Data: 2003-10-09 19:56:52
Temat: Re: autodestrukcja
Od: Paul <h...@a...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 9 Oct 2003 20:49:05 +0200, "A. Ryszkiewicz"
<a...@o...pl> wrote:
>oj, to chyba nie masz pojecia, co to znaczy byc nastawionym na kase tak, ze
>juz nic sie oprocz tego nie liczy, ze znikasz z domu na caly dzien pod
>pretekstem, ze trzeba zarabiac, i nie miec urlopu przez trzy lata na swoje
>wlasne zyczenie.
No coz, nie calkiem o to mi chodzilo ;-) To rzeczywiscie przesada.
>> No tu chyba trzeba uwazac. Dopoki to wlasne marzenia syna (chocby
>> wyuczone przez wplyw rodzicow, ale nadal JEGO wlasne) to nie jest zle.
>> Gorzej by bylo, gdybys napisala, ze syn jest wpychany w cos, czego w
>> ogole nie chce, albo ze sam sie pcha w cos, w czym nie jest dobry.
>> Znowu - obie sytuacje nie sa takie tragiczne, ale chyba najlepiej jest
>> tak, jak jest teraz.
>
>tego nie wiem, poki co, to on chyba sam nie wie, czego tak naprawde chce. ma
>dopiero 6 lat.
Swiadomie i nieswiadomie go "urabiacie". I co urobicie, to bedziecie
mieli. Chyba waznym bardzo jest wiedziec co sie chce osiagnac w
jakimkolwiek dzialaniu. Czy to w pracy czy to w wychowaniu.
|