Data: 2004-06-15 00:00:51
Temat: Re: bujają sie do mnie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Gucio; <cak6jq$a0n$1@as1-93.poznan.dialup.inetia.pl> :
> Hmm, wiesz co? Patrząc na mnie i moją dziewczynę, to sądzę, że ja jestem
> spokojny i podejmuję wyważone decyzje, a ona mówi i robi, co jej ślina na
> język/neurony na mózg przyniosą, a potem się zastanawia nad konsekwencjami.
> I wydaje mi się, że kobiety są ogólnie takie "uczuciowe", a mężczyźni
> bardziej myślący. Mylę się?
A czy ja mówiłem, że kobiety nie są neurotyczkami, które poszukują
"pewnego" gruntu do ziszczenia swoich neuroz? ;)
> Nauczyłeś się tak sterować swoimi emocjami, czy po prostu samo Ci to
> przyszło? Bo ja myślę, że jakby duża grupa kolesiów do mnie podeszła i
> zapytała się o godzinę, to mógłbym się bać.
Po prostu jestem "do przodu" i wiem czego oczekują - wyraźnego sygnału.
> Tzn. zaczęli używać względem Ciebie obraźliwych słów? A Ty co, zlałeś ich,
> czy co?
Akurat Ci od godziny [zresztą przy innej okazji inni też] zaczęli się
głośno zastanawiać, czy mnie obrobić. ;)
> Czyli zakładają, że pytanie o godzinę w nocy MUSI wywołać stres i nie
> przyjmują do wiadomości, że może być inaczej i raczej się tej odmienności
> nie nauczą?
Trochę inaczej - prawdopodobnie nie kojarzą, dlaczego zadają to pytanie
- ważna jest tylko reakcja - równie dobrze mogą pytać o numer buta. A
odmienności jak najbardziej mogą się nauczyć - niestety.
> Np. pewne osoby silniej ścisną swoje torebki/plecaki - co daje oprawcom
> szansę ustalenia, że pewnie mają w nich coś wartościowego.
Ja bym sugerował jakiekolwiek zachowania "niespodziewane".
>
> > zachowywania się jakby nigdy nic w moim przypadku zdała kilka razy
> > egzamin.
>
> Czyli w autobusie byś teczki mocniej nie ścisnął. A jakby podeszli, to co?
> Biłbyś się? Wołał o pomoc? Oddał teczkę? Zaproponował rozwiązanie pośrednie:
> "dam Wam 50 zł, ale zostawcie mnie w spokoju?"
Nie wiem - na pewno nie wołał bym o pomoc, bo raz, że bez sensu, dwa że
jest to reakcja "poddania" - prędzej podniósł bym głos. Po prostu nikt
mi teczki nie chciał odbierać w autobusie [nawet nie teczki, ale torby,
w której zwyczajowo nosi się laptopy ;)], a często wracałem w nocy z
pracy. Jeżeli bym musiał, to pewnie oddałbym, chyba że zawierała by coś,
na czym mi bardzo zależy [ale te rzeczy trzymam po kieszeniach ;)].
Flyer
|