Data: 2009-09-13 07:58:16
Temat: Re: brzoskwinie
Od: "skryba ogorodowy" <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marex" <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:h86gdd$le5$1@inews.gazeta.pl...
> Też zdecydowałem się usunąć to plenne co prawda drzewko, ale musiałbym co
> roku
> wylewać na działce kolejną chemię.
Po wycięciu drzewka po co lać chemię?
> Ą śliwki węgierki nieopryskane na szkodniki są śliczne , ale
> totalnie robaszywe... Cóz obejde sie smakiem...
Wystarczyło opryskać przeciw owocówce śliwkóweczce na przykład: Calypso 480
SC.
W ubiegłym roku zabawiłem się w ekologa i nie wykonałem żadnego oprysku.
Okazało się, że nie byłem ekologiem a ekonaiwniakiem.
Efekt: obraz nędzy i rozpaczy.
Wszystko było parszywe i robaczywe a drzewa w fatalnej kondycji.
Jesienią 2008 wykonałem opryski miedzianem a w tym roku tylko podstawowe i
umiarkowane opryski przeciw chorobom i szkodnikom. Uzyskałem piękne zbiory
owoców zdecydowanie zdrowszych niż te kupowane w marketach.
Poprawiła się kondycja drzew.
Pozdrawiam doświadczalnie
skryba
|