Data: 2002-01-20 13:32:21
Temat: Re: badanie ginekologiczne
Od: Dariusz <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
b...@p...onet.pl wrote:
>
> Kiedys obecnosc faceta przy porodzie byla nie do pomyslenia. A przeciez porod
> tez jest w pewnym sensie "sutuacja ginekologiczna"(dodatkowo kobieta jeczy,
> krzyczy, czasem sie meczy, wiec jest duzo bardziej nieprzyjemnie niz na
> standardowym badaniu). Na szczescie swiat sie zmienia i teraz nikogo to juz nie
> dziwi. I chociaz badania ginekologiczne we dwojke to raczej rzadkosc, to jesli
> oboje tego chca to zaden lekarz nie powinien protestowac i nikomu nic do tego.
>
Ok.
To moze krok dalej.
Operacje "we dwojke", dlaczego nie.
Mysle ze sztucznymi przeszkodami przed takim "dwojkowym" systemem jest
prosta zasada
obawy przed upublicznieniem wykonywanych procedur i ryzyko istnienia
naocznego swiadka, gdy cos bedzie nie tak.
Ale mysle ze za 1-2 lata dojdziemy i do obecnosci czlonkow rodziny przy
operacji.
A pewnie kilka prywatnych klinik juz za chwile oglosi taka opcje za
drobna oplata 500 zl od kazdego czlonka rodziny, obecnego przy operacji
krewnego, wspolmalzonka.
I te 500 zl to szkolenie, przygotowanie, jednorazowe ubranie,
dezynfekcje itp.
Jacek
|