Data: 2009-02-08 22:11:55
Temat: Re: bobry, pszczoły, wiosny jeszcze nie widać
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 08 Feb 2009 22:06:15 +0100, Tadeusz Smal napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 08 Feb 2009 19:55:17 +0100, Tadeusz Smal napisał(a):
>>
>>> (...)
>>> Mam za plotem pasieke na 200-300 uli
>>> i czesto zdarza sie, ze maja jakis pozytek za moja Ponderoza
>>> w rezulatacje jestem w tym czasie jakby w roju.
>>> One robia swoja ja swoje i nie zdarzylo sie jeszcze
>>> ab mnie uzadlily.
>>
>> Ponieważ znają już Twój zapach i nie kojarzą Cię jako wroga.
> :)
> Nigdy o tym tak nie myslem i predzej bym wymyslil,
> ze przez te lata poznaly mnie na tyle
> aby wiedziec, ze lepiej ze mna nie zadzierac
> :))))))
> z pozdrowieniami i uśmiechami
> smal
> sklep: http://trawki.pl/
Jakbyś miał pszczoły, to po pierwszym sezonie byś wiedział, że dla nich
(podobnie dla szerszeni) liczy się tylko zapach. Rozpoznają po zapachu swój
rój, pożytki, ale i wroga; Twój zapach zaliczyły najwyraźniej do zapachu
swego siedliska. A żebyś wiedział - każdy dom/rodzina ludzka ma swój
odrębny zapach, który najbardziej czuje się wchodząc do obcego domu:
pierwsze, co się czuje, to tzw zapach domu - to wspólny zapach danej
rodziny, nieraz dający przyjemne indywidualnie odczucie, a czasem
niekoniecznie. Tak samo odbierają zapachy pszczoły, tylko one są bardziej
wyczulone, bo zapachy to dla nich dosłownie drogowskazy - pszczoła leci
kierując się "smugą zapachu".
Nje muwionc jósz o móhah ;-PPP
|