Data: 2009-10-22 16:24:45
Temat: Re: antysemityzm
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hbphgs$1h5$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Chiron pisze:
>
>> Dziś, tak naprawdę- nie potrafię powiedzieć (po prawie 5 latach
>> mieszkania w nowym miejscu), jak nazywa się większość lokatorów małego
>> bloku, bo...nie ma spisu.
>
> Hm, to znaczy, że mało rozmowny jesteś, mało towarzyski, a jednak
> chciałbyś o wszystkich wszystko wiedzieć. ;)
Może i coś w tym jest, poważnie:-)
> Ja, mimo braku takiej listy, znałam nazwiska większości lokatorów z mojej
> klatki w poprzednim miejscu zamieszkania. Teraz jest trochę trudniej, bo
> nie mieszkam w bloku, ale i tak znam z nazwiska tych sąsiadów, z którymi
> czasem rozmawiam. A nie jestem jakoś bardzo towarzyska, a nawet wręcz
> przeciwnie. Nie zależy mi natomiast na znajomości nazwisk osób, z którymi
> nie rozmawiam albo rozmawiam sporadycznie grzecznościowo.
Kiedyś pytając grzecznie o czyjeś nazwisko pytano: "Pańska godność?" no cóż-
jak ktoś nie ma godności- to czym ma się chwalić?:-)
>> Jak poszedłem do spółdzielni, żeby mnie wpisali na listę oraz na domofon
>> (na jednym i drugim w większości- same numery, jak w więzieniu)- musiałem
>> kobitce podpisać 2 oświadczenia, że chcę być tam umieszczony.
>
> A inni tego nie zrobili, widocznie nie chcieli nie mieć kontroli nad tym,
> kto będzie znał ich z nazwiska. Dlaczego mieliby nie mieć takiego prawa?
A niech mają- ja mam prawo się z tego śmiać. Poza tym- niezbyt dowierzam
takim ludziom, którzy się wstydzą swojego nazwiska.
>> Ewo- ilu znasz ludzi, którzy naprawdę mają powód, by się ukrywać?
>
> Nie chodzi o ukrywanie się, a o nienarażanie na niepotrzebne ataki
> chociażby ze strony akwizytorów. Ja coraz ostrożniej podchodzę do
> podawania numeru telefonu, ponieważ bez mojej zgody niektórzy znajomi
> podają go różnym akwizytorom, doradcom finansowym, którzy wydzwaniają, bo
> chcą się umówić na spotkanie w celu wciśnięcia mi swoich usług.
Odbieram- i mówię krótko: nie jestem zainteresowany- po czym się rozłączam.
Często akwizytor przyjdzie do Ciebie, bo dostanie informacje (mimo ustawy)
od Twoich znajomych. Tak działały wszelkie "łańcuszki szczęścia" w rodzaju
Amway'a czy innych. Ile razy namawiano mnie na różne rzeczy całkiem mi
niepotrzebne! No cóż- każdy ma prawo przyjść do mnie i zaproponować mi np
rewelacyjny kredyt. Ja mam prawo go pogonić. Jeśli to mój znajomy, to mówię:
jak przyszedł wyłącznie towarzysko- to wejdź i napijemy się. Jak chcesz mi
coś sprzedać- to lepiej sobie idź- bo się posprzeczamy. Czy to jakiś
problem?
>> Wchodząc do klatki schodowej z pustym spisem lokatorów śmiejemy się z
>> żoną, że tu mieszkają ludzie objęci programem świadków koronnych:-)
>
> Dlaczego nie podajesz swojego imienia i nazwiska tu na grupie? Masz powód
> by się ukrywać?
>
Miałem napisać, że to nie to samo, ale jednak masz sporo racji. Kiedyś- raz-
podałem. Na niektórych forach- też podaję. Ponieważ nadaję ze stałego IP-
ktoś mnie kiedyś znalazł na forum, gdzie jestem z imienia i nazwiska- i mi o
tym oficjalnie napisał- pewno licząc, że się przestraszę. Potwierdziłem-
pytając co z tego? Gościu dostał bana na forum- choć nie miałem z tym nic
wspólnego- na grupie usenetowej się do mnie "przypiął". Jednak- czy ja coś
przez to straciłem? Inni też go zaczęli ignorować- a ja o tym sobie
przypomniałem dopiero teraz:-). Wiesz, policja czy inne służby nie mają
najmniejszego problemu, żeby mnie znaleźć. Informatycy- raczej też nie.Mam
bardzo rzadko spotykane nazwisko- więc tym bardziej łatwo mnie znaleźć.
Dzięki, że zwróciłaś mi na to swoją uwagę. Kto wie- może zrezygnuję z nicka
i zacznę się podpisywać nazwiskiem?
serdecznie pozdrawiam
połowicznie rezygnujący
Sławuś
|