Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!not-for-mail
From: Joanna <c...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: c.d. depresja
Date: Mon, 24 Sep 2001 19:44:27 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 98
Message-ID: <B7D53D9B.1D356%chironia@poczta.onet.pl>
References: <9olllh$rjp$1@news.tpi.pl> <9oln39$evc$1@skipper.rmf.pl>
<9omr8u$iul$2@h1.uw.edu.pl> <9on5bd$8h$1@news.onet.pl>
<9on689$194$1@news.onet.pl> <B7D50653.1D301%chironia@poczta.onet.pl>
<9onjvk$l2e$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 217.8.166.60
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="ISO-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1001353666 64498 217.8.166.60 (24 Sep 2001 17:47:46 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 24 Sep 2001 17:47:46 GMT
User-Agent: Microsoft-Outlook-Express-Macintosh-Edition/5.02.2022
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:105115
Ukryj nagłówki
in article 9onjvk$l2e$...@n...tpi.pl, Marsel at i...@w...pl wrote on
24-09-01 17:36:
>
> Użytkownik "Joanna"
> <..>
>> to nuda stricte depresyjna
>
> co to znaczy? czy to jakieś fachowe określenie?
> jestem troche zdziwiony takim zestawieniem,
> osobiście mi się wydawało ze to stany bardzo rozne,
> nawet troche przeciwne, bo nuda moze byc dośc przyjemna,
> a depresja... no cóż..
Nie, to calkiem prywatne okreslenie, powstale raczej z samoobserwacji, niz z
publikacji:) Chociaz jest jedno zrodlo, ktore pomoglo mi kiedys powiazac
stany pesymistyczne z brakiem wewnetrznej energii - Frances Wilks
"Inteligentne emocje". Wyszperalam teraz te ksiazke i czytam:
"Nalezy rozroznic prawdziwa reakcje na to cos, co rzeczywiscie jet nudne i
calun nudy, jakim czlowiek sie okrywa. Przeciwienstwem nudy jest lacznosc z
energia zycia. Grecy nazywali ten stan zycia eros, a termin ten stal sie
synonimem seksualnych pasji. (...) Slowem o znaczeniu podobnym do nudy jest
apatia, ktora oznacza stan zycia bez uczuc. Uczucia nadaja zyciu barwe, a
znudzenie oznacza, ze stracilismy kontakt z tym, co naprawde czujemy. Jak
powiada Tolstoj nuda jest "pragnieniem pragnienia" i byc moze bedziemy
musieli odkrywac te pragnienia, ktore sa gdzies ukryte lub stlumione."
Dalej jest o tym, ze w nudzie zawiera sie zarowno duma (jakze mnie to nuzy,
jakze jestem wspanialy etc.) jaki i zawstydzenie (poczucie znudzenia jako
wyraz pogardy dla samego siebie) i o nudzie jako stanie, w ktorym uczucia
przykryte sa calunem zaprzeczenia (nie ma kolorow, niczego sie nie chce,
jest ociezalosc myslenia i brak kreatywnosci).
I cos, co w tym miejscu wydaje sie szczegolnie wazne: "Niekiedy znudzenie
poprzedza depresje, a niektorzyy opisuja stan lekkiej depresji jako odczucie
nudy. Jest to sygnal oderwania sie od zycia i braku zaangazowania."
Skad ta nuda? Wsrod czynnikow autorka wymienia m.in. blokujace nasze
uczucia, nasze sily zyciowe (pasje) - ograniczajace nas przekonania,
przeciwstawne lub pomieszane wartosci, ukryte pragnienia oraz czysto
fizyczne wyczerpanie/przepracowanie.
>> - nie dlatego, ze nie ma czego robic, ale
>> dlatego, ze wlasnie sie nic nie chce, albo za duzo potencjalnie jest do
>
> IMO to juz chyba nie nuda...no depresja tez nie!
> czy z pogranicza? - trudno mi powiedziec...
No i jak wyzej - mysle, ze to jeszcze nie kliniczny przypadek depresji, bo
mozna sie na sile, za wlasne uszy wyciagnac z tego bagienka (sport,
powietrze, dobre jedzenie, odpoczynek). Niektorzy szukaja sil witalnych w
alkoholu (to na krotka mete pomaga), niektorzy topia sie w tym alkoholu juz
na dobre. Z moich calkiem prywatnych obserwacji musze powiedziec, ze osoby
majace klopoty z energia zyciowa, z motywacja do pokonywania nastepnych i
nastepnych przeszkod, barier, wyzwan etc. bardzo czesto wspomagaja sie
alkoholem (i to wlasnie nie w towarzyskich relacjach, nie dla zabawy, ale w
pracy, w codziennej przygodzie z zyciem). Oczywiscie tenze alkohol likwiduje
na poczatku napiecia, umozliwia luz niezbedny do kreatywnego, nieobciazonego
lekiem o wynik, myslenia. Ale jako srodek non stop stosowany raczej polecac
go trudno:), no i z czasem trzeba zwiekszyc dawke w oczekiwaniu na jeszcze
lepszy wynik, w starciu z jeszcze trudniejsza rzeczywistoscia.
>
> Spotakałem się juz z zestawieniem lenistwo - depresja.
> I chociaz tamto jest rzeczywiscie bezsensowne
> to to zestawienie: nuda - depresja zaintrygowało mnie bardzo.
> ???
A co z tym lenistwem? Domyslam sie, ze chodzi o opinie osob z boku, ktore
zarzucaja cierpiacemu lenistwo, czarnowidztwo itd. Przeciez jakby chcial, to
by wstal i cos z soba zrobil. Problem w tym, ze on chce, ale nie moze, a
czasem nie moze nawet chciec chyba.
>
> <..>
>> Natomiast watpie szczerze, czy zycie na wsi jest mniej stresujace i czy nie
>> wiecej tam potencjalnej nudy - te garstki facetow z flaszka wodki, zapijanie
>> zimowych wieczorow wolnych od prac w polu, stanowi dla mnie najlepszy dowod,
>> ze depresja nie jest miejska choroba, moze tylko w miescie blizej do
>> lekarzy, ktorzy odpowiednio ponazywaja, przepisza recepty etc.
>
> no własnie!
> to jest tez IMO opowiedż na pytanie czemu kobiety zapadają częściej na depr.
> Ano dlatego że faceci zdecydowanie częściej sie leczą... alkoholizmem!!!
> Dotyczy to i miast, i wsi, przynajmniej tych postpegeerowskich.
>
> Marsel
Kobiety tez sie lecza alkoholem, tyle ze przewaznie w domowym zaciszu i w
samotnosci, co dodatkowo moze jeszcze bardziej nakrecic spiralke niskiej
samooceny (poczucie winy, wstydu i samotnosci). Mezczyzn IMO jedynie
bardziej widac i korzystaja w wiekszej okazji ze spolecznych okazji do
picia. Ale co do mechanizmu i zrodel alkoholizmu mam podobne podejrzenia
(nie znam badan na ten temat, ale jestem ich ciekawa).
Pozdr.
Joanna
|