Owsiaka (po dokładnym sprawdzeniu identyfikatorów
itd.). Najchętniej to robię nie gotówką a konkretnymi "produktami" (to
wynika z przygody gdy proszący o pieniądze na pierwszy posiłek od dwóch dni
zbluzgał mnie po zaproponowaniu obiadu w pobliskim barze). Ostatnio się
dałem nabrać na "światełko pokoju" . Młodzieńcy roznosili po domach.
Odebrałem i .... wrzuciłem do skarbonkli 2 zł. Mieszkam w małym miasteczku.
Od koleżanki która koordynowała akcję dowiedziałem się następnego dnia, że
"światełko" nie będzie roznoszone po domach tylko czeka na chętnych w
ośrodku kultury.
Być może odmawiając datków na ulicy omijam osoby napradę potrzebujące pomocy
(stąd moja frustracja) ale uważam, że dziś nie można postępować inaczej.
Pozdrawiam serdecznie
Sławek
|