Data: 2009-04-22 12:10:06
Temat: Re: areator: reczny czy sandalowy
Od: "Antoni.Broniak" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "atman" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gsmrtp$1ov$1@news.wp.pl...
>
> Użytkownik "zonda" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
> news:gsmr23$99e$1@news.task.gda.pl...
>
> Sandałowym pracowałem i z początku
> to wydawała się zabawa, potem ciężko, ciężej i jasny szlag ;)
> Tymi ręcznymi kółeczkami nie pracowałem, nabyłem
> od razu elektryczny i mam pięknie utrzymany trawnik
> małym wysiłkiem.
Zrobiłem dokładnie tak samo i efekt jest nie do porównania.
Deptałem ten trawnik (ok. 3 ary) dwa razy w roku. Dokładnie deptałem przez
dwa dni i trzeci dzień grabiłem. Po trzech latach stwierdziłem, że trawnik
jest coraz gorszy. Kupiłem aerator/ wertykulator (takie dwa w jednym). Ze
zdumieniem stwierdziłem, że po jednej aeracji trawnik jest ładniejszy niż po
3 latach ręcznej - nożnej pielęgnacji.
Proponuję zdecydować się na ręczną pielęgnację tylko w wypadku bardzo małego
trawnika - poniżej 1 ara.
Jeśli masz większy to kupuj od razu mechaniczne narzędzia. Ja już trochę
zaczynam żałować, że nie kupiłem aeratora - wertykulatora w wersji z napędem
spalinowym. Ten wlokący się kabel to nie na moje nerwy. W dodatku mam
szczególne uzdolnienia do ucinania kabla. Wertykulatorem też już dałem radę,
chociaż to podobno niemożliwe.
--
Pozdrawiam
Antoni Broniak
|