Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: chce popisac z kims o smierci - cz.2

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: chce popisac z kims o smierci - cz.2

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-06 13:32:24

Temat: Re: chce popisac z kims o smierci - cz.2
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

<z...@w...pl> napisała:

> > Lęk przed śmiercią nie jest irracjonalny.
> > Według mojego rozumienia problemu tylko istota myśląca może rozumieć pojęcie
> > śmierci

> Moim zdaniem żadna ż y w a istota nie może zrozumieć śmierci, bez względu na
> to czy jest myśląca,
> Wdając się w temat, czy lęk przed śmiercią jest czy nie jest irracjonalny
> chodziło mi o to, żeby wykazać, że to smierć tak na prawdę jest obiektywnym
> bytem - bo: jeżeli lęk przed śmiercią jest racjonalny, to znaczy, że ma sens -
> a jeśli lęk przed śmiercią ma sens, to dlatego, że śmierć i s t n i e je
> Śmierć istnieje bez względu na twoje wnioski. Wcale jej nie rozumiesz, choć
> tak piszesz.


Czytam to i czytam - i zastanawiam się, czego Ty nie rozumiesz, a czego ja nie
rozumiem. Jestem zaintrygowany. Spróbuj coś jeszcze napisać osobistego na
ten temat, cokolwiek - jakąś przypowiastkę czy metaforę? Może faktycznie
mózg kobiety i mężczyzny się różni w sposobie rozumowania czy interpretowania
odczuć? Chciałbym zgłębić tę różnicę.

Piszesz, że żadna żywa istota nie może zrozumieć śmierci, bez względu na to,
czy jest myśląca. Rozkładam to zdanie na trzy-nniki pierwsze. Żywa
istota nie-myśląca na pewno nie może zrozumieć śmierci - tu chyba nie
ma wątpliwości? Uważasz, że myśląca też jej nie może rozumieć. Zatem Ty
też jej nie rozumiesz - dlatego daremne są moje oczekiwania na wyjaśnienie
Twojego rozumienia śmierci.

Idąc dalej tym trupem... chciałem powiedzieć - tropem, czy mogą istnieć
istoty nie-żywe, ale myślące? Sądzę, że tak. Nie chodzi mi o zombie, ;-)
tylko sztuczną inteligencję. Mam przekonanie, że kiedyś powstaną "myślące"
maszyny, chociaż dziedzina AI ma jeszcze przed sobą długą drogę.
W dodatku te maszyny - prędzej czy później - będą o wiele inteligentniejsze,
mądrzejsze od człowieka. Czy taki super-intelekt będzie w stanie zrozumieć
śmierć? A w dodatku czy będzie to umiał wyjaśnić człowiekowi? To chyba
na razie jałowe spekulacje.

Przedstawiasz rozumowanie, w którym z racjonalności lęku przed śmiercią
próbujesz uzasadnić sam fakt istnienia obiektywnego bytu (co to jest byt
obiektywny? istnieją byty nieobiektywne?) - śmierci. Według mnie lęk przed
śmiercią a sama śmierć to zupełnie różne sprawy, i niekoniecznie jedno wynika
z drugiego. Skąd zresztą wiadomo, że lęk przed śmiercią jest racjonalny czy
nieracjonalny? Wszystko zależy od człowieka, który się nad tym zastanawia.
Ktoś może stwierdzić, że i tak prędzej czy później każdy umrze, więc lęk
przed śmiercią jest nieracjonalny. Tak jak mówi się dziecku, które boi się
pójść do dentysty: prędzej czy później musisz się do niego wybrać, zatem
nie ma sensu się bać czy protestować. Jeśli uwierzysz zatem komuś
(niekoniecznie opierając się na podobnym rozumowania), kto ma przekonanie
o nieracjonalności lęku przed śmiercią, czy uznasz wtedy, że śmierć nie istnieje?

Do tej pory pokazywałem, że akurat ze śmiercią jest inaczej, niż z nieuchronną
wizytą u dentysty. Opłaca się opóźniać śmierć, bo im później nas spotka, tym
więcej zdołamy w życiu osiągnąć. I znów walnę z grubej rury - rozmnożyć się,
przekazać swoje geny. I w tym kontekście widzę sens lęku przed śmiercią, jako
pożytecznego mechanizmu wbudowanego w psychikę. Możesz słusznie
powiedzieć (zresztą już to w innych słowach powiedziałaś), że jest to sens
widziany z perspektywy Natury (czy genów), a nie Człowieka. W takim
razie masz rację, dla nas lęk przed śmiercią nie ma sensu. Jest irracjonalny.
No to świetnie! Zatem śmierć nie istnieje!

Coraz bardziej nabieram przekonania, że zasadnicza różnica między nami
polega na innym rozumieniu najważniejszego w naszej dyskusji pojęcia.
Napisz zatem, co masz na myśli, gdy mówisz: "Ja to rozumiem" albo
"Ja tego nie rozumiem". Jeśli chodzi o mnie, to mówiąc "rozumiem"
myślę, że odkryłem mechanizm, jaki kryje się u podstaw określonego
pojęcia czy zjawiska. Jeden rozumie prawo grawitacji, inny zjawisko
powstawania tęczy, ktoś inny rozumie ukryte przyczyny lęków u danej
osoby. Jeśli rozumiem jakąś osobę, to mam na myśli to, że poznałem
jej charakter, zatem potrafię tym samym przewidzieć jej potencjalne
reakcje na określone wydarzenia. Gdy ktoś zachowa się inaczej, niż
przypuszczaliśmy, wtedy często stwierdzamy, że "tak naprawdę" tej
osoby nie znaliśmy.

Być może Twoje "rozumienie" ma w sobie pewien składnik akceptacji.
Jeśli kogoś rozumiesz, to tym samym potrafisz "wczuć się" w tę osobę,
często zaprzyjaźnić się z nią czy zaakceptować. Nie akceptujesz śmierci,
zatem jej "nie rozumiesz"...

Napisz coś więcej, gdyż błąkam się jak we mgle. Przy okazji spróbuj
coś napisać o swoim rozumieniu śmierci, mimo że jej nie rozumiesz. ;-)


> > mam zresztą swoje teorie
> > psychiatryczno-filozoficzne, dotyczące niektórych patologicznych przypadków
> > fanatyzmu ideologicznego
>
> napisz o nich


Lada miesiąc to zrobię. Mam zdiagnozowane dwa super-przypadki: Tomasza
Kwietnia (mind_dancer) i PowerBoxa. ;-)))

--
Sławek

P.S. Dałem cross-post na "pl.sci.psychologia", może znajdzie się jakaś pani,
jakiś psycholog (albo dwa w jednym), który doda coś w temacie "rozumienia".
Bo ja nie jestem ani pani, ani psycholog. I właśnie czegoś nie rozumiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Uwaga! Post Magdy N - bankomaty
efectin er 75
spam książki
Coś się pieprzy!
Spojrzmy prawdzie w oczy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »