Strona główna Grupy pl.sci.psychologia allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV

Grupy

Szukaj w grupach

 

allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-10-20 13:22:45

Temat: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


Jakość procesów kryjących się pod popularnym hasłem "myślenie",
zachodzących w każdym człowieku od chwili jego zaistnienia aż do
śmierci, ma podstawowe znaczenie dla jakości życia nie tylko jego
samego i jego najbliższego otoczenia, ale także wszystkich innych,
powiązanych z nim społecznymi związkami osób.
O ile niedoskonałości tego procesu w wymiarze natychmiastowym
mają wpływ na tzw. chwilowy poziom satysfakcji bądź dyskomfortu,
o tyle przeniesione w przyszłość jako przyczyny przyszłych zdarzeń,
mają już znaczenie o charakterze ewolucyjnym.
Naturalne różnice między mózgami ludzi, zarówno zdeterminowane
genetycznie, jak i nabyte w procesie formowania się umiejętności
myślenia sprawiają, iż w każdym przypadku mamy do czynienia z różną
intensywnością oddziaływania osoby na świat zewnętrzny. Jest to jednak
zawsze oddziaływanie skierowane ku przyszłości, nawet wówczas, gdy
polega na badaniu i upowszechnianiu historii. Kluczowym zagadnieniem
w tym przypadku jest to, czy osoba czyni te działania świadomie -
wiedząc, że buduje nimi przyszłość, czy nieświadomie - będąc albo
biernym uczniem życia, albo bezwładnym i opanowanym bezsilnością
pływakiem na wszechmocnym oceanie zdarzeń. Jeśli oddziaływaniom
tym towarzyszy pełna świadomość ich skutków - a tą można zobrazować
tylko w postaci wizji celu, do jakiego osoba dąży - mamy do czynienia
z dojrzałym współistnieniem osoby w społeczeństwie. Dojrzałość ta
przekłada się na jakość wpływu na ewolucję tegoż społeczeństwa,
a więc na jego przyszłą postać (kwestię waloryzacji tego wpływu
w kategoriach etycznych pozostawiam chwilowo na boku).
Jeśli oddziaływania te są czynione nieświadomie - a tym jest wszystko
pozbawione wizji celu - mamy sytuację odwrotną - ulegania wszelkim
innym oddziaływaniom środowiska i biernemu poddawaniu się zmianom
ewolucyjnym, jako skutkom oddziaływania innych.
Najciekawsze z punktu widzenia ewolucji zdają się być sytuacje, gdy
działania są podejmowane ze świadomością odciskania wpływu na
środowisko, ale bez określenia jego celu. Mamy wówczas do czynienia
z patologiami, zaburzeniami, bądź tylko i aż - fazami rozwojowymi
motywacji. Od prymitywnych egzystencjalnych, do hubrystycznych.



Mam nadzieję, że tym wstępem zainteresowałem kilka znanych i powszechnie
lubianych osobnicków, takich jak: Sławek, PD, V-V, Ana, Amnesiak, Tris,
Gabi, a także Bluzgacz i Kominek, nie mówiąc o oczywistych, których
wymieniać nie trzeba. Mam tę nadzieję, bowiem w dalszej części pozwolę
sobie przełożyć powyższe na język tego forum, nie szczędząc przy tym
stosownych przykładów. Oczywiście z nadzieją, że będzie to z korzyścią
dla wszystkich i bez jakichkolwiek szczególnych oczekiwań rezonansowych.


---
Rekwizyty:

allkomat - urządzenie werbalne służące ujawnianiu popularnych dysfunkcji
myślenia; podawane wybranym osobnickom (patrz osobnicek) do dmuchania
bądź też sikania - gdzie ten ostatni proceder, w przedszkolnym środowisku
zdarza się całkiem często (patrz - panpers).

panpers - inaczej pielucha dla pana; ekskluzywna, jednorazowa otulina
z miękkiej materii, służąca do wysterylizowania produktów werbalnych
o konsystencji i wartości mentalnej moczu, wygenerowanych przez niezbyt
dojrzałych osobnicków (patrz osobnicek); w skrajnych i chronicznych
przypadkach, dostawy p. mogą służyć jako zbiorowa pomoc humanitarna
o zawsze względnej skuteczności (patrz skala).

skala - obszar ciągłości występowania wszelkich zjawisk fizycznych (w tym
również zjawisk określanych popularnie jako psychiczne) charakteryzujący
się zmianą nasilenia/gęstości dowolnie wybranego składnika zjawiska;
obrazowana jako linia ciągła z umowną podziałką kwantyfikującą, gdzie
w skrajnie lewej części umiejscawia się stan bimodalny związany z zasadą
nieoznaczoności i dziwnością kwantową, a w skrajnie prawej części,
stan związany z pojęciem nieskończoności; w praktyce, obszar ograniczony
do zakresu percepcji przynoszącego pożądany skutek, jak też ograniczony
organicznym wyposażeniem jednostek percepujących (patrz osobnicek).

osobnicek - nazwa identyfikująca dowolny, zamknięty zbiór atomów
składający się na ożywione i aktywne społecznie ciało i rozum człowieka;
występuje na wszelkiego rodzaju ekranach w postaci ubytków świecenia
luminoforu, ułożonych w znormalizowane wzory tekstowe lub obrazkowe;
aktywność o. polega na pobudzaniu innych o. do interakcji, realizowaniu
celów własnych (patrz skala), bądź na reagowaniu na pobudzenia inicjowane
przez inne o. [w przygotowaniu klasyfikacja osobnicków].
------


Przykład:
----------------------------------------------------
--------
Sent: Tuesday, October 19, 2004 6:18 PM
Subject: Re: Bedzie kiedys jakies spotkanie PSP???

> "Ciebie" = "Cebe" minus "jedna litera"
> (czyli litera "i")

oraz po około trzech godzinach

Sent: Tuesday, October 19, 2004 8:51 PM
Subject: Re: Bedzie kiedys jakies spotkanie PSP???

> Nie "minus" tylko "plus" - pomylka.
----------------------------------------------------
--------

Pragnę skromnie zwrócić uwagę (przede wszystkim Sławka, w kontekście
zadanego ostatnio do współnych przemyśleń tematu) na źródło
przedstawionego powyżej zjawiska. Źródło to tkwi w najgłębszych
obszarach kojarzenia percepowanych sygnałów i w tym przypadku jest
doskonałą ilustracją elementarnego stanu nieustalonego w chwili "zero",
gdzie ilość informacji zewnętrznych docierających do mózgu niekoniecznie
idzie w parze z jakością ich przetwarzania. W efekcie umysł, z tych czy
innych powodów zmuszony do _szybkiej reakcji_ (których analiza jest
bardzo pociagająca, ale chwilowo ja pominę), generuje ewidentny
bubel (błąd), o znaczeniu elementarnym - zero/jedynkowym.
Konsekwencje takiego bubla w tym przypadku są niegroźne (a nawet,
jak widać - pomocne). Dokładnie bowiem w ten sam sposób działają
wszystkie procesy związane z myśleniem, gdzie na każdym początku
procesu znajduje się elementarna i nieświadoma akcja typu 0/1.
Popełnienie na tym poziomie błędu (wygenerowanie bubla), w każdej
następnej chwili nie jest już możliwe do zauważenia i (tak jak tutaj po
trzech godzinach) do "odkręcenia". Każda kolejna myśl idzie wówczas
tym samym, raz wytyczonym torem i jak lawina ściaga za sobą kolejne
następstwa. Nie trzeba mówić, że wszystkie niosą w sobie ten sam
pierwotny błąd, bubel percepcyjno-analityczno-produkcyjny.

Twierdzę, że na najgłębszych warstwach takich zdarzeń leży zasada
nieoznaczoności Heisenberga wraz z chaotycznym i przypadkowym
charakterem wyboru jednego z dwóch stanów elementarnych - za którym
to wyborem toczy się potem cały proces myślenia sekwencyjnego,
kolejnych błędnych skojarzeń prowadzących do patologii rozumienia.
(Komu przypisywane jest w jetologii myślenie sekwencyjne - nie będę
przypominał). Tak czy inaczej, ma ono wszelkie cechy myślenia praktycznego,
szybkiego, powierzchownego, dążącego do uzyskania natychmiastowych
korzyści bez zadania sobie trudu zrozumienia zagadnień (patrz panpers).
W przypadku nasilenia się tego typu myślenia, gdzie gonitwa za "poprawną
odpowiedzią" staje się wymogiem czasu (walka szczurów, a w przypadkach
całkowicie sprymityzowanych - wymiana barwnych jak pawie piórka
epitetów), patologia ta staje się normą społeczną. Staje się wręcz wzorcem,
do którego z braku innych wzorców, uśredniony osobnicek będzie w wielu
przypadkach zmierzać. Jest wrecz nagradzana, będąc równocześnie
podwalinami najgłupszych rozwiązań społecznych _w_przyszłości_ - w tym,
w nieco innej skali, bubli legislacyjnych regulujących z mocą prawa
życie społeczne.


Przytoczony przykład jest o tyle doskonały, że lokuje się na elementarnym
poziomie skali (patrz skala!) zjawiska, na jego lewej krawędzi. W związku
z tym jest stosunkowo łatwy do przeanalizowania i, drogą analogii, przeniesienia
w mniej czytelne obszary. Przypadek (?) sprawił, że te mniej czytelne obszary
są tu wokoło również widoczne - po zastosowaniu allkomatu (patrz allkomat).


Przykład:
----------------------------------------------------
--------

> > > > > B K L? (mogę mylić skład z przyczyn, że tak powiem, technicznych)

> > > > Tak.
> > > > Zaraz... moze myslales ze o Ciebie?
> > > > Nie.

> > > Nie :))))))
> > > Alle mylisz się już teraz tylko o jedną literę ;)

> > No i dajesz plamę nawet wobec swego nowego Idola :)))).....
> > Ot, będzie dylemat (lojalności) ;)))

> Wot, durak (a jaki konsekwentny w swym duractwie) ;)
> Nic nie zrozumiał, ale UCZESTNICZY, aż dym idzie ;)

Cieszę się, że jesteś przekonany, że ty wszystko zrozumiałeś :).
----------------------------------------------------
--------

W powyższym przykładzie jednoczą się co najmniej dwa interesujące
zjawiska. Dominuje tu potrzeba szybkiej reakcji i "wyłapania błędu"
na poziomie słowa/znaku z równoczesnym, charakterystycznym
ignorowaniem tego, co stanowi trzon dyskusji, a nie jest zgodne
z koleiną istniejącą nieodwołalnie w mózgu sekwencyjnym. Jest to
praktycznie równoznaczne z potrzebą obsikania (patrz panpers) tego,
co nie mieści się w sekwencyjnych schematach myślenia osobnicka.
Potrzeba szybkiego dostarczenia sobie satysfakcji, z powodu
domniemanego błędu typu 0/1 popełnionego przez osobnicka
"kolizyjnego". Charakterystyczne jest tu również unikanie innych,
nieprzyjemnych "w dotyku" słow takich np. jak "Janusz Harasymowicz".
Charakterystyczny jest też stan wyższego pobudzenia po zaaplikowaniu
sobie takiej dawki "satysfakcji" (endorfiny?) skutkujący wzmożoną
aktywnością osobnicka post faktum.

Wszystko to jest oczywiście funta kłaków warte, gdyż jest reakcją
na ... przelatującą koło nosa muchę. Muchę można złapać, a nawet
powyrywać jej odnóża, ale nijak się to ma do rzetelnej wiedzy
o otoczeniu. Wiedza ta jest niedostępna bez uruchomienia innego
rodzaju myślenia, które w tym przypadku jest osobnickowi P.N.
niedostępne.

Dla stosownego podgrzania atmosfery podam swój własny, _niezmienny_
od dwóch lat ranking psp na ubranego szympansa, ograniczając go do
trzech, aktualnie aktywnych i bardzo mocno wiodących pozycji:
1. poczciwa ciotka Pyzol, 2. paffny Paweł N. 3. nawiedzony cbnet
----------------------------------------------------
------------------

All
--
"Nieświadomy idiota zawsze utożsamia wyrażanie NEGATYWNYCH
EMOCJI z atakiem fizycznym na jego fizyczne bezpieczeństwo." /JeT/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-10-21 10:04:55

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:cl5vsb.3vs4vet.1@hr6k.hace3584b.invalid...

> Pragnę skromnie zwrócić uwagę (przede wszystkim Sławka, w kontekście
> zadanego ostatnio do współnych przemyśleń tematu) na źródło
> przedstawionego powyżej zjawiska. Źródło to tkwi w najgłębszych
> obszarach kojarzenia percepowanych sygnałów i w tym przypadku jest
> doskonałą ilustracją elementarnego stanu nieustalonego w chwili "zero",
> gdzie ilość informacji zewnętrznych docierających do mózgu niekoniecznie
> idzie w parze z jakością ich przetwarzania. W efekcie umysł, z tych czy
> innych powodów zmuszony do _szybkiej reakcji_ (których analiza jest
> bardzo pociagająca, ale chwilowo ja pominę), generuje ewidentny
> bubel (błąd), o znaczeniu elementarnym - zero/jedynkowym.
> Konsekwencje takiego bubla w tym przypadku są niegroźne (a nawet,
> jak widać - pomocne). Dokładnie bowiem w ten sam sposób działają
> wszystkie procesy związane z myśleniem, gdzie na każdym początku
> procesu znajduje się elementarna i nieświadoma akcja typu 0/1.
> Popełnienie na tym poziomie błędu (wygenerowanie bubla), w każdej
> następnej chwili nie jest już możliwe do zauważenia i (tak jak tutaj po
> trzech godzinach) do "odkręcenia". Każda kolejna myśl idzie wówczas
> tym samym, raz wytyczonym torem i jak lawina ściaga za sobą kolejne
> następstwa. Nie trzeba mówić, że wszystkie niosą w sobie ten sam
> pierwotny błąd, bubel percepcyjno-analityczno-produkcyjny.

"Myśli i słowa taramtam taramtam tadam". Tak sobie Beatka nuci pod nosem. A
Ty wierzysz Beatce, że to tosamo, mimo że powyżej masz dowód, że myśli i
słowa to zupełnie odrębne i niezalezne rzeczy, które ewentualnie można ze
sobą sprząc przy odrobinie wysiłku :) Do czego zmierzam. Zostawmy na chwilę
buble i zajmijmy się nie-bublami ... np. piękną serią książek Harlequin -
która swym pięknem tak mnie onieśmiela, że nie śmiałem nigdy nic przeczytać
z tej seri. No dobra, nie czytałem - weźmy coś innego, powiedzmy jakiegoś
Sienkiewicza :) Wszystko gładkie i bez zmarszczki niczym pupa niemowlaka :)
i bez błędów nazwijmy to logicznych w konstrukcji (bo rozmijanie się z
historią o 180 stopni pomijam). No khem. Nasz Sienkiewicz miał troszkę czasu
na opracowanie swego dzieła. Ale jak wyglądałoby jego dzieło, gdyby napisał
je w dwa dni, pod wpływem "wymyślenia scenariusza". Podejrzewam, że na samym
końcu, z kontekstu i baboli wyszłoby, że Kmicic była kobietą a Jurandowi
wydłubał oczy przeor Jasnej Góry do spólki z latarnikiem :). Zostawmy na
chwilkę naszego Sienkiewicza. Mamy myśl i werbalizację myśli - czyli słowa.
Myśl z reguły automatycznie generuje słowa - poprzez skojarzenia. Nawet
teraz gdy piszę tego posta - podsuwane są mi tysiące słów i sformułowań, z
których część jest odrzucana, a całą resztę właśnie czytasz. Ale tu działa
mechanizm kontroli "Aby język giętki ...". Zupełnie jak u Sienka
Henrykowicza, któremu przyśniła się Jagienka i od samego rana, aż do
wieczora Jagienkę werbalizował :). Problem w tym, że nasz kanar, czy też
inaczej mówiąc kontroler, czasami ma wolne (precz z wyzyskiem). Złapanie
delkwenta na jeździe bez biletu często prowadzi do zmiany kursu pojazdu, w
kierunku najbliższego komisariatu. A pech chciał, że najjaśniejsza komisja
kontroli infrastruktury, postanowiła skontrolować trzymanie się rozkładu
jazdy tramwajów. Przyznasz, że dużym błędem Dyrekcji byłoby puszczenie tego
dnia kanarów na kontrole. Ale to też nie o puszczanie chodzi :) Dyrektor ma
na głowie coś o wiele ważniejszego niż zajmowanie się naszym biednym
kanarem. Dyrektor ma na głowie kontrolę. Pańskie oko konia tuczy. Kanar
doskonale wie, że dziś może bezkarnie oddalić się z pracy i nikt tego nawet
nie zauważy - a więc się oddala. Nasze tramwaje dowożą na miejsce zarówno
uczciwych pasażerów jak i gapowiczów. Jednak ilośc nieautoryzowanych
pasażerów wcale nie rzutuje na jakość połączeń. Innymi słowy błąd w
werbalizacji jest efektem chwilowego zepchnięcia w niebyt mechanizmu
kontroli, a nie wynikiem błędnego myślenia ... bo co to jest błędne myślenie
? :) To co nazywa się błędnym myśleniem - to w rzeczywistości stan
emocjonalny wywołany skojarzeniem z konkretem, nieadekwatny do stanu który
chciała wywołać osoba wywołująca - produkując ów konkret :) To się nazywa
odmienność, lub indywidualnośc a nie błąd w myśleniu (To jest bajka dla TT
pt. "gdzie widać odwrotnie - w lustrze czy w życiu"). "Ciebie" = "Cebe"
minus "jedna litera". Kontroler poszedł do domu. W wyniku myśli powstało
skojarzenie matematyczne - ale najpierw poszedł minus a za nim plus.
Kontroler jadł obiad, a minus w tym czasie dojechał na gapę do pętli psp.
Minus był efektem błednego myślenia, czy bumelanctwa kontrolera ? Dyrektor
miał w tej chwili ważniejsze rzeczy na głowie, ale czy to oznacza że
dyrektor jest do bani ? Dyrektor ma za zadanie dbać o całokształ
przedsiębiorstwa - i tym się własnie zajmował :) Dam Ci jeszcze jedną
zagwostke :) Otóż _ten_sam_ kontroler jest odpowiedzialny, za dopuszczanie
skojarzeń z konkretami do "emocjonalnej obróbki". A więc jego funkcja przy
wyłapywaniu gapowiczów jest pożyteczna, ale też własnie on odpowiada za "nie
rozumiem co masz na myśli - więc pieprz się baranie" :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

P.S. Wszelkie zażalenie co do sensu mojego posta proszę kierować do wydziału
kontroli biletów a nie do mnie, ja mam ważniejsze sprawy na głowie :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-21 10:16:59

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski:
> [...]

Alez pasjonujacy temat! ;D

Czesto zdarza mi sie myslec o kilku rzeczach na raz wowczas
gdy cos konkretnego robie.
Tak bylo z tamtym postem. :)

Klocki: "Ciebie", "Cebe", "=" oraz "minus jedna litera"
poskladalem _pomylkowo_ niezbyt precyzyjnie.
Tyle. :)

W rzeczywistosci chodzilo mi (mialem na mysli) o nastepujacy
zapis: "Ciebie" minus "jedna litera" = "Cebe".

Proste, nie? :)

PS: nie dla chorej malpy, no niestety. ;o

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-21 10:37:12

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cl82ar$plb$1@news.onet.pl...

> Klocki: "Ciebie", "Cebe", "=" oraz "minus jedna litera"
> poskladalem _pomylkowo_ niezbyt precyzyjnie.
> Tyle. :)

No toć ja piszę, na czym wg. mnie taka pomyłkowość polega. Zły temat ? :D

> W rzeczywistosci chodzilo mi (mialem na mysli) o nastepujacy
> zapis: "Ciebie" minus "jedna litera" = "Cebe".
>
> Proste, nie? :)

Aaaaaaaaaaa o to Ci chodziło :) Cały czas myślałem, że poprostu wydałes
wojnę sepleniącym :))

Na post po zbóju zaprosił
P.D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-21 10:51:18

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski:
> Aaaaaaaaaaa o to Ci chodziło :)

No tak, przeciez to [chyba] oczywiste. :)

> Cały czas myślałem,
> że poprostu wydałes wojnę sepleniącym :))

Och nie, nie. :)
To _nie moja_ specjalnosc: "wydawanie wojny". ;)

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-21 11:46:36

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> szukaj wiadomości tego autora


Tjaaaa.... ;))

Zadziwiająco dobrze działający allkomat :)).
W inicjującym wątek tekście, z oczywistych przyczyn trzeba było się
ograniczyć do rzeczy strategicznie istotnych. Inne poszły w odstawkę,
ale, jak widać, nie zaszkodziło to w niczym celowi wątku (mam nadzieję,
że będzie się on dalej rozwijał mimo obaw ewentualnych dmuchaczy ;)).

W tej chwili widzę dwie odpowiedzi - obie bardzo mnie satysfakcjonujące.

Pierwsza - dokładnie tak, jak należało się spodziewać - jest odpowiedź
naszego wybitnie inteligentnego szybkiego billa (którego ostatnio nazwałem
wiodącym osiłkiem psp [nawiasem mówiąc trzeba będzie zaproponować
nowy, lokalny akronim - WOPSP]). Jest bardzo charakterystyczna dla tego
typu osobowości i ról, jakie w swym natchnionym zapędzie na siebie nakłada.
Samo nakładanie na siebie ról społecznych jest czymś absolutnie normalnym.
Nienormalne zaczyna się wtedy, gdy obdarzony tym darem, przestaje widzieć,
że czyni siebie jedynie słusznym wzorcem postępowania i tym samym,
wzorcowym wskaźnikiem poprawnego myślenia. Co ważne - następstwem tego
jest NADAKTWNOŚĆ społeczna - czyli przekładając na język grupy dysk.:

1. generowanie nietypowo dużej ilości, najczęściej krótkich postów,
2. reagowanie niemal we wszystkich miejscach wymagających interpretacji
(bez względu na złożoność problematyki i wiek dyskutanta),
3. ubogość argumentacji przekładana na obfitość epitetów - oczywiście
o charakterze deprymującym, irytującym, degradującym interlokutora.

Co do pierwszego punktu - nie wiem, kto tam ostatnio tkwi jako "gwiazda"
w "planetarium psp", niemniej na ogół wiadomo, że aktywność WOPSP'a
jest pod tym względem nienaganna ;)). Od lat :).
Co do drugiego punktu, pojawia mi się deja vu wobec wybitnej postaci
dominującej pod każdym względem w zeszłym roku - do ksrobaka -
rzecz nie wymaga wyjaśnień.
Trzeci punkt jest najbardziej interesujący. Ilość tekstu, czy też myśli
przekazywanych publice przez WOPSP'a jest z reguły uboga. Jeśli
zdarza mu się popełnić post dłuższy od 50 linii zakańcza go pięknym "ufff"...
co wskazuje zdaje się na to, że bardzo się przy tym tekście zmęczył...
W końcu nic dziwnego. WOPSP nie męczy się przy naturalnych swoich
reakcjach (typu "pojebany małpiszonie", "mentalne gówna", i cały wachlarz
o wiele bardziej dobitnych odmian, mających na celu tylko jedno - popastwić
się nad uboższym w jego odczuciu dyskutantem).

Interesujące jest natomiast to - jakiej reakcji można się spodziewać po takim
pierwszym, wzorcującym stempelku (obsikaniu przez WOPSPa), gdzie
powszechnie wiadomo, że co najmniej połowa uczestników grupy nie ma
własnego zdania (lub jest w fazie jego budowania) i chętnie podczepia się
pod ... no... pod kogo?...;))) Tak jest - pod SILNIEJSZEGO.
Jest to ten sam mechanizm, który moim zdaniem jest odpowiedzialny
za wszelkie uśrednianie opinii, a także i charakteru danego środowiska.
Uśrednianie które odbywa się w naszym przypadku poprzez eliminację
z tego środowiska osób zdegustowanych jednymi przejawami nadaktywności
na rzecz napływu osób zafrapowanych tymi samymi objawami.

Na poparcie mojej tezy przytoczę bardzo trafny moim zdaniem pogląd
jednego z "powszechnie podobno nielubianej trójcy" - podkreślając jego
rzeczowość (argumentację) i przeciwstawiając ją "argumentacji" WOPSPa.

[WOPSP]
> Czasem mam wrazenie iz Duch nie potrafi sie jednoznacznie zdeklarowac
> ze swoim 'uczuciem', z ktorym niekiedy silnie sie utozsamiac ~wyskakuje.

[L]
To Ty splonkuj jego, jak Ci nie pasuje. Tylko nie wypisuj później
dziesiątek postów jak to go splonkowałeś, jak Ci wyszedł (albo, broń boże:
ktoś Ci go wyjął!;p) z plonkownicy itepe. Gówno to grupę interesuje, poza
tym jest dziecinne. Mi takie wypowiedzi przypominają licytacje z
podstawówki: "ty jesteś w naszej bandzie, a ty nie, więc się do mnie nie
odzywaj"...
---------

WOPSP "argumentuje" poprzez odwołanie się do własnego autorytetu,
z pominięciem jakichkolwiek konkretów. Odwołanie to jest jeszcze bardziej
jaskrawe w jeszcze nie tak dawno masowo stosowanym haśle "no niestety;)"
które ma z jakąkolwiek argumentacją tyle wspólnego, co kula bilardowa
z mózgiem argumentującego. Chociaż... kto wie... może i można zaleźć
pewne analogie - na przykład do dziur w mózgu - no ale to takie sobie żarty...


Wracając do allkomatu.

WOPSP - zgodnie z oczekiwaniami jako pierwszy podbiegł po pół godzinie
podsikać mój tekst, w charakterystyczny i niezmienny dla siebie sposób.
Miał w tym bardzo istotny cel - jako reprezentant rozwiązań OSIŁKOWYCH
przesłał otoczeniu dwa sygnały.
1. "Oto ja - jestem na posterunku i ten palant nie będzie mi tu podskakiwał"
2. "Nie bójcie się moi wyznawcy (a w szczególności ci nowi), ja was obronię"

Oczywiście po takim "podsumowaniu" nikt rozsądny już się nie wychyli ze
swoim nie daj boże odmiennym zdaniem. Grozi przecież za to zaliczenie
do "mentalnych gówien" i t.p...


Charakterystyczne w tej krótkiej wypowiedzi jest jeszcze jedno - kompletny
brak odniesienia do meritum wątku, a koncentracja na własnej osobie
(z głaskającym dodatkiem w kierunku nowego "przyjaciela" PN.).
Oczywiste jest też, że tego typu reakcja (bez głębszego namysłu) dotyczyć
może wyłącznie powierzchownej warstwy tekstu, a więc jest to reakcja
na pozornie poprawnie zaobserwowaną myśl. Oczywiście błędna.



Ten sam błąd jednak popełnia PD. ;)).
Niemniej wdzięczny Ci jestem PD za Twoje wejście :).
Na Twój list odpowiem jednak jutro (bądź wieczorem), w każdym razie
na pewno nie po pół godzinie ;))).

Przestrzegam jednak już teraz przed fiksowaniem się na "kontrolerze biletów",
gdyż jest to kompletnie błędna interpretacja celu jaki mi przyświacał
w przywołaniu przykładu "matematycznego" z tekstem "plus kontra minus"
Przede wszystkim - przywołałem ten przykład _nie_ dlatego, że napisał go
cbnet, ale dlatego, że dokładnie ilustruje to, co chciałem powiedzieć
[odszukaj PD meritum przekazu i zostaw w spokoju Sienkiewicza i Harlekiny].
Gdyby napisał go ktokolwiek inny - zrobiłbym to samo, ale musiałbym zapewne
wprowadzić jeszcze więcej tekstu wyjaśniającego, aby być dobrze zrozumianym.
No ale w tym wypadku allkomat był nastawiony na najbardziej bystrego
WOPSP'a ;)), latającego z pełnym pęcherzem oczywiście.
I zadziałał.

Mam jednak wrażenie, że ktoś nie czytuje JeTa, z którego tekstami
wszystko, co się tu dzieje, idealnie koresponduje. Za długie są? ...;))
Swoją drogą to zadziwiające, jak taka synchronizacja jest w ogóle możliwa...
Prawda Marku?


pozdrawiam
All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-21 13:24:21

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:cl8f19.3vs4nc3.1@hr6k.h2a4af853.invalid...

> Przestrzegam jednak już teraz przed fiksowaniem się na "kontrolerze
biletów",
> gdyż jest to kompletnie błędna interpretacja celu jaki mi przyświacał
> w przywołaniu przykładu "matematycznego" z tekstem "plus kontra minus"

Więc mówisz, że moja myśl pobiegła innym torem - i do tego błednym ? :) Mam
wrażenie, że kiedyś już o tym pisałem ... hmmm może dziś koło 12.00 ? :)

> Przede wszystkim - przywołałem ten przykład _nie_ dlatego, że napisał go
> cbnet, ale dlatego, że dokładnie ilustruje to, co chciałem powiedzieć
> [odszukaj PD meritum przekazu i zostaw w spokoju Sienkiewicza i
Harlekiny].

Och :) Wydaje Ci się tylko, że kanar w Tobie nie istnieje :) Chcesz bym
dojrzał jak to jest bez kanara - a ja wredny widzę, jak zdemaskowany kanar
zmienił tylko swe metody działania - by być niewidocznym podczas "Twoich"
interpretacji. :) Widzisz - mój odbiór Twoich słów jest skażony moim
kanarem - i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Tylko i wyłącznie dlatego
moja myśl nie jest dla mnie absolutem - ale Twoja też nie - czymkolwiek
obydwie by nie były i dokądkolwiek by nie prowadziły. W związku z tym, jaki
sens może mieć dla mnie odnaleźienie Twojej półprawdy w postaci celu jaki Ci
przyświecał ? :)

> Mam jednak wrażenie, że ktoś nie czytuje JeTa, z którego tekstami
> wszystko, co się tu dzieje, idealnie koresponduje. Za długie są? ...;))

Nie są za długie :) Ale wiesz ... mam skłonności bibliofilskie i czytuje
oryginały nie przedruki z reguły :) Mam nawet stosowną e-półeczkę, z
oryginałami wraz z calusieńkim kontekstem :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-21 14:01:26

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski:
> [...]

"... podam swój własny, _niezmienny_ od dwóch lat ranking psp
na ubranego szympansa, ograniczając go do trzech, aktualnie
aktywnych i bardzo mocno wiodących pozycji:
1. poczciwa ciotka Pyzol,
2. paffny Paweł N.
3. nawiedzony cbnet ..."

A "bardzo mocno wiodaca" 4.-ka jak na razie ("od dwóch lat") czeka. :))

PS: w wypunktowaniach po kropce tekst powinien rozpoczynac sie
duza litera.

PPS: "cbnet" dopiero AZ na 3-cim "wiodacym"? - czyzby sciema? ;)

PPPS: hmmm... im ktos bardziej ~zblizyl sie do "miszcza rozumienia"
uzbrojonego w "jetologiczny allkomat" tym wyzej w "rankingu
wiodacych"...?
Och! :)))

--
Czarek
;D

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-21 14:12:12

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cl8ffn$t0h$1@news.onet.pl...

> A "bardzo mocno wiodaca" 4.-ka jak na razie ("od dwóch lat") czeka. :))

Czy masz na myśli: "Ciebie" minus sześć liter plus kilka_innych = ktośtam ?
:)) No to uważaj, bo jak się znów pomylisz to będziesz miał dopiero ciepło -
skup się !!!! :))

Na post o zbóju zaprosił
P.D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-10-21 15:30:18

Temat: Re: allkomat - czyli podstawki jetologii stosowanej IV
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski:
> Czy masz na myśli [...]? :))

Parafrazujac, cos mi sie zdaje ze w "jetologicznym allkomacie"
niejako miga czerwona lampka jak w niego dmuchasz, a tfurca
zdaje sie jest tym "wielce(!) zatroskany". :))

Innymi slowy: niektore symptomy wskazuja wg mnie na to ze
jawisz sie jako najpowazniejszy kandydat do wskoczenia na
"bardzo mocno wiodaca" 4.-ke. ;D

PS: Oczywiscie powyzsze prosze zaliczyc do kategorii "hipotezy". :)

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

A ja mam strasznego doła finał
a kuku.
Porozmawiac o depresji - depresja moj nieuchronny bol
Rutyna?
osoba niewidoma autystyczna

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »