Data: 2003-05-16 18:10:34
Temat: Re: baza Sephory
Od: Aneta Baran <a...@c...anetek.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jolanta Pers <j...@n...gazeta.pl> wrote:
> Mnie się jakoś utrwalił imidż Forte jako serii dla cery dojrzałej. Nie wiem
> czemu.
Pewnie zobaczyłaś gdzieś w jakimś piśmidle reklamę Fortessimo z Penderecką ;-)
Tych serii jest kilka, Forte 25+, 35+, Fortessimo i Fortessimo Maxima,
przedtem były chyba 30, 40 i Fortessimo -- pewnie zmienili nazwy ze względów
marketingowych, bo Forte 30 też było od 25 lat.
> Z serią Normamat jest dziwnie - kiedyś używałam prawie wszystkiego i byłam
> bardzo zadowolona. Przy którymś z kolei kupionym toniku stwierdziłam, że albo
> ja się uodporniłam, albo się coś się w nim zmieniło, bo zaczął być lepki i
> dziwny. Spróbowałam tej nowej serii dla cery tłustej i mieszanej - porażka.
Mogli zmienić receptury, to raz, a dwa, może faktycznie Ci się skóra
przyzwyczaiła do danego typu?
> W ogóle większość prób testowania czegoś nowego, jeśli chodzi o zestaw
> podstawowy (żel do mycia twarzy, tonik, krem na dzień, krem na noc) kończą
> się powrotem jak na gumie do Lancome i Biothermu.
Biothermu nie próbowałam, Lancome i owszem, ale jakiś czas temu zdradziłam ich
na rzecz Clinique -- dostałam raz próbkę 3 steps, a właściwie dwie próbki, dla
skóry typu 2 i 3, bo pani nie umiała zdecydować, czy ja to już 3, czy jeszcze
2 ;-) Przetestowałam, i wyszło mi, że najlepiej na mnie działa kombinacja
mydełka dla skóry 2 z tonikiem nr 3, i zostałam już przy tym, gębie dobrze
robi i nie uczula, to już się tego trzymam. Żeby toto jeszcze tyle nie
kosztowało, to byłabym bardzo szczęśliwa...
> Ostatnio kupiłam tonik Avonu - na oko taki, jaki lubię najbardziej, z
> zawiesiną z glinki, a lekko alkoholowe nawet lubię. Ale lekko! Tymczasem to
> straszny killer - to ma chyba tyle % co posiadane przez nas chińskie wino*.
Avonu niestety w życiu nie używałam; jakoś mi się nie trafiła znajoma
konsultantka.
> *Ono ma 51%.
Jeżu kolczaszty, to nie wódka ryżowa bez przypadek? :-)))
A teraz na temat: kupiłam bazę Sephory! :-) Kosztowała niecałe 10 euro za 15
ml, miły flakonik z pompką, czyli to, co lubią tygrysy, fantastyczna
konsystencja -- nie wiem, czego oni tam dodają, ale czuję się jakbym głaskała
jedwab teraz, a to przecież tylko moje własne kostropate czoło ;-) Nałożyłam
od razu odrobinkę na czoło, czyli na część twarzy przetłuszczającą się
ekstremalnie. Bardzo wydajny kosmetyk, dosłownie ociupinka wystarczyła do
posmarowania całego czoła. Reakcji alergicznych na razie niet, za to skóra
pięknie zmatowiona. Zobaczymy, jak długo ;-) Tak czy inaczej na pierwszy
rzut oka i dotyk palca -- świetny zakup. No i przynajmniej będę miała komu
oddać, jak się po jakimś czasie okaże, że uczula, bo chętnych pewnie nie
zabraknie ;-)
Przy okazji obmacałam te dwa pozostałe cuda, czyli krem koloryzujący i
rozświetlacz -- jak dla mnie niestety ciutkę za ciemne, po maźnięciu się
kremem koloryzującym wyglądałam jak upaćkana sokiem z marchewki, a
rozświetlacz niestety był zbyt widoczny. Szkoda, że nie mają czegoś takiego
dla bladawców pospolitych...
Anetek z bazą na czole ;-)
--
....
.' .. `. Aneta Baran *---* Work: ++41 22 76 74598 A...@c...ch
:`.__.': http://2510053385/~aneta/ *----* Home: a...@a...net
`....' * Anything is good and useful if it is made of chocolate. *
|