Data: 2003-12-22 11:29:28
Temat: Re: [ankieta] Jak wpływają na Ciebie Święta?
Od: "taka jedna" <n...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> PYTANIE: Święta budzą we mnie uczucia:
Nie cierpie swiat!!! Nienawidze tloku w sklepach, tego ze gdzie nie pojde to
wszytko jest juz wykupione, nie cierpie korkow na ulicach, tego ze musze
pieknie sie ubrac, przywdziac usmiech holywoodzkiej gwiazdy i jezdzic na
wigilie do tesciow, udajac ze sie z tego bardzo ciesze. Nie cierpie
skladania zyczen osobom ktorym wcale nie mam ochoty zyczyc niczego dobrego,
nie cierpie kupowania prezentow z przymusu (bo co powie rodzina meza jak nie
przywieziemy ze soba sterty prezentow), nie ciepie wysluchiwania pochwal od
osob ktore z zazdrosci najchetniej wyrwaly by mi wszystkie wlosy... Nie
cierpie tego ze musze sprzatac na blysk caly dom i gotowac cala mase
wyszukanych potraw by zrobic dobre wrazenie... jesli nie zrobie tego
wszytkiego to beda wytykac mnie palcem i wyzywac od dziwakow. Nie cierpie
tej sztucznosci, takiej samej jak w swieto wszytkich swietych kiedy wszytkie
baby wyciagaja z szafy futra by pokazac swoja klase na cmentarzu :) Bo
lepiej sie zapozyczyc i zrujnowac kredytami pare najblizszych lat niz
pokazac to ze sie gorszym niz inni. I dlatego nie kosze trawy w moim
ogrodzie i nie grabie lisci, nie wydaje majatku na 5 cio metrowe jodly i na
lampki od ktorych az wysadza korki... Moim marzeniem jest wyjechac na swieta
do jakiejs odleglej od osad ludzkich lesniczowki, w gronie najblizszych (ale
tak na prawde najblizszych) mi osob i spedzic je przy cieplym ogniu
rozpalonego w kominku drewna i pohukiwaniu sowy, przy skromnie zastawionym
stole... Bez wymyslonych na predce lub oklepanych zyczen... Bez sztucznosci
i wymuszonych usmiechow.... W ciszy i spokoju.
|