Data: 2003-09-26 11:37:47
Temat: Re: co jedza optymalni na surowo??????
Od: " goondoljerzy" <g...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Troche mi umknal ten watek. Dlatego dopiero teraz odpowiadam.
Sowa <m...@w...pl> napisał(a):
>
> A Ty jesteś w stanie bez względu na porę roku żywić się surowym mięsem i
> jajami!?
Jesli bym musial to byc moze tak. Aczkolwiek nie pale sie probowac. DO zaleca
produkty obrobione termicznie i nie widze powodu wcinac na surowo.
> Jak długo? do pierwszej salmonellozy zapewne - optuję jakieś tydzień, dwa,
> góra miesiąc.
Epidemie salmonelli zostaly juz raczej za nami. I dotyczyly glownie jajek z
ferm. A ja staram sie kupowac wiejskie jajka na rynku.
>
> Jak bym się uparła to mogę zimę przejechać na surowych owocach, warzywach,
> orzechach, nasionach słonecznika i dyni + oleje roślinne i jakże wspólne
> przetwory mleczne.
Zima na surowych owocach i warzywach - zamarzniesz. 3 lata jadlem
laktowegetariansko, chociaz po roku mocno ograniczylem mleczne produkty.
Marzlem okrutnie w zimie gdy jadlem duzo surowizny.
> Surowego jaja nie ruszę, miłe mi moje zdrowie, widziałam jak się choruje na
> salmonellę - najgorszemu wrogowi nie życzę.
Podobno wystarczylo przetrzec jajo spirytusem lub wlozyc do wrzatku.
Salmonelli nie bylo wewnatrz jaja tylko na skorupce.
> Założę się że łatwiej mi będzie niż Tobie nad surową wątróbką upaćkaną w
> surowych żółtkach. :-/
Zrobilbym sobie tatara :)
> Ale jak Ty nie jestem ascetką, to sobie roślinki doprawię i ugotuję.
I slusznie. Nie po to mamy ogien zeby jesc na surowo.
Pozdrawiam ,,siostre w ogniu"
gondoljerzy
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|