Data: 2003-05-12 10:32:02
Temat: Re: baranina
Od: "tren R" <t...@2...antiszpamior.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
gdzie strumyk płynie z wolna <news:b9geaj$40i$1@nemesis.news.tpi.pl>
siedziała baba polna <Slawek [am-pm]> i tak gadała:
> Baba swoje, chłop swoje.
j.w.
> Al Capone gigantem był, ale
> w pierdlu stał się ostatnią szmatą. Jest zresztą więcej
> przykładów, niż tylko Hitler czy Al Capone. Myślę
> sobie, że trochę mitologizujesz gangsterów. No co ty,
> żadnych gangsterów nie znasz osobiście? ;-)
czy ja mitologizuję?
nie rozumiem twojego podejścia. ja po prostu uważam,
że aby byc szefem gangu, trzeba miec pewne szczególne cechy.
przede wszystkim odporność na stres. i o ile wyobrażam sobie,
że mianowani 'z klucza' biznesmeni nie muszą takich cech posiadać
(bo sami nie wywalczyli sobie przywództwa) o tyle baraniny
i perszingi na pewno takowe mieli. czy to jest mitologizacja?
> Czytałem historię gangu terroryzującego Otwock i kradnącego
> samochody dla okupu. Zastraszonym ludziom zwykle
> nie przychodzi do głowy, że "z drugiej strony" też są
> istoty z Ziemi, nie z Marsa. Ale jak ich wreszcie przyskrzyniono,
> wielu z nich rozklejało się na przesłuchaniach i płakało
> jak dzieci (podobno nikt ich nie bił). Duże chłopiska,
> jak byś takiego wieczorem spotkał, to raczej Ty byś
> się przestraszył, nie on.
no oczywiście, że zgadzam się z toba. tylko tyle, że na obalenie
mojej tezy, niekiedy uzywasz argumentów potwierdzających twoją,
o one nic ze sobą nie mają wspólnego. ;-))
mówisz o chłopcach z otwocka - to po prostu 'żołnierze'.
baranina był bossem, a nie pionkiem. zasadnicza róznica.
współpracował z policjami kilku krajów jako informator,
a przy okazji robił swoje 'biznesy'. duże chłopisko.
a teraz coś na deser:
(cytuję za rzepą)
<<<- Takie "bratanie się z policjantami" jest "bez precedensu w historii
austriackiego wymiaru sprawiedliwości" - mówił prokurator. - Policja,
kilku policjantów (tu głęboko westchnął), działało w interesie jego
organizacji - kontynuował. Dodał też, że nie wątpi, iż Barański musi
rzeczywiście dużo wiedzieć o austriackiej policji, ponieważ siedząc już
w areszcie odgrażał się, że "tyle o tym powie, że będzie huk".>>>
całość:
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_030124/k
raj/kraj_a_3.html
drugi deser
<<<Dlatego w samobójstwo Barańskiego nie wierzy b. minister spraw
wewnętrznych Marek Biernacki. Był on szefem MSWiA, kiedy w kwietniu 2001
r. zastrzelono Dębskiego. - Nie wierzę w to samobójstwo. Istniała
szansa, że śledztwo może dojść do sfery politycznej i biznesowej -
powiedział Biernacki.
Z trójki oskarżonych o udział w zabójstwie Dębskiego żyje tylko Halina
G., ps. Inka, która na rozkaz Barańskiego miała wyprowadzić b. ministra
z restauracji. W czerwcu 2002 roku w celi warszawskiego aresztu powiesił
się Tadeusz Maziuk, któremu dzień wcześniej prokuratura postawiła zarzut
zastrzelenia Jacka Dębskiego. Kilka godzin po śmierci "Baraniny" Halinę
G. otoczono specjalną ochroną.>>>
całość
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_030508/k
raj/kraj_a_1.html#
> Jeśli odbierzesz aktywnemu człowiekowi możliwości działania, to
> zniszczy go po prostu nadmiar aktywności, wewnętrzna energia,
> która nie może znaleźć ujścia.
oj chyba za bardzo wnikasz.
;-DD
> Się przesłuchiwało, się wie. ;-)))
rozwiń wątek ;-)
> Postuluję wyłącznie zastrzyki z dużą dawką środków
> usypiających. ;-)
uśpiłbyś gangsterka?
> Powiedz mi jednak, skąd się biorą "prawdziwi" samobójcy?
skąd się biorą?! generalnie ze słabości. są słabi. nie wytrzymują.
ciekaw jestem jaki jest ich poziom neurotyczności np
> Do tej pory znam tylko dwa przypadki w dyskusjach na grupie,
> w której ktoś kogoś przekonał. Raz Amnesiac mnie, a raz ja
> Amnesiaca. ;-))) Zatem nie dziwi mnie Twoja zatwardziała
> postawa.
za mało czytasz bracie. stąd nie dziwi mnie twoja kaznodziejskość.
;-)
> > no właśnie. a jego zastępcy, następcy, bracia w wierze itd?
> > dla kogo stanowił największe zagrożenie?
>
> Pewnie już dla nikogo, i dlatego to nie było zabójstwo, tylko
> samobójstwo.
odpowiedź w pierwszym cytacie z rzepy.
> W czasie wyjazdu do szpitala
> czy rekonwalescencji są znacznie większe szanse na ucieczkę
> niż z dobrze strzeżonego więzienia. Dlatego tym bardziej
> wydaje mi się prawdopodobne samobójstwo, bo faktycznie
> nic już nie mógł później wymyślić. Nie ma wyjścia - sytuacja
> bez wyjścia.
w kółko powtarzasz tę tezę o sytuacji bez wyjścia.
widzisz tak sprawę - bo tak bys ją widział gdybyś ty był jej
uczestnikiem.
sadzisz kogos podług swojej miary. i to normalne.
ale uważam, że w tym konkretnym przypadku, niesłuszne.
choc kto rozstrzygnie owa dysputę? niestety nikt.
> Niezupełnie, ale uwielbiam czytać "żywoty świętych". Rozmaitych
> "religii" - władzy, polityki, pieniędzy, przemocy.
ale chyba nie sądzisz, że wszystko to prawda, prawda i tylko prawda?
> Czytałem ostatnio o karierze...
> (cholercia, nie mam pamięci do nazwisk, już raz przekręciłem
> ministrów) ... no, tego gościa, co ostatnio dyryguje Plusem
> (telefonami). Okaz wyjątkowo zręcznego i cwanego sk...syna.
> Żaden z gangsterów by się z nim nie równał.
zaczynam się zastanawiac, gdzie kończy się skurwysyn
a zaczyna gangster..?
> O ile mi zresztą
> wiadomo, gangsterzy to generalnie rzecz ujmując banda tłuków
> i nieuków. Jeśli ktoś w tych kręgach ma maturę, to już jest
> gościem wyjątkowo kształconym i móndrym.
nie matura lecz chęć szczera...
> Miernota na kierowniczych stanowiskach wypromowana po
> "znajomościach" pojawia się częściej na niskich (gminnych)
> szczeblach. Takie sytuacje łatwiej zauważyć - i oplotkować.
> Tam, gdzie są prawdziwe pieniądze i prawdziwa władza, jest
> dużo ostrzejsza konkurencja i mniejsze sentymenty, zatem
> tylko rekiny mają szansę na przetrwanie. Ludzie nieprzeciętnie
> inteligentni i nieprzeciętnie bezwzględni.
czyli tacy .. gangsterzy polityczni. a dokładając do tej twojej teorii
(zresztą słusznej jak mniemam) związki biznesu ze światem przestępczym
mamy wynik dość ciekawy - "grona mafijno-decyzyjne"...
a baraninka sie odgrażała, że zrobi kuku tym gronkom.
bo i tak baraninka idzie na grilla więc co jej zależy?
a tu nagle jaki pech, popatrz! zepsuła się, mimo, że trzymali ją w
lodówce!
> Twoje myśli biegną w kierunku wyjaśnień nieco bardziej
> sensacyjnych i atrakcyjnych. Spisek, powiązania świata
> przestępczego, biznesu i polityki (nawet na międzynarodową
> skalę).
no a czy tak nie jest?
uważasz, że wszyscy są kryształowo uczciwi?
zresztą, nie manipuluj tu moimi wypowiedziami, bardzo proszę.
miałem nadzieję na rzeczową dyskusję, a ty mi tu przyczepiasz
etykietkę spiskowca żądnego sensacji i atrakcji.
jeszcze chwila i pomyśłę, że ci na tym z jakichs szczególnych
powodów zależy. ;-D
jesli będziesz zaprzeczał faktom dotyczącym powiązaqń między
światem polityki, biznesu i mafiami róznego rodzaju, to powiesz:
"jesli fakty świadcza przeciwko, tym gorzej dla faktów".
>Jednak nie zawsze się warto przesadnie ekscytować
> takimi teoriami. Jestem zwykle ostrożny i sceptyczny. Wolę
> poczekać na konkrety - o ile nie mogę nic innego w międzyczasie
> zrobić - i przyjąć roboczo wyjaśnienie najbardziej prawdopodobne.
więc twoim zdaniem najbardziej prawdopodobne jest samobójstwo.
opierasz to przede wszystki o domniemany fakt 'pęknięcia' baraniny.
ja zaś mówię, że to raczej nie samobójstwo. 'jakoś' zwróciłem uwagę
na wystąpienie prokuratora, który wskazywał na związki baraniny z
policją w austrii.
> Zatem spokojnego i miłego łykendu życzę. Łyknijmy na zdrowie!
gul gul! połykendowy gul!
pzdr
--
tren R
kto rano wstaje
jeździ tramwajem
http://trener.blog.pl
|