Data: 2010-06-07 13:42:36
Temat: Re: chyba "możemy" się...
Od: "LM" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jacek Kruszniewski" <j...@p...kropka.pl> napisał w
wiadomości news:4c0ca2a4$0$17104$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2010-06-06 22:21, użytkowniczka/użytkownik Adam Pietrasiewicz
> napisała/napisał (niepotrzebne skreślić):
>> Dnia 06-06-2010 o 21:24:51 Jacek Kruszniewski
>> <j...@p...kropka.pl> napisał(a):
>>
>>
>>> Przesadziłeś :-)
>>> Szukający sensacji - tak - ale niestety niepełnosprawni - jeszcze jako
>>> pary wzbudzają sensację
>>
>> Zupełnie, ale całkowicie tego nie odczuwam. Nie odczuwałem jak chodziłem
>> o kulach, nie odczuwam i teraz, na wózku.
>>
>
> Zajrzyj do małych miasteczek :-)
>
> To widać i czuć, o ile Warszawa, Kraków, Wrocław i inne duże miasta - to
> jest ok - ale w takim 10-20 tys miasteczku - to jest spora sensacja :-)
Bywałem w dużo mniejszych miasteczkach, bywam we wsiach i wioskach - i
prawie nigdy nie jest to żadna sensacja.
Sensacja jest zapewne wtedy, kiedy człowiek idzie z nastawieniem, że będzie
sensacja i tak właśnie odbiera zwykłe zaciekawienie.
A zaciekawienie jest czymś zupełnie naturalnym w sytuacjach, które nie
pojawiają się na codzień - i nie ma w tym nic uwłaczającego.
Ludzie obejrzą się za inwalidą o kulach, ale obejrzą się też za łysym
gościem, za kobietą 300 kg, za klientem z zielonymi włosami, albo gostkiem
ubranym na zielono w czerwone kropki. Po prostu - pojawiło się coś
nietypowego, czego nie ma na codzień, więc ludzi zainteresowało, więc patrzą
i (czasami) komentują - w 99,99% przypadków w sposób obojętny lub życzliwy.
I to jest NORMALNE - a jak ktoś nie jest w stanie tego zrozumieć, to z nim
jest coś nie tak, a nie z tymi ludźmi - w mojej ocenie wskazana współpraca z
psychologiem.
LM
|