Data: 2005-10-16 18:15:00
Temat: Re: ci?ża, proszę pomóżcie
Od: "Olga" <ola@bla-bla_.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:ditfjb$md7$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >> Żywioł kojarzy się z nieokrzesaniem. A co będzie, gdy przyjdzie czas
> >> wstrzemięźliwości?
> >
> > A co miałoby być?
> > Jeśli z jakichś względów uprawiać seksu nie można, to się tego nie robi.
> > Co ma do tego antykoncepcja czy jej brak?
>
> To, że antykoncepcja nie przyjmuje wstrzemiężliwości. Pigułka ma zapewnić,
> że mogę wtedy, kiedy przyjdzie ochota.
Dariuszu, no co Ty?
Myślisz, ze ludzie, którzy stosuja antykoncepcję to jacyś chutliwi rozpasani
lubieznicy, którzy w razie potrzeby nie będa mogli powstrzymac żadzy, bo
tego "nie ćiwczą" dzięki wstrzemieźliwosci w okresie płodnym.
Zapewniam, że tak nie jest - my tez możemy (jak trzeba - bo choroba, bo
zagrozona ciąża, bo połóg, bo wyjazd) miesiącami być wzorami
wstrzemięźliwości.
BTW, pigułka chyba nie jest tak jednoznacznie zła i szkodliwa, skoro
ginekolog mi ją przepisał...kiedy byłam dziewicą. A potem wiele lat
później - po urodzeniu kolejnego dziecka - też w celach leczniczych. To
jest po prostu lek hormonalny, ot, co. Mam wrażenie, że czasem się zapomina,
ze leki LECZĄ.
>Akt małżeński jest wzajemnym darem z siebie.
Zapewniam Cię, ze jeśli nie ma w nim "otwarcia na życie", bo np. dzieci już
nie można mieć lub się ich nie planuje - tez można w akcie płciowym szukac
nie tylko zaspokojenia chuci. No serio. Musisz uwierzyc mi na słowo.
O.
|