Data: 2005-07-21 18:39:14
Temat: Re: boje sie (koszmary)
Od: " ziemiomorze" <z...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> To się behawioryzm nazywa.
Nie slyszalam, aby terapia behawioralna skupiala sie na symbolicznej pracy ze
snem, wizualizacjami, energiami snu, tresciami nieswiadomymi - mi sie to
wszystko raczej mocno kojarzy z psychologia transcendentalna.
> Przynajmniej ja nie twierdzę, że każda
> psychoterapia jest zła - w tym przypadku zastosowano podejście
> behawioralne oparte na słowach/sytuacjach [wykorzystujące je
> mechanicznie].
Nie, nie przypuszczam.
Wizualizacja w tym przypadku opierala sie na 'wejsciu w energie snu' - rodzaj
snienia na jawie.
Zupełnie inną sytuacją byłaby sytuacja człowieka, który
> reaguje lękiem/stresem na przebywanie na moście --> artykułuje treści
> odpowiadające poziomowi "stresu" ["psychotycznie"] --> z PRZYPADKOWYCH
> treści wyciągany jest wniosek o skłonnościach samobójczych --> jest
> leczony w kierunku skłonności samobójczych SŁOWNIE.
Nie rozumiem, czemu Ty o tym?
> Jeżeli chodzi o przykład, to mam duże wątpliwości. Sen [jako "wizja"]
> pojawia się w odpowiedzi na reakcję organizmu/mózgu --> jakiś stan
> musiał zajść wcześniej, aby sen się pojawił. Zanegowanie snu nie
> prowadzi do likwidacji stanu nadrzędnego/przyczyny - może on spowodować
> pojawienie się innego stanu podrzędnego/skutku lub zostanie rozbity na
> kilka innych stanów podrzędnych/skutków i przestanie być widocznym DLA
> OBSERWATORA ZEWNĘTRZNEGO, co nie oznacza, że z czasem nie zacznie
> manifestować się na zewnątrz w innej formie.
W sposob mocno zawily probowalam dac do zrozumienia, ze warto sie
konfrontowac z takimi 'irracjonalnymi' lękami, i to najlepiej pod czujnym
okiem specjalisty.
Jest dla mnie rzecza oczywista, ze z trudem da sie porownywac 'fobie zombie'
z powtarzajacym sie snem, z mojej perspektywy jednak obie te sprawy cos
laczy: mozna je nazwac 'komunikatami nieswiadomosci'. Waznymi, bo uparcie sie
powtarzajacymi. Nie chodzilo mi o 'zanegowanie snu' - przeciwnie: raczej
wejsce w to, do czego, jak sie okazalo, zapraszal. Mi taka uparta fobia, jak
ta autorki watku, kojarzy raczej z wypartymi traumami i/lub emocjami albo
jakimis utajonymi tresciami, pochodzacymi z systemu (czy jak kto woli -
z 'pola'). Cos zostalo kiedys 'zamkniete', a zwiazane z tym zamknieciem
napiecie i samo 'cos' pojawia sie w symbolicznej postaci. W mojej opinii cos
takiego nalezy traktowac jak probe nawiazania kontaktu, a uciekanie (czyli w
tych dwoch przypadkach: branie silnych oglupiaczy przed snem lub montowanie
kolejnego zamka w drzwiach itp) nasila objawy (bo wyparta tresc tym bardziej
usilnie probuje sie skontaktowac).
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|