Data: 2005-02-12 16:46:58
Temat: Re: ciac czy ciac (roze) oto jest pytanie
Od: s...@s...pl (Tadeusz Smal)
Pokaż wszystkie nagłówki
Miłka wrote:
>> róż zasadniczo nie okrywałem
>> nasypałem im tylko 10 cm kopczyki
>
> No to bardzo niskie zrobiłeś te kopczyki. Ja zasypałam jakieś 30
> cm krzewu.
:))))
takie wysokie kopczyki zamierzalem nasypac
gdyby miala spasc temperatura ponizej minus 10
:)
u mnie w tym roku
nie bylo takich spadkow temperatur
:)
>
>> również ich nie przyciąłem na zimę
>> wydaje mi się bowiem
>> ze im gęstszy krzak to im cieplej
>
> Moje róże są raczej rzadkie i cięte na bieżąco w ciągu roku.
:)
ja tne rowniez
co 3-4 razy wtygodniu po kilka galazek do wazonow
:)
>> zamierzam zabrać się na dniach za przycięcie krzewów
>> ale mam dylemat
>> jak długie gałęzie im pozostawić
>
> Ciecie pobudza różę do krzewienia się. Więc róże mocno rosnące tnę
> słabiej a rosnące słabiej tnę mocniej. W efekcie mam średnio wyrównane
> krzewy.
:)
kryterium urnilowki
hmmm
wydaje mi sie jednak
ze mniejsze powinno byc chyba mniejsze
a wieksze wieksze
chyba
ze mniejesze wcale nie jest male
a wieksze duze
:))))))))))))))
>> no ale jak ciąć
>> gdy cala gałąź ma żywe paki
>> i zielone liście
>> ?
>
> Ja bym zostawiła do pięciu oczek na gałązkach grubości ołówka a
> resztę ciach.
:)
wielkokwiatowe prawie do szczytow maja grubosc olowka
a drobnokwiatowe trzeba faktycznie ostro przyciac
wycinajac nadmiar drobnicy
:)
tak mysle
czy aby tych krzewow drobniokwiatowych nie przyciac na bryle polkuli
:)
z pozdrowieniami i usmiechami
_hehehe
> Serdecznie Miłka
>
> PS.: A u mnie śniegu jeszcze sporo i sypie następnym :-( W tej
> chwili jest zamieć :-((((
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
|