| « poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2005-06-13 13:09:55
Temat: Re: chrzest 2Agnieszka <a...@z...net> napisał(a):
> >
> > Jak dziecko ma znaleźć własną drogę, skoro zakrywa się przed nim tak
> wielki
> > obszar kultury?
>
> Ale dlaczego zakrywać? Z jednej strony jest udawanie że czegoś nie ma
> (-Mamusiu co to za budynek? -Jaki budynek? Tu nic nie ma, tylko kila
> drzewek.)
Widzisz, jeśli dla licealistki nabożeństwo to egzotyka, a dziesięciolatka
(strzelam) z zadziwieniem obserwuje modlitwę, to stawiam właśnie na "zakrywanie".
a z drugiej tłumaczenie dziecku szczegółowo zawiłości danej
> religii
Zawiłości? Zwykłe tłumaczenie dlaczego-tam-jest-inaczej-niż-tu.
> Nie widzę powodu by dziecku na siłę wciskać przypowieści biblijne czy
> szczegółowo omawiać symbolikę obrazów, gdy w ogóle nie jest tym
> zainteresowane.
Na siłę - nie, ale wydaje mi się, że rodzic może wyrabiać w dziecku ciekawość
świata.
Ale jak będzie sobie chciało poczytać czy to Biblię,
> czy Opowieści biblijne, czy Księgę Mormona, czy Wyznania Św. Augustyna
> czy parę innych rzeczy, to wystarczy sięgnąć po książkę na półkę.
Zaraz zaraz, czy to oznacza, że nie uważasz za stosowne czytać dzieciom w
ogóle, tylko czekać, aż same po książki sięgną?
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2005-06-13 13:11:32
Temat: Re: chrzest 2Radek <r...@o...pl> napisał(a):
>
> >> A jeśli woli polecić dziecku "Przestrzeni! Przestrzeni!", czy
> >> "Przedludzie",
> >> czy nawet Pokemony, niż mity greckie - to także jego wola.
> >
> > A jak to się ma do "pomagania znalezienia własnej drogi"?
>
> Rozszerza to zakres lektur o część pomijaną w szkole.
> Ty proponujesz pogłębiać. Ja - poszerzać.
A jedno przeczy drugiemu?
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2005-06-13 13:15:45
Temat: Re: chrzest 2Radek <r...@o...pl> napisał(a):
> >
> > Nie bardzo widzę możliwość rozumienia trzech czwartych (średnio licząc)
> > zasobów europejskiej sztuki i literatury bez znajomości chrześcijaństwa...
>
> To jakiś wymóg jest (to rozumienie)?
Nie no, jasne że nie. W ogóle człowiekowi to niewiele do życia potrzeba. Na
hamburgerze i coca coli kilkadziesiąt lat spokojnie pociągnie.
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2005-06-13 13:22:06
Temat: Re: chrzest 2A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Ewa Ressel"
<r...@g...pl> mówiąc:
>A to jest dla mnie zdumiewające. Nie wyobrażam sobie (niezależnie od wyznania)
>nie zaznajomić dziecka z tak ważnym obszarem funkcjonowania kraju/ludzi, jakim
>jest religia!
Mnie nie jest trudno. Religia jest dla mnie jedynie jedną z wielu
płaszczyzn, na których może funkcjonować człowiek, i to bynajmniej nie
należącą do tych najważniejszych.
>Może mam krajoznawczą obsesję, ale oprowadzam dzieciaki po
>wszelkich możliwych świątyniach napotykanych na trasie podróży czy spacerów.
>Tłumaczę im, dlaczego muzułmanie biją głową o ziemię podczas modlitw, dlaczego
>Żydzi wiążą tałesy i dlaczego w cerkwi nie słychać organów. Nie jestem w
>stanie pokazać im na żywo wszystkiego, ale nie wyobrażam sobie takiej
>sytuacji, jak opisałaś.
Uczysz ich dokładnego przebiegu nabożeństwa u Żydów i Muzułmanów? Kiedy,
co, jak i w jakiej postawie powiedzieć, kiedy wstać i kiedy uklęknąć?
>Bo to juz nie chodzi o religię, ale fundamenty kultury.
Myślę, że są to dwie różne rzeczy, które ci trudno rozdzielić, ponieważ
religia jest częścia twojego życia i światopoglądu. Dla mnie nie jest i
nigdy nie była. Dlatego IMO patrzę na kwestie religii, jako części
kultury, nieco bardziej obiektywnie od sporej liczby osób, związanych
emocjonalnie z tematem - dla mnie jest ona tylko jednym z jej przejawów
- niczym więcej, podobnie jak sztuka, myśl filozoficzna czy cokolwiek
innego, co uznasz za odpowiednie wagowo porównanie.
Fakt, że kultura europejska opiera się na chrześcijaństwie nie
implikuje, że obowiązkiem rodzica jest nauczać dziecko religii, bądź
wychowywać w duchu chrześcijaństwa i wiary w Boga. Nie chowa się w
próżni i wartości zbieżne z chrześcijańskimi pozna tak czy inaczej. Z
opowieściami biblijnymi, podobnie jak z przywołanymi przez ciebie mitami
greckimi, również się zaznajomi. Właśnie dlatego, iż jest to element
kultury.
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2005-06-13 13:23:00
Temat: Re: chrzest 2Radek <r...@o...pl> napisał(a):
>
> > Co masz na myśli, jeśli można wiedzieć? Bo ja obsesji (to mocne słowo -
> > lepiej: pasji, zainteresowań) mam jeszcze kilka. Dzięki nim moje dzieciaki
> > potrafia także odróżnić kawkę od wrony, niezapominajkę od przetacznika i
> > jodłę
> > od świerka, jak również Kopieniec od Kościelca.
>
> A ja dzięki pasjom swoich dzieci wiem co to są Pokemony,
> wiem w co morfuje Patamon. Zazwyczaj przegrywam w gry
> karciane, bo Piotrek lepiej "czuje" swoją drużynę.
> Znam wszystkie piosenki z "Księżniczki i Żebraczki".
> Dzięki moim dzieciom nauczyłem się baaardzo dużo :)
Po co - przecież to _ich_obsesje_?
A z Twoich postów jasno wynika, że każdy ma swoje i niech przy nich pozostanie.
> Natomiast moje pasje, moje obsesje, są _moje_. Przynajmniej
> staram się żeby były, bo dzieci oczywiście ochoczo naśladują,
> ale jest to ich wola i ich wybór.
Strasznie zazdrosny jesteś o te swoje pasje.
> Wiedzę encyklopedyczną dzieci czerpią z encyklopedii.
Dla moich (dla mnie zresztą też - nie tylko w dzieciństwie) znacznie ciekawsze
jest obcowanie z żywym człowiekiem. Przypomnij sobie szkołę - o wiele
przyjemniej uczyć się przedmiotu wykładanego z pasją niż słuchać nudziarza,
który każe po prostu przeczytać podręcznik.
> Często mi się zdaża mówić "Nie wiem synku, co to jest - musisz
> poczytać trochę, zapytać Panią od Biologii, albo poszperaj w necie".
> To coś złego?
A kto tak twierdzi?
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2005-06-13 13:24:09
Temat: Re: chrzest 2
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d8k0j3$vo$1@inews.gazeta.pl...
>
> Widzisz, jeśli dla licealistki nabożeństwo to egzotyka, a
dziesięciolatka
> (strzelam) z zadziwieniem obserwuje modlitwę, to stawiam właśnie na
"zakrywanie".
Wybacz, ze względu na osobę piszącą oryginalnie powyższe rewelacje
najzwyczajniej w świecie nie potraktowałam takich wyznań poważnie.
>
> a z drugiej tłumaczenie dziecku szczegółowo zawiłości danej
> > religii
>
> Zawiłości? Zwykłe tłumaczenie dlaczego-tam-jest-inaczej-niż-tu.
Jak zapyta? Tak. Ale jak nie zapyta to może niekoniecznie. Ja o wiele
rzeczy w życiu nie zapytałam i jakoś funkcjonuję.
>
> > Nie widzę powodu by dziecku na siłę wciskać przypowieści biblijne
czy
> > szczegółowo omawiać symbolikę obrazów, gdy w ogóle nie jest tym
> > zainteresowane.
>
>
> Na siłę - nie, ale wydaje mi się, że rodzic może wyrabiać w dziecku
ciekawość
> świata.
Może. Ale z Twoich słów zrozumiałam, że wdrażanie w tajniki religii
jest absolutnie-priorytetowo-najważniejsze i każdy kto tego nie robi
to ukrywa przed dzieckiem coś takiego jak religia. Może źle
zrozumiałam, ale tak to właśnie odebrałam.
>
> Ale jak będzie sobie chciało poczytać czy to Biblię,
> > czy Opowieści biblijne, czy Księgę Mormona, czy Wyznania Św.
Augustyna
> > czy parę innych rzeczy, to wystarczy sięgnąć po książkę na półkę.
>
>
> Zaraz zaraz, czy to oznacza, że nie uważasz za stosowne czytać
dzieciom w
> ogóle, tylko czekać, aż same po książki sięgną?
Czytać tak, ale niekoniecznie akurat Biblię do snu. Nie czytam im
także wykładów Feynmana i paru innych pozycji, które uważam za
ciekawe, kształcące i do których przeczytania będę ich zachęcać. Ale
wówczas, gdy ich wiedza ogólna będzie wystarczająca do samodzielnego
zrozumienia chociaż zarysów, a ciekawość świata skłoni do zgłębiania
akurat takich a nie innych tematów.
Postawa "masz historię i doktrynę chrześcijaństwa znać ze szczegółami
i na wyrywki" uważam za szkodliwą w takim samym stopniu jak
tłumaczenie pięcioletniemu dziecku, że jedynym prawdziwym opisem
wszechświata jest teoria strun. Po prostu wszystko w swoim czasie.
Pozdrawiam,
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2005-06-13 13:36:56
Temat: Re: chrzest 2
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d8k0u1$2s1$1@inews.gazeta.pl...
>> > Nie bardzo widzę możliwość rozumienia trzech czwartych (średnio licząc)
>> > zasobów europejskiej sztuki i literatury bez znajomości
>> > chrześcijaństwa...
>>
>> To jakiś wymóg jest (to rozumienie)?
>
>
> Nie no, jasne że nie. W ogóle człowiekowi to niewiele do życia potrzeba.
> Na
> hamburgerze i coca coli kilkadziesiąt lat spokojnie pociągnie.
"Marność nad marnościami" ;)
Masz niesłychaną melodię do widzenia czarno-białego.
Albo tradycja chrześcijańska - albo coca-cola...
Osobiście wolę colę, ale śmieszy mnie takie zestawienie ;)
Nigdy by mi do głowy nie przyszło tych rzeczy porównywać...
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2005-06-13 14:32:33
Temat: Re: chrzest 2
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d8k0j3$vo$1@inews.gazeta.pl...
> Ale jak będzie sobie chciało poczytać czy to Biblię,
>> czy Opowieści biblijne, czy Księgę Mormona, czy Wyznania Św. Augustyna
>> czy parę innych rzeczy, to wystarczy sięgnąć po książkę na półkę.
>
>
> Zaraz zaraz, czy to oznacza, że nie uważasz za stosowne czytać dzieciom w
> ogóle, tylko czekać, aż same po książki sięgną?
ROTFL
Czytać mogę dziecku Calineczkę, Królewnę Snieżkę etc.
Potem się dziecko zachęca do czytania... i dyskutuje jeśli dziecko
ma na to ochotę.
Czytanie rodzinne - też jest fajne - ale traktaty filozoficzne... :>
Chociaż... tak... niestety jedyna właściwa doktryna filozoficzna
tak to chyba widzi... zabić w dziecku ciekawość i poczucie
własnej wartości... liczy się jedynie słuszna idea...
Smutne :(
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2005-06-13 15:05:39
Temat: Re: chrzest 2Radek napisał(a):
> Chociaż... tak... niestety jedyna właściwa doktryna filozoficzna
> tak to chyba widzi... zabić w dziecku ciekawość i poczucie
> własnej wartości... liczy się jedynie słuszna idea...
> Smutne :(
Skonfrontowałeś ten swój koncept z rzeczywistością czy od razu
zaaplikowałeś dziecku ?
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2005-06-13 15:06:16
Temat: Re: chrzest 2A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Ewa Ressel"
<r...@g...pl> mówiąc:
>Widzisz, jeśli dla licealistki nabożeństwo to egzotyka,
Zakładam więc, że twoje doświadczenia są inne. Znaczy się, w pierwszej
klasie liceum wiedziałaś dokładnie, jak się zachować gdy nieopatrznie
znalazłaś się w środku świątyni podczas nabożeństwa dowolnej, obcej ci
religii obecnej w Polsce. Muszę faktycznie przyznać, że ja tej wiedzy
nie posiadałam. Obecnie również jej nie posiadam - staram się więc nie
uczestniczyć w żadnych czynnościach religijnych.
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |