Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!nemesis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Tomasz Kociszewski" <k...@m...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: chrzest 2
Date: Thu, 9 Jun 2005 10:50:30 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 43
Message-ID: <d89061$3cb$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <d884ku$2e2$1@nemesis.news.tpi.pl>
<42a7d0c7$0$2114$f69f905@mamut2.aster.pl>
NNTP-Posting-Host: auq223.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1118307329 3467 83.27.24.223 (9 Jun 2005 08:55:29 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 9 Jun 2005 08:55:29 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:77656
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:42a7d0c7$0$2114$f69f905@mamut2.aster.pl...
> No jak nie istnieje, skoro chcecie ochrzcić dziecko. Może się w końcu
> zastanówcie jaki jest NAPRAWDĘ wasz stosunek do kościoła. Bo na razie
> to wygląda na dziecięcy bunt "nie bo nie", ale jak trwoga to do Boga
> (ależ obrzydliwe patetycznie mi wyszło ;-))
mylisz się. Zaden dziecięcy bunt. Wybór. I żadna trwoga mnie do boga nie
zbliża.
> Jakieś dziwne otoczenie miałeś. Ja też miałam nieochrzczonych
> znajomych i nikt się na siłę nie chrzcił.
Takie miałem. Pytam czy to się zmieniło.
> Naprawdę zmień otoczenie. Co te dzieci u was robią? Na pal nabijają?
> Znam osobiście i na co dzień 2 dzieci, które nie chodzą na religię i
> żadne z nich ani z tego powodu nie narzeka, ani nie jest szykanowane w
> grupie rówieśniczej.
O! Jakiś głos odnośnie tego jak są dzieci traktowane.
> Teściowe są bardziej odporne niż nam się wydaje.
:)
> Wpędzając je w schizofrenię? Nie wierzę, nie chodzę do kościoła, ale
> biegam do komunii, na bierzmowanie i inne? Jakim to niezbywalnym
> dobrem jest "fasadowy chrzest", jak to już zostało ładnie nazwane w
> poprzednim wątku?
> Nie mówiąc już o tym, że robiąc dziecku "taki" chrzest na dzień dobry
> robisz sobie z gęby cholewę. Podczas takiego chrztu coś tam się
> obiecuje. Na co dzień też masz taki dowolny stosunek do dawanych przez
> siebie obietnic?
E tam. Przecież pisałem, że to dla dziecka. Jestem gotów nawet sobie zrobić
z gęby cholewę niż, żeby ono było nieszczęśliwe.
Z poważaniem
Tomasz Kociszewski
|