Data: 2001-09-23 23:33:47
Temat: Re: c.d. depresja
Od: "Eva" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marsel" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9oloch$df7$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Elizabeth"
>
> przeceniasz znaczenie stresu - chyba ze
> chodziło CI o zasydnalizowanie tylko mozliwych
> powiazan stresu i depresji.
Znów się tu wtrącę, Marselu;).
Elizabeth NIE przecenia znaczenia stresu, IMO;) oczywiście.
Stres + niemożność ( obiektywna lub subiektywna ) znalezienia rowiązania w trudnej
dla jednostki
sytuacji lub też niemożność porzucenia stresujących warunkow, uruchamiają mechanizm
depresyjny.
Później już skutki stają się kolejnymi przyczynami niepowodzeń, czyli błędne koło lub
lawina, jak
wolisz;). W końcu dochodzisz do ściany. Możesz w nią bić głową ale i tak się nie
podda - warunki
dalej się nie zmieniają na lepsze, mogą się jedynie pogarszać.
W końcu stajesz przed tą ścianą i patrzysz w nią tępo lub patrzysz w sufit. ( znałam
kogoś
takiego ).
A jeśli chodzi o całą chemię mózgu, to nie wiadomo czy to co bierze się za przyczynę,
nie jest
już skutkiem. Oczywiście leczenie objawowe może pomóc i zapewne pomaga, ponieważ
przerywa to
błędne koło i daje trochę spokoju i jednak optymizmu ( pomimo, że wywołanego
sztucznie, ale jednak).
Dzięki tej chwili luzu w głowie można trochę te puzle w niej poprzesuwać;).
Ale jeśli wyjścia z sytuacji się nie znajdzie, wtedy wszystko wraca i mechanizm znów
się napędza.
No to tak sobie porozważałam:) teoretycznie ;-)).
Proszę znawców przedmiotu o korekty:)
Eva
|