Data: 2003-10-29 08:23:01
Temat: Re: byle do wiosny
Od: "T.W." <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "GabiS" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bnl4jg$7b0$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> > ale szybko sie namnaza klaczami
> > :)
> I z tego powodu boję się traw!
Eee tam, bez przesady, na mojej "chustce do nosa" ma kilka traw
kłączowych, w tym określanych jako ekspansywne (np. miskanta
chińskiego, spartinę, calamagrostis, mozgę, spodiopogon). Żyją sobie
od paru lat na rabacie w sąsiedztwie bylin, w dodatku niczym nie
ograniczone (z wyjątkiem jednej kępy) i jedyne, co można im zarzucić,
to wykładanie się czasem po deszczu.
Może to specyfika gleby w moim ogrodzie, ale jak czytam zalecenia,
żeby takiego np. miskanta sadzić do głębokich beczek bez dna, to
zastanawiam się , skąd ta histeria?
Najbardziej ekspansywnej - tzn spartinie - wystarczył jako ogranicznik
szeroki plastikowy rollborder ( ok. 25 cm) wkopany równo z gruntem.
A poza tym są jeszcze trawki, które nie wytwarzają kłączy i rosną w
grzecznej kępce.
Pozdrawiam
Ewa
|