Strona główna Grupy pl.sci.psychologia c.d. depresja

Grupy

Szukaj w grupach

 

c.d. depresja

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 153


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2001-09-24 17:16:50

Temat: Re: c.d. depresja
Od: Joanna <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 9onnio$29l$...@z...man.szczecin.pl, Melisa at m...@p...onet.pl
wrote on 24-09-01 18:46:

> Użytkownik "Marsel" <i...@w...pl> napisał:
>> a! i jeszcze - bo faceci nie lubia jak się okazuje ze sa 'miętcy',
>> bo to takie kobiece...
>> wiec raczej nie będą 'chorowac na zapas' (..)
>> to tylko takie jakies moje luźne skojarzenie...
>> ciekaw jestem co wy na to?
>
> A ja na to, ze ze mna w grupie terapeutycznej 3/4 pacjentow to kobiety, wiec
> moze cos w tym jest...
>
>
> Melisa

Twoje spostrzezenie jest dosc powszechnie - gro uczestnikow grup to zdaje
sie kobiety. Mozliwe, ze mezczyznie trudniej sie przyznac do problemow -
stereotyp silnego mezczyzny jest nomen omen bardzo silny. Trudniej tez im
rozmawiac o emocjach i otwierac sie - to takie ekshibicjonistyczne pomimo
wszystko i trudne do zniesienia. A nie daj boze lzy sie pojawia... prawdziwy
mezczyzna nie placze. Moze psychoterapia jest w ogole kobieca, jesli
sprobowac przyporzadkowac jej okreslenia, jak czlowiekowi. Na mojej
pierwszej grupie na jakies 12 osob bylo 2 mezczyzn. Na drugiej juz sie
proporcje zdecydowanie wyrownaly (bodajze 9 osob, z czego 4 facetow).

Ciekawa jestem, czy gdyby zbadac czestosc korzystania z terapii
indywidualnej w relacji do plci, to czy daloby sie z tego wyczytac jakies
preferencje.

Pozdr.
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2001-09-24 17:26:11

Temat: Re: c.d. depresja
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 24 Sep 2001, Melisa wrote:

> Chcialabym, zebys sie nie mylil, jednak tak nie jest. Jak najbardziej
> 'uposledza' - np. poprzez trudnosci z koncentracja, skupieniem sie,
> rozumieniem etc. Jest o wiele trudniej.

Ale przecież nikt z tego powodu nie ma obniżonego IQ, co najwyżej nie
potrafi (nie może) go wykorzystać.

--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
Tłumaczenia, usługi biurowe, consulting
"What did you say?" the dragon demanded, glowering. "Remember, wizard,
that you're only my familiar. You can be replaced." -- Deathgate, vol. 2

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2001-09-24 17:34:15

Temat: Re: c.d. depresja
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Gwidon S. Naskrent" <

> On Mon, 24 Sep 2001, Melisa wrote:
> Ale przecież nikt z tego powodu nie ma obniżonego IQ, co najwyżej nie
> potrafi (nie może) go wykorzystać.


IQ to za mało zeby sie pocieszyć.

Marsel

ps.
well...well...welllcommme back! :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2001-09-24 17:44:27

Temat: Re: c.d. depresja
Od: Joanna <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 9onjvk$l2e$...@n...tpi.pl, Marsel at i...@w...pl wrote on
24-09-01 17:36:

>
> Użytkownik "Joanna"
> <..>
>> to nuda stricte depresyjna
>
> co to znaczy? czy to jakieś fachowe określenie?
> jestem troche zdziwiony takim zestawieniem,
> osobiście mi się wydawało ze to stany bardzo rozne,
> nawet troche przeciwne, bo nuda moze byc dośc przyjemna,
> a depresja... no cóż..


Nie, to calkiem prywatne okreslenie, powstale raczej z samoobserwacji, niz z
publikacji:) Chociaz jest jedno zrodlo, ktore pomoglo mi kiedys powiazac
stany pesymistyczne z brakiem wewnetrznej energii - Frances Wilks
"Inteligentne emocje". Wyszperalam teraz te ksiazke i czytam:

"Nalezy rozroznic prawdziwa reakcje na to cos, co rzeczywiscie jet nudne i
calun nudy, jakim czlowiek sie okrywa. Przeciwienstwem nudy jest lacznosc z
energia zycia. Grecy nazywali ten stan zycia eros, a termin ten stal sie
synonimem seksualnych pasji. (...) Slowem o znaczeniu podobnym do nudy jest
apatia, ktora oznacza stan zycia bez uczuc. Uczucia nadaja zyciu barwe, a
znudzenie oznacza, ze stracilismy kontakt z tym, co naprawde czujemy. Jak
powiada Tolstoj nuda jest "pragnieniem pragnienia" i byc moze bedziemy
musieli odkrywac te pragnienia, ktore sa gdzies ukryte lub stlumione."

Dalej jest o tym, ze w nudzie zawiera sie zarowno duma (jakze mnie to nuzy,
jakze jestem wspanialy etc.) jaki i zawstydzenie (poczucie znudzenia jako
wyraz pogardy dla samego siebie) i o nudzie jako stanie, w ktorym uczucia
przykryte sa calunem zaprzeczenia (nie ma kolorow, niczego sie nie chce,
jest ociezalosc myslenia i brak kreatywnosci).
I cos, co w tym miejscu wydaje sie szczegolnie wazne: "Niekiedy znudzenie
poprzedza depresje, a niektorzyy opisuja stan lekkiej depresji jako odczucie
nudy. Jest to sygnal oderwania sie od zycia i braku zaangazowania."

Skad ta nuda? Wsrod czynnikow autorka wymienia m.in. blokujace nasze
uczucia, nasze sily zyciowe (pasje) - ograniczajace nas przekonania,
przeciwstawne lub pomieszane wartosci, ukryte pragnienia oraz czysto
fizyczne wyczerpanie/przepracowanie.


>> - nie dlatego, ze nie ma czego robic, ale
>> dlatego, ze wlasnie sie nic nie chce, albo za duzo potencjalnie jest do
>
> IMO to juz chyba nie nuda...no depresja tez nie!
> czy z pogranicza? - trudno mi powiedziec...

No i jak wyzej - mysle, ze to jeszcze nie kliniczny przypadek depresji, bo
mozna sie na sile, za wlasne uszy wyciagnac z tego bagienka (sport,
powietrze, dobre jedzenie, odpoczynek). Niektorzy szukaja sil witalnych w
alkoholu (to na krotka mete pomaga), niektorzy topia sie w tym alkoholu juz
na dobre. Z moich calkiem prywatnych obserwacji musze powiedziec, ze osoby
majace klopoty z energia zyciowa, z motywacja do pokonywania nastepnych i
nastepnych przeszkod, barier, wyzwan etc. bardzo czesto wspomagaja sie
alkoholem (i to wlasnie nie w towarzyskich relacjach, nie dla zabawy, ale w
pracy, w codziennej przygodzie z zyciem). Oczywiscie tenze alkohol likwiduje
na poczatku napiecia, umozliwia luz niezbedny do kreatywnego, nieobciazonego
lekiem o wynik, myslenia. Ale jako srodek non stop stosowany raczej polecac
go trudno:), no i z czasem trzeba zwiekszyc dawke w oczekiwaniu na jeszcze
lepszy wynik, w starciu z jeszcze trudniejsza rzeczywistoscia.
>
> Spotakałem się juz z zestawieniem lenistwo - depresja.
> I chociaz tamto jest rzeczywiscie bezsensowne
> to to zestawienie: nuda - depresja zaintrygowało mnie bardzo.
> ???

A co z tym lenistwem? Domyslam sie, ze chodzi o opinie osob z boku, ktore
zarzucaja cierpiacemu lenistwo, czarnowidztwo itd. Przeciez jakby chcial, to
by wstal i cos z soba zrobil. Problem w tym, ze on chce, ale nie moze, a
czasem nie moze nawet chciec chyba.
>
> <..>
>> Natomiast watpie szczerze, czy zycie na wsi jest mniej stresujace i czy nie
>> wiecej tam potencjalnej nudy - te garstki facetow z flaszka wodki, zapijanie
>> zimowych wieczorow wolnych od prac w polu, stanowi dla mnie najlepszy dowod,
>> ze depresja nie jest miejska choroba, moze tylko w miescie blizej do
>> lekarzy, ktorzy odpowiednio ponazywaja, przepisza recepty etc.
>
> no własnie!
> to jest tez IMO opowiedż na pytanie czemu kobiety zapadają częściej na depr.
> Ano dlatego że faceci zdecydowanie częściej sie leczą... alkoholizmem!!!
> Dotyczy to i miast, i wsi, przynajmniej tych postpegeerowskich.
>
> Marsel

Kobiety tez sie lecza alkoholem, tyle ze przewaznie w domowym zaciszu i w
samotnosci, co dodatkowo moze jeszcze bardziej nakrecic spiralke niskiej
samooceny (poczucie winy, wstydu i samotnosci). Mezczyzn IMO jedynie
bardziej widac i korzystaja w wiekszej okazji ze spolecznych okazji do
picia. Ale co do mechanizmu i zrodel alkoholizmu mam podobne podejrzenia
(nie znam badan na ten temat, ale jestem ich ciekawa).

Pozdr.
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2001-09-24 17:47:38

Temat: Re: c.d. depresja
Od: Daga Gorczyńska <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Gwidon S. Naskrent <n...@s...pl> w artykule
news:Pine.LNX.4.33.0109241925370.1258-100000@localho
st pisze...

> Ale przecież nikt z tego powodu nie ma obniżonego IQ, co najwyżej nie
> potrafi (nie może) go wykorzystać.

Gdyby ktoś w _takim momencie_ zrobił test na IG, to gwarantuję Ci, że
wynik byłby dużo niższy niż normalnie.

Poza tym IQ to właśnie ów wynik testu, czy raczej "jednostka"
inteligencji, więc trudno mówić o wykorzystaniu go (chyba, że przez
pracodawcę w chwili przyjmowania delikwenta do pracy :)). Sama
inteligencja ma wieeeele definicji, a jeśli przyjąć taką, że
inteligencja jest tym, co mierzą testy, to IQ _będzie_ obniżone. Czy
obniżony, bo to współczynnik. A współczynnik nie jest synonimem
inteligencji. :))

Poza wszystkim - IQ nie jest stałe przez całe życie. Bo np. przyjmuje
się, że rośnie o 2 punkty z każdym rokiem nauki. Skoro można zyskać, to
można pewnie i stracić. :) Ciekawi mnie rozgraniczenie na inteligencję
płynną i skrystalizowaną. I jak się ma ta pierwsza do depresji, skoro
jest wrodzona. Zostaje zablokowana? Bo przecież nie może być
wyeliminowana? A co się dzieje ze skrystalizowaną? Skoro nabyta, to
spada na łeb na szyję pewnikiem (bo jak inaczej wytłumaczyć spadek IQ w
testach?).

Serdeczności,
Daga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2001-09-24 17:51:04

Temat: Re: c.d. depresja
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Daga Gorczyńska" <

co to jest i. płynna a co skrystalizowana?
nie czepiam się tylko jeżeli przyjąć ze IQ mierzone jest testem,
to odpowiedni dobór testu mógłby wykazać tę 'krystaliczna'?

no chyba nie bardzo...

Marsel


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2001-09-24 18:22:10

Temat: Re: c.d. depresja
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Joanna"



<..>
> "Inteligentne emocje". Wyszperalam teraz te ksiazke i czytam:
<..>

czyli jest nuda i nóda (ta zła nuda).
bardzo rózne wewnątrz ale z zewnątrz prawie identyczne.
wiesz, już mnie przekonałas, prawie..


<..>
> I cos, co w tym miejscu wydaje sie szczegolnie wazne: "Niekiedy znudzenie
> poprzedza depresje, a niektorzyy opisuja stan lekkiej depresji jako odczucie
> nudy. Jest to sygnal oderwania sie od zycia i braku zaangazowania."

no właśnie, ja to odbieram w ten sposób:
nóda jest (może być, bo samo to za malo) objawem,
a nuda - przyczyną nie jest (byc nie musi)

> Skad ta nuda? Wsrod czynnikow autorka wymienia m.in. blokujace nasze
> uczucia, nasze sily zyciowe (pasje) - ograniczajace nas przekonania,
> przeciwstawne lub pomieszane wartosci, ukryte pragnienia oraz czysto
> fizyczne wyczerpanie/przepracowanie.

ta.. to chyba nóda - co chciałeś robić wydaje sie byc poza zasięgiem,
a co możesz - jest nic nie jest warte, nódzi Cie to (i nudzi)

<..>
> Z moich calkiem prywatnych obserwacji musze powiedziec, ze osoby
> majace klopoty z energia zyciowa, z motywacja do pokonywania nastepnych i
> nastepnych przeszkod, barier, wyzwan etc. bardzo czesto wspomagaja sie
> alkoholem (i to wlasnie nie w towarzyskich relacjach, nie dla zabawy, ale w
> pracy, w codziennej przygodzie z zyciem).

Z moich nie tyle obserwacji co 'podejrzeń' wynika cos baaardzo podobnego.
Wprost- życie od łykendu do łykendu, dla Łykendu!
ale czy to kłopoty z energia zyciową...moze maskowane...
no tak, tylko to maskowanie wymagałoby jeszcze więcej energii.
To więc tylko połowicznie sie zgadzam, tzn. zjawisko jest,
ale motywy niepewne.



<..>
> A co z tym lenistwem? Domyslam sie, ze chodzi o opinie osob z boku, ktore
> zarzucaja cierpiacemu lenistwo, czarnowidztwo itd. Przeciez jakby chcial, to
> by wstal i cos z soba zrobil. Problem w tym, ze on chce, ale nie moze, a
> czasem nie moze nawet chciec chyba.

no tak, bo z boku to moze wyglądać jak wielka nuda albo lenistwo,
bo 'nic się chce'..co robić - takie objawy...
we mnie takie zawowanie innej osoby budzi, hm...- złość,
to znaczy wkurza mnie jak komus zle a nic nie robi żeby było lepiej,
Teraz to patrze na takie zachowanie troche bardziej podejrzliwie.

nie kojarzyłem w ten spośób nudy, cóz, przeszedłem trochę inną ścieżkę

wiele mi rozjaśniłaś - dzięki!

pozdrawiam

Marsel


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2001-09-24 18:23:49

Temat: Odp: c.d. depresja
Od: "krzysztof\(ek\)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <b...@n...pl> napisał w wiadomości
news:9onl44$194$1@h1.uw.edu.pl...

> > Jakos nie znam zadnej osoby (poza bezrobotnymi), ktora narzekalaby
na
> > to, ze nie am co robic i sie nudzi. Z reguly jest odwrotnie.
>
> Jeszcze jezdze autobusami i tam niestety troche sie nudze.
> Do tego ja ogolnie sie nie nudze, lecz nuda nazywam czas,
> w ktorym robie rzeczy, ktorych normalnie bym nie robil, bo bym nie
mial
> na nie czasu. :)

I uwazasz, ze na wsi masz wiecej mozliwosci robienia takich rzeczy niz
w miescie?

> Tak w ogole to nie pisalem konkretnie o sobie jesli chodzi o nude,
> ale tak ogolnie.

oczywiscie.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2001-09-24 18:31:16

Temat: Re: c.d. depresja
Od: "Marsel" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Eva"

Dwie rzeczy:

<..>
> W końcu dochodzisz do ściany. Możesz w nią bić głową ale
> i tak się nie podda - warunki dalej się nie zmieniają
> na lepsze, mogą się jedynie pogarszać.
> W końcu stajesz przed tą ścianą i patrzysz w nią tępo lub
> patrzysz w sufit. ( znałam kogoś takiego ).

1. zapomniałaś chyba dodać istotną rzecz - głowa od tego walenia boli...


<..>
> Dzięki tej chwili luzu w głowie można trochę te puzle w niej poprzesuwać;).
> Ale jeśli wyjścia z sytuacji się nie znajdzie, wtedy wszystko wraca
> i mechanizm znów się napędza.

2. Tu się absolutnie zgadzam!, i podkreślam - to środek 'przeciwbólowy'

pozdrawiam

Marsel


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2001-09-24 18:35:44

Temat: Re: c.d. depresja
Od: Joanna <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 9ontm6$8hh$...@n...tpi.pl, Marsel at i...@w...pl wrote on
24-09-01 20:22:


>> Skad ta nuda? Wsrod czynnikow autorka wymienia m.in. blokujace nasze
>> uczucia, nasze sily zyciowe (pasje) - ograniczajace nas przekonania,
>> przeciwstawne lub pomieszane wartosci, ukryte pragnienia oraz czysto
>> fizyczne wyczerpanie/przepracowanie.
>
> ta.. to chyba nóda - co chciałeś robić wydaje sie byc poza zasięgiem,
> a co możesz - jest nic nie jest warte, nódzi Cie to (i nudzi)

Jakby nic juz od ciebie nie zalezalo, a wszystko co robisz, bylo g... warte
(Ameryki wszak nie odkryjesz, idealy jeden po drugim siegnely bruku). Albo
inna wersja: nie wiesz nawet co wysilku warte - na horyzoncie mnostwo
rownowartych ofert, rzeczy w ktore byc mogl sie zaangazowac, ale
zaangazowanie w jedna wyklucza pozostale, wiec i tak bedzie sie mialo
poczucie straty, albo brak satysfakcji. Dla mnie to ma rzeczywiscie duzy
zwiazek z apatia - niemoca, brakiem wol

> <..>
>> Z moich calkiem prywatnych obserwacji musze powiedziec, ze osoby
>> majace klopoty z energia zyciowa, z motywacja do pokonywania nastepnych i
>> nastepnych przeszkod, barier, wyzwan etc. bardzo czesto wspomagaja sie
>> alkoholem (i to wlasnie nie w towarzyskich relacjach, nie dla zabawy, ale w
>> pracy, w codziennej przygodzie z zyciem).
>
> Z moich nie tyle obserwacji co 'podejrzeń' wynika cos baaardzo podobnego.
> Wprost- życie od łykendu do łykendu, dla Łykendu!
> ale czy to kłopoty z energia zyciową...moze maskowane...
> no tak, tylko to maskowanie wymagałoby jeszcze więcej energii.
> To więc tylko połowicznie sie zgadzam, tzn. zjawisko jest,
> ale motywy niepewne.

Nie o taki alkoholizm od lykendu do lykendu mi chodzi - raczej o takie
codzienne dwa piwka po pracy, albo zanim wezme sie do pracy. O taki, jak
palenie - zeby czyms zajac rece i miec wyksztalcony, dobrze zadomowiony
rytual, ktory laczy cie z rzeczywistoscia (cos jest niezmienne, znane i
bezpieczne). Albo o to, co pokazuje Pilch w ostatniej ksiazce - w jednej
osobie azyl przed rzeczywistoscia i na nia lekarstwo.


> <..>
>> A co z tym lenistwem? Domyslam sie, ze chodzi o opinie osob z boku, ktore
>> zarzucaja cierpiacemu lenistwo, czarnowidztwo itd. Przeciez jakby chcial, to
>> by wstal i cos z soba zrobil. Problem w tym, ze on chce, ale nie moze, a
>> czasem nie moze nawet chciec chyba.
>
> no tak, bo z boku to moze wyglądać jak wielka nuda albo lenistwo,
> bo 'nic się chce'..co robić - takie objawy...
> we mnie takie zawowanie innej osoby budzi, hm...- złość,
> to znaczy wkurza mnie jak komus zle a nic nie robi żeby było lepiej,
> Teraz to patrze na takie zachowanie troche bardziej podejrzliwie.

Moze powinienes sam siebie zapytac, skad ta zlosc w Tobie?
Czesto cos, co nas zlosci wskazuje nasze wlasne problemy - bo zlosc oznacza
silny rezonans, przynajmniej tak jest wmoim przypadku. Skoro rezonuje, to
widac z jakiegos powodu za bardzo sie angazuje, i mnie to jakos dotyczy
(tylko jak? dlaczego?).

>
> nie kojarzyłem w ten spośób nudy, cóz, przeszedłem trochę inną ścieżkę
>
> wiele mi rozjaśniłaś - dzięki!

Nie ma za co:)
To mi pisanie pomaga odkopac sie z takiej wlasnie nudy:)))

>
> pozdrawiam
>
> Marsel

pozdr.
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

STOP WAR!!!! (dluuugie)
halo! halo!
CZY TAKI ZWIĄZEK MIAŁBY SENS????
Grr... wyniki wyborów grr... grrr...
dokad zmierzaja?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »