Data: 2001-09-24 18:35:44
Temat: Re: c.d. depresja
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9ontm6$8hh$...@n...tpi.pl, Marsel at i...@w...pl wrote on
24-09-01 20:22:
>> Skad ta nuda? Wsrod czynnikow autorka wymienia m.in. blokujace nasze
>> uczucia, nasze sily zyciowe (pasje) - ograniczajace nas przekonania,
>> przeciwstawne lub pomieszane wartosci, ukryte pragnienia oraz czysto
>> fizyczne wyczerpanie/przepracowanie.
>
> ta.. to chyba nóda - co chciałeś robić wydaje sie byc poza zasięgiem,
> a co możesz - jest nic nie jest warte, nódzi Cie to (i nudzi)
Jakby nic juz od ciebie nie zalezalo, a wszystko co robisz, bylo g... warte
(Ameryki wszak nie odkryjesz, idealy jeden po drugim siegnely bruku). Albo
inna wersja: nie wiesz nawet co wysilku warte - na horyzoncie mnostwo
rownowartych ofert, rzeczy w ktore byc mogl sie zaangazowac, ale
zaangazowanie w jedna wyklucza pozostale, wiec i tak bedzie sie mialo
poczucie straty, albo brak satysfakcji. Dla mnie to ma rzeczywiscie duzy
zwiazek z apatia - niemoca, brakiem wol
> <..>
>> Z moich calkiem prywatnych obserwacji musze powiedziec, ze osoby
>> majace klopoty z energia zyciowa, z motywacja do pokonywania nastepnych i
>> nastepnych przeszkod, barier, wyzwan etc. bardzo czesto wspomagaja sie
>> alkoholem (i to wlasnie nie w towarzyskich relacjach, nie dla zabawy, ale w
>> pracy, w codziennej przygodzie z zyciem).
>
> Z moich nie tyle obserwacji co 'podejrzeń' wynika cos baaardzo podobnego.
> Wprost- życie od łykendu do łykendu, dla Łykendu!
> ale czy to kłopoty z energia zyciową...moze maskowane...
> no tak, tylko to maskowanie wymagałoby jeszcze więcej energii.
> To więc tylko połowicznie sie zgadzam, tzn. zjawisko jest,
> ale motywy niepewne.
Nie o taki alkoholizm od lykendu do lykendu mi chodzi - raczej o takie
codzienne dwa piwka po pracy, albo zanim wezme sie do pracy. O taki, jak
palenie - zeby czyms zajac rece i miec wyksztalcony, dobrze zadomowiony
rytual, ktory laczy cie z rzeczywistoscia (cos jest niezmienne, znane i
bezpieczne). Albo o to, co pokazuje Pilch w ostatniej ksiazce - w jednej
osobie azyl przed rzeczywistoscia i na nia lekarstwo.
> <..>
>> A co z tym lenistwem? Domyslam sie, ze chodzi o opinie osob z boku, ktore
>> zarzucaja cierpiacemu lenistwo, czarnowidztwo itd. Przeciez jakby chcial, to
>> by wstal i cos z soba zrobil. Problem w tym, ze on chce, ale nie moze, a
>> czasem nie moze nawet chciec chyba.
>
> no tak, bo z boku to moze wyglądać jak wielka nuda albo lenistwo,
> bo 'nic się chce'..co robić - takie objawy...
> we mnie takie zawowanie innej osoby budzi, hm...- złość,
> to znaczy wkurza mnie jak komus zle a nic nie robi żeby było lepiej,
> Teraz to patrze na takie zachowanie troche bardziej podejrzliwie.
Moze powinienes sam siebie zapytac, skad ta zlosc w Tobie?
Czesto cos, co nas zlosci wskazuje nasze wlasne problemy - bo zlosc oznacza
silny rezonans, przynajmniej tak jest wmoim przypadku. Skoro rezonuje, to
widac z jakiegos powodu za bardzo sie angazuje, i mnie to jakos dotyczy
(tylko jak? dlaczego?).
>
> nie kojarzyłem w ten spośób nudy, cóz, przeszedłem trochę inną ścieżkę
>
> wiele mi rozjaśniłaś - dzięki!
Nie ma za co:)
To mi pisanie pomaga odkopac sie z takiej wlasnie nudy:)))
>
> pozdrawiam
>
> Marsel
pozdr.
Joanna
|